W 2010 roku państwa NATO uznały „obszar euroatlantycki za spokojny, a zagrożenie terytorium NATO atakiem konwencjonalnym za niewielkie”. Wydarzenia ostatnich lat powinny skłonić Sojusz do bardziej realistycznego opisu sytuacji – ocenia Beata Górka-Winter w wywiadzie dla „Polski Zbrojnej”. Ekspert ds. bezpieczeństwa międzynarodowego mówi też o zwiększaniu budżetów obronnych.
Prezydent Donald Trump domagał się od europejskich sojuszników przeznaczenia na obronność 2% PKB. Czy ta kwota powinna uwzględniać także inne wydatki, tak jak chcą Niemcy, na pomoc humanitarną i rozwojową?
Niewiele państw realizuje zalecany przez NATO pułap 20% (budżetu obronnego) wydatków na sprzęt i uzbrojenie. Zdarza się natomiast, że wydatki osobowe sięgają ponad 70%. Łatwo obliczyć, jak niewielkie sumy są przeznaczane na badania i rozwój, wdrażanie nowych technologii, dzięki którym będzie można osiągnąć przewagę na przyszłym polu walki. Tracą na tym siły zbrojne, żołnierze pozostający w czynnej służbie i rodzime zbrojeniówki.
Jeśli zaś chodzi o pomoc rozwojową, nie jest tajemnicą, że lwia część środków przeznaczanych na wydatki w państwach przyjmujących i tak wraca do donatorów pod różnymi postaciami (w szczególności kontraktów dla firm oferujących różne usługi). Niekiedy przybiera to formy skrajnej niegospodarności, jak np. w Afganistanie, gdzie zdarzało się budować szkoły w miejscowościach, w których nie ma dzieci, czy szpitali w rejonach, gdzie trudno choćby o jednego lekarza. O ile wydatki te ostatecznie przyczyniają się do zaspokajania niektórych potrzeb państw znajdujących się na różnych etapach kryzysu państwowości, o tyle hipokryzją byłoby traktować je jako inwestycje w obronność czy wzmacnianie potencjału Sojuszu. (…)
Czy Sojusz Północnoatlantycki dojrzał do przyjęcia nowej koncepcji strategicznej? Ta uchwalona w Lizbonie w 2010 roku wydaje się co najmniej przestarzała, zakłada m.in. strategiczne partnerstwo z Rosją.
Założenia ogólne, w szczególności role, które koncepcja strategiczna wyznacza NATO w międzynarodowej polityce bezpieczeństwa (obrona zbiorowa, zarządzanie kryzysowe, bezpieczeństwo kooperatywne) nie powinny się zmienić. Inny jest jednak kontekst bezpieczeństwa Sojuszu. W 2010 roku państwa NATO uznały „obszar euroatlantycki za spokojny, a zagrożenie terytorium NATO atakiem konwencjonalnym za niewielkie”. Wydarzenia ostatnich lat powinny skłonić członków Sojuszu do bardziej realistycznego opisu środowiska jego bezpieczeństwa. Mogą także skorzystać z wniosków zawartych w ogłoszonym niedawno polskim Strategicznym Przeglądzie Obronnym. (…)
Cały wywiad można przeczytać w lipcowym numerze miesięcznika „Polska Zbrojna”.
autor zdjęć: Magda Pawluczuka / PISM
komentarze