moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Dezinformacja jest elementem wojny hybrydowej

Pod koniec 2015 roku ówczesny szef Sztabu Generalnego WP „udzielił” wywiadu, w którym nie tylko mocno skrytykował ministra obrony narodowej i prezydenta, lecz w zasadzie podważał zasady cywilnej kontroli nad armią. Bardzo szybko się okazało, że ten wywiad w ogóle nie został przeprowadzony. W całości go wymyślono i opublikowano w Internecie, z sensacyjnym, przyciągającym uwagę tytułem. I choć można sprawę bagatelizować, tłumacząc że tego typu „fake news” żyje tylko parę godzin, gdyż tylko do czasu dementi, to w mojej ocenie jest to tylko jeden z wielu przykładów działań hybrydowych prowadzonych przeciwko naszemu państwu. I zdecydowanie nie możemy tego zbywać wzruszeniem ramion. Bo nie o żarty w tym chodzi. O tym, jakie cele przyświecają tym, którzy dezinformują, czym jest wojna hybrydowa i czemu cyberprzestrzeń jest dziś takim samym środowiskiem walki jak przestrzeń powietrzna czy morska, rozmawiałem w piątek z uczestnikami seminarium naukowego zorganizowanego przez Wydział Wojskowy Akademii Sztuki Wojennej.

– Zobacz, co się dzieje – tymi słowami, prawie dwa lata temu, powitał mnie mój kolega rzecznik prasowy, kładąc przede mną „prasówkę” z tego dnia. Dla niewtajemniczonych, „prasówka” to przygotowany codziennie na potrzeby MON przegląd wszystkich krajowych artykułów, audycji radiowych i telewizyjnych, w których pojawia się temat polskiej armii. Wziąłem do ręki kartkę, którą mi podał, i gdy przeczytałem to, co tam było napisane, odpowiedziałem mu krótko i w mało parlamentarnych słowach. – Nie wierzę, że to prawdziwy wywiad – dodałem.

W ręku trzymałem streszczenie wywiadu, jaki ówczesny szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego udzielił dziennikarzowi Programu Pierwszego Polskiego Radia. Mówiąc w skrócie, rozmowa była dosadną krytyką kierownictwa MON oraz zwierzchnika sił zbrojnych. Zamieszczono ją wtedy na nieznanym mi wówczas portalu internetowym, ale w formie i treści sugerującej, że jest to „kopia” artykułu ze strony internetowej radia. Było logo, stosowne zdjęcie itp. Okazało się jednak, że ten wywiad nigdy nie został przeprowadzony. Czemu dziś, po prawie dwóch latach, wracam do tego tematu? Gdyż o ile wtedy potraktowałem to jako coś ciekawego, ale mało znaczącego, to dziś już nie mam wątpliwości, że był to jeden z wielu akordów w działaniach hybrydowych, jakie są prowadzone przeciwko Polsce.

Przesadzam? Absolutnie nie. Jeśli uważnie przeanalizuje się pewne medialne wydarzenia, począwszy od zwykłych, na pozór zwyczajnych informacji, którym nie można zarzucić kłamstwa, a co najwyżej brak obiektywizmu, aż po tak ordynarne „fake newsy” jak wspomniany wywiad, to odpowiedź na pytanie „po co one są” nie może być inna. Nie są motywowane politycznie, gdyż nie korzysta na nich ani opozycja, ani rząd. No chyba że nie nasz, ale to inna sprawa. Nie są motywowane gospodarczo. Bo ich twórca guzik na nich zarobi. Reklam na stronę z fałszywymi informacjami nie przyciągnie.

Więc o co chodzi? Przeanalizujmy jeden z ostatnich, bardzo ciekawy przykład. Na początku marca przez media, niczym błyskawica, przebiegła informacja o czeczeńskich rodzinach, których nie wpuszczono do Polski. Materiały o wielodzietnych wielopokoleniowych familiach, które w swoim rodzinnym kraju przeszły gehennę, a w Polsce widziały bezpieczną przystań, bardzo szybko trafiły na czołówki krajowych gazet, portali internetowych i do głównych wydań informacyjnych kanałów telewizyjnych. Nie minęły godziny, a o sprawie poinformowały również zagraniczne mass media.

I teraz ktoś słusznie zauważy, że w tym przypadku nie ma mowy o „fake news”. Czeczeni pojawili się na granicy, pomagali im polscy prawnicy, ale nie zostali wpuszczeni do kraju. Ot, kolejny akord sporu o uchodźców. Rzeczywiście? Popatrzmy na to z innej perspektywy. Polska ma bardzo dobrą opinię w takich państwach, jak Czeczenia czy Gruzja. Tam mają w pamięci postawę naszego kraju, gdy Rosja brała ich pod „buta”, uważają nas za przyjaciół. Więc obrazki jak to prześladujemy Czeczenów, nie udzielając im pomocy, kogo ucieszą najbardziej, a komu zaszkodzą? No właśnie.

