Do 16 czerwca potrwa pierwszy etap prób morskich niszczyciela min ORP „Albatros”. Załoga stoczniowa w obecności m.in. przedstawicieli wojska sprawdza działanie systemów nawigacji, napędu i wyposażenia pokładowego. „Albatros” to druga jednostka projektu Kormoran II budowana przez stocznię Remontowa Shipbuilding.
fot. Marcin Koszałka / PortalMorski.pl
„Albatros” opuścił gdańską stocznię w ubiegłym tygodniu. – Jednostka osiągnęła gotowość do wyjścia w morze i tym samym rozpoczyna się regulowanie urządzeń i systemów – wyjaśnia Bartłomiej Pomierski, kierownik projektu budowy dwóch niszczycieli min typu Kormoran II. Pierwszy etap prób obejmuje testy systemów nawigacji, napędu i wyposażenia pokładowego. Okręt jest obsługiwany przez cywilną załogę, na jego pokład zaś weszli między innymi fachowcy ze stoczni, członkowie towarzystwa klasyfikacyjnego Polskiego Rejestru Statków oraz przedstawiciele wojska, w tym marynarze, którzy w przyszłości będą na nim służyć. Pierwszy etap prób potrwa do 16 czerwca. Po dwóch dniach przerwy „Albatros” ponownie pojawi się na Zatoce Gdańskiej – tym razem na cztery dni. Potem czekają go kolejne wyjścia. Próby morskie to najważniejszy sprawdzian przed włączeniem jednostki do służby. Podczas niego dokonuje się odbioru poszczególnych urządzeń i elementów wyposażenia.
„Albatros” to drugi z serii trzech niszczycieli min budowanych z myślą o polskiej marynarce. Pierwszy – ORP „Kormoran” – do służby wszedł prawie cztery lata temu. Trzeci, czyli ORP „Mewa”, został zwodowany w grudniu 2020 roku. Próby morskie jeszcze przed nim. Okręty w swojej klasie zaliczane są do najnowocześniejszych na świecie. Ich kadłuby skonstruowane zostały z amagnetycznej stali, każda z jednostek zaś oprócz dwóch wysokoprężnych silników ma także silniki elektryczne. Takie rozwiązania redukują pola fizyczne oraz natężenie emitowanych przez okręty dźwięków, a co za tym idzie zmniejszają ryzyko aktywowania ustawionych na ich drodze min. Dzięki pędnikom cykloidalnym Kormorany II zyskują ponadprzeciętną zwrotność, z kolei system zarządzania walką SCOT-M ma zapewnić załodze sprawną realizację misji bojowych.
Prototypowy okręt różni się jednak nieco od kolejnych dwóch „Kormoranów”. Dysponuje nieco inaczej skonfigurowanymi systemami łączności i nawigacji, ma też inny zestaw pojazdów podwodnych. Załoga ORP „Kormoran” korzysta między innymi z Morświna i urządzenia Saab Double Eagle III, podczas gdy w wyposażeniu „Albatrosa” i „Mewy” znalazły się sonar holowany Kraken Katfish, system Gavia, a także pojazd Saab Double Eagle Sarov. Okręty będą się też różniły armatą. Na pierwszym „Kormoranie” został zainstalowany 23-milimetrowy zestaw Wróbel. Marynarze z „Albatrosa” i „Mewy” będą korzystać z 35-milimetrowej armaty OSU-35. Z czasem wyposażenie wszystkich jednostek najpewniej jednak będzie ujednolicane.
– Rozpoczęcie prób morskich „Albatrosa” to dla nas świetna wiadomość. Z niecierpliwością czekamy aż okręt dołączy do służby. Zgodnie z informacjami, które do nas docierają, powinno to nastąpić jesienią tego roku – podkreśla kmdr por. Jarosław Iwańczuk, dowódca 13 Dywizjonu Trałowców, w którym będą służyć wszystkie trzy Kormorany. Załoga „Albatrosa” została już skompletowana. Podobnie jest z załogą trzeciego niszczyciela min ORP „Mewa”. Utworzą ją przede wszystkim marynarze, którzy obecnie służą na ORP „Czajka” – ostatnim z niszczycieli min projektu 206FM, który jeszcze pozostał w służbie. Wszystko wskazuje na to, że zostanie z niej wycofany do końca tego roku. – Załogi rozpoczęły już szkolenia zarówno na poziomie krajowym, jak i międzynarodowym. Odbywają się one na przykład u producenta silników we Friedrichshafen, ale też na Politechnice Gdańskiej czy w Ośrodku Badawczo-Rozwojowym Centrum Techniki Morskiej w Gdyni – wylicza oficer.
Tymczasem jednostka prototypowa, czyli ORP „Kormoran”, faktycznie zakończyła już badania eksploatacyjno-wojskowe, które przeprowadza się po wprowadzeniu okrętu do służby. W tej chwili trwa kompletowanie związanej z nimi dokumentacji. Okręt regularnie wykonuje też zadania na morzu. Ostatnio wziął udział w międzynarodowej operacji „Solidarna Belona”. Wspólnie z okrętami natowskiego zespołu SNMCMG1 i polskimi trałowcami poszukiwał min w okolicach Kołobrzegu. Skutecznie – załodze „Kormorana” udało się namierzyć trzy miny kotwiczne typu UMA z czasów II wojny światowej. – Zaawansowane systemy sprawiają, że okręt podczas tego typu zadań jest niezwykle skuteczny – podkreśla kmdr por. Iwańczuk. – Żartujemy sobie nawet, że kiedy „Kormoran” idzie w morze, to zawsze coś wygrzebie – dodaje.
autor zdjęć: Marcin Koszałka / PortalMorski.pl
komentarze