Jest pierwszą kobietą w historii 44 Bazy Lotnictwa Morskiego, która samodzielnie pokieruje misjami rozpoznania, lotami poszukiwawczo-ratowniczymi oraz na wskazywanie celów. Por. Patrycja Balcerowska właśnie uzyskała uprawnienia oficera taktycznego w załodze samolotu Bryza. Na razie może dowodzić misjami krajowymi, ale celuje też w te z udziałem maszyn z zagranicy.
Choć porucznik Patrycja Balcerowska na pokładzie samolotów patrolowych spędziła już przeszło 500 godzin (głównie w roli operatora systemu transmisji danych i radaru do obserwacji powierzchni morza), wczorajszy lot był najważniejszym w jej życiu. Kierowała misją rozpoznawczą nad Bałtykiem, a siedzący obok niej instruktor przyglądał się jej poczynaniom. Egzamin zdała. Już wkrótce podobnymi lotami będzie dowodziła całkowicie samodzielnie. – To dla mnie ogromna satysfakcja, zwieńczenie ważnego rozdziału mojego życia – podkreśla.
Por. Balcerowska, zanim trafiła do armii, ukończyła Akademię Wychowania Fizycznego. – Sport to jedna z moich pasji, dlatego też w pewnym momencie wahałam się, w którą stronę pójść w życiu. Byłam jednak skazana na wojsko z powodów rodzinnych – przyznaje. Pani porucznik urodziła się w Dęblinie, gdzie pilotem był jej ojciec. – Można powiedzieć, że niemal wychowałam się na lotnisku. Zresztą w armii jest też mój brat, choć akurat on nie lata – wspomina. Po AWF-ie poszła więc do Studium Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych, a potem otrzymała przydział do jednostki w Siemirowicach. – Bardzo się o to starałam, bo w bazie służy mój mąż. Jest kontrolerem ruchu lotniczego – tłumaczy pani porucznik. – Ale pomijając powody rodzinne, służba tutaj otwiera dla nawigatora naprawdę ciekawe perspektywy – podkreśla. Przede wszystkim jej rola w załodze Bryzy nie ogranicza się do podawania aktualnej pozycji samolotu i kontrolowania trasy, jaką się porusza. Pełni też funkcję oficera taktycznego, na którym spoczywa obowiązek zaplanowania misji i rozdzielenia obowiązków pomiędzy poszczególnych członków załogi. A kiedy samolot wchodzi w rejon zadania, przejmuje od pierwszego pilota dowodzenie.
Patrolowe Bryzy z Siemirowic wykonują wiele zadań. Podstawowe wiąże się z misjami rozpoznawczymi nad wodami Bałtyku. Załogi obserwują akweny położone w pobliżu Rosji, ale też inne, strategicznie ważne obszary Bałtyku, jak okolice Bornholmu czy Gotlandii. Zbierają przy tym dane o wszelkich okrętach, które się tam pojawiają. Bryzy biorą też udział w misjach poszukiwawczo-ratowniczych, jak również ściśle współpracują z okrętami i samolotami uderzeniowymi, pomagając im w wyznaczeniu celów do ataku.
– Pani porucznik na razie zdobyła uprawnienia do kierowania misjami krajowymi. Teraz czeka ją ciężki czas. Będzie musiała zdobyć doświadczenie i kolejną porcję wiedzy, by zdać egzamin, który pozwoli jej dowodzić misjami z udziałem samolotów i okrętów z zagranicy. Podczas nich stosuje się zupełnie inne procedury – podkreśla kpt. Mariusz Sasim, nawigator-instruktor. Por. Balcerowska jest jednak optymistką. – O swoich zadaniach nie myślę w kategoriach: to jest trudne, a tamto łatwiejsze. Skupiam się na tym, że jest do zrobienia konkretna praca i trzeba dołożyć wszelkich starań, by wszystko wyszło jak najlepiej. Będzie dobrze – podsumowuje.
W swoją pierwszą misję jako samodzielny dowódca por. Balcerowska wyruszy zapewne w przyszłym tygodniu.
autor zdjęć: kmdr ppor. Czesław Cichy
komentarze