O działaniach tych, które idealnie wpisują się w koncepcję wojny hybrydowej, miałem okazję porozmawiać kilka dni temu z uczestnikami seminarium naukowego pt. „Scenariusze rozwoju i przeciwdziałania zagrożeniom o naturze hybrydowej dla systemu bezpieczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej”. Organizatorem debaty, na którą zostałem zaproszony jako moderator, był Wydział Wojskowy Akademii Sztuki Wojennej.

Konferencja była częścią pracy badawczo-naukowej „Uwarunkowania funkcjonowania systemu rozpoznania wojskowego w warunkach wojny hybrydowej” (w skrócie nazywanym Hybryda Plus). Wśród uczestników seminarium byli m.in. prof. Andrzej Zybertowicz, prof. Marek Wrzosek (prorektor ASzWoj.), gen. bryg. Piotr Błazeusz ze Sztabu Generalnego WP, prof. Jerzy Surma z SGH, dr hab. Zdzisław Śliwa z estońskiego Baltic Defense College, dr Wojciech Szewko, ekspert od spraw bezpieczeństwa oraz generał Andrij Kucherenko z ukraińskiej armii, który w momencie agresji na wschodnią część tego kraju dowodził tamtejszymi pogranicznikami.

Rozmówcy, jak widać, świetni, i powiem szczerze, chyba pierwszy raz z żalem musiałem zakończyć trwającą kilka godzin dyskusję. Niestety, z racji formuły konferencji, nie mogę cytować jej uczestników. Ale jeśli chodzi o wnioski, najciekawszy jest chyba ten, że choć nie jesteśmy w stanie zapobiegać działaniom hybrydowym w dziedzinie medialnej propagandy, to możemy im przeciwdziałać. Ofensywnie. Obnażając ich prawdziwe motywy. Jednak do tego trzeba mieć bardzo zaawansowane narzędzia. Na przykład programy komputerowe, które będą analizowały, skąd dany wpis na jakimś portalu społecznościowym pochodzi, czy jego popularność w sieci to wynik naturalnego zainteresowania odbiorców, czy sztucznego pompowania przez automatyczne skrypty. Niestety takich programów obecnie nie mamy. Czy powinniśmy mieć? Ja nie mam najmniejszych wątpliwości, że jak najszybciej. I muszą one być w pełni polskie ... tak dla jasności. 

Krzysztof Wilewski

dodaj komentarz

komentarze


Wkrótce korzystne zmiany dla małżonków-żołnierzy
 
Opłatek z premierem i ministrem obrony narodowej
Posłowie o modernizacji armii
Rekord w „Akcji Serce”
Awanse dla medalistów
Zimowe wyzwanie dla ratowników
Zmiana warty w PKW Liban
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Estonia: centrum innowacji podwójnego zastosowania
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
Ryngrafy za „Feniksa”
Świąteczne spotkanie w POLLOGHUB
Więcej powołań do DZSW
Świadczenie motywacyjne także dla niezawodowców
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Wstępna gotowość operacyjna elementów Wisły
Olimp w Paryżu
Srebro na krótkim torze reprezentanta braniewskiej brygady
Rehabilitacja poprzez sport
Ochrona artylerii rakietowej
W drodze na szczyt
W hołdzie pamięci dla poległych na misjach
Miliardy dla polskiej zbrojeniówki
Olympus in Paris
Świąteczne spotkanie pod znakiem „Feniksa”
Polska i Kanada wkrótce podpiszą umowę o współpracy na lata 2025–2026
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Zrobić formę przed Kanadą
21 grudnia upamiętniamy żołnierzy poległych na zagranicznych misjach
Wigilia ‘44 – smutek i nadzieja w czasach mroku
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Łączy nas miłość do Wojska Polskiego
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Czworonożny żandarm w Paryżu
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Wyścig na pływalni i lodzie o miejsca na podium mistrzostw kraju
W Toruniu szkolą na międzynarodowym poziomie
Jeniecka pamięć – zapomniany palimpsest wojny
Nowe łóżka dla szpitala w Libanie
Wiązką w przeciwnika
Polskie Pioruny bronią Estonii
Wybiła godzina zemsty
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Miliardowy kontrakt na broń strzelecką
„Niedźwiadek” na czele AK
Kluczowa rola Polaków
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Sukces za sukcesem sportowców CWZS-u
Kosmiczny zakup Agencji Uzbrojenia
Nowa ustawa o obronie cywilnej już gotowa
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Podchorążowie lepsi od oficerów
Poznaliśmy laureatów konkursu na najlepsze drony
Opłatek z żołnierzami PKW Rumunia
Fiasko misji tajnych służb
Rosomaki i Piranie
Prawo do poprawki, rezerwiści odzyskają pieniądze
Chirurg za konsolą
Kluczowy partner

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO