ORP „Mewa”, czyli trzeci z niszczycieli min typu Kormoran II, został dziś zwodowany w gdańskiej stoczni Remontowa Shipbuilding. Od prototypu okręt różni się m.in. zestawem pojazdów podwodnych, wyposażony jest także w inną armatę. Wraz z nim na wodzie po raz pierwszy stanął ostatni z serii holowników B860.
Pod biało-czerwoną banderą służyły już trzy okręty o nazwie „Mewa”. Ostatni – niszczyciel min projektu 206FM – został wycofany z linii pod koniec ubiegłego roku. Dziś marynarka wojenna jest o krok bliżej pozyskania kolejnego. Zwodowana w stoczni Remontowa Shipbuilding „Mewa” to trzecia jednostka typu Kormoran II. Podobnie jak pozostałe, ma kadłub zbudowany z amagnetycznej stali, a oprócz dwóch silników wysokoprężnych wyposażono ją także w silniki elektryczne. Takie rozwiązania redukują pola fizyczne oraz natężenie emitowanych przez okręt dźwięków i co za tym idzie zmniejszają ryzyko aktywowania ustawionych na jego drodze min. „Mewa”, tak jak pozostałe Kormorany, wyposażona została w dwa pędniki cykloidalne, które zapewnią jej ponadprzeciętną zwrotność, oraz w system zarządzania walką SCOT-M. Różnic w porównaniu z prototypem, czyli ORP „Kormoran”, jest jednak więcej. Lista zmian liczy ponad osiemdziesiąt pozycji.
Załoga „Mewy” skorzysta na przykład z innego zestawu pojazdów podwodnych. Jednostka zostanie wyposażona w sonar holowany Kraken Katfish, system Gavia, a także pojazd Saab Double Eagle Sarov. Zastąpią one używane na „Kormoranie” urządzenia Morświn oraz Saab Double Eagle Mark III. Na pokładzie znajdą się też pojazdy Hugin i Głuptaki – zarówno w wersji inspekcyjnej, jak i bojowej. I w tym nowy okręt nie będzie się różnił od prototypu.
Natomiast zmiany dotyczą okrętowej armaty. „Kormoran” jest wyposażony w 23-milimetrowy zestaw Wróbel. Na dwóch okrętach seryjnych w jego miejsce została zainstalowana 35-milimetrowa armata OSU-35. – Do tego dochodzą zmiany w konfiguracji systemów łączności i nawigacji – informuje Grzegorz Landowski, dyrektor ds. komunikacji w Remontowa Holding. Ciężar budowy okrętów spoczywa przede wszystkim na gdańskiej stoczni oraz Ośrodku Badawczo-Rozwojowym Centrum Techniki Morskiej w Gdyni. W tej chwili specjaliści pracują nad dwoma okrętami serii. – ORP „Albatros” w przyszłym roku powinien rozpocząć próby morskie. Zgodnie z podpisanym niedawno aneksem do umowy okręt zostanie przekazany zamawiającemu jesienią 2021 roku. Z kolei ORP „Mewa” ma trafić do marynarki wiosną 2022 roku – wyjaśnia Landowski.
Obydwie jednostki mają już tak zwane załogi szkieletowe. – Marynarze regularnie jeżdżą do stoczni, by doglądać budowy. Biorą też udział w szkoleniach – tłumaczy kmdr por. Jarosław Iwańczuk, dowódca 13 Dywizjonu Trałowców 8 Flotylli Obrony Wybrzeża, czyli jednostki, w której skład wejdą niszczyciele min. Dwukrotnie byli na przykład we Friedrichshafen, gdzie u producenta poznawali tajniki związane z silnikami MTU. W najbliższych planach są kolejne kursy. – Część ich zapewne odbędzie się za granicą. Oczywiście, jeśli pozwoli na to sytuacja epidemiologiczna – zaznacza kmdr por. Iwańczuk.
Tymczasem ORP „Kormoran”, który wszedł do służby jesienią 2017 roku, powoli kończy badania eksploatacyjno-wojskowe. – Trwały długo właśnie ze względu na to, że mamy do czynienia z prototypem – podkreśla kmdr por. Iwańczuk. Jak dodaje, okrętowe systemy zostały sprawdzone bardzo dokładnie i to w różnych warunkach. – Testy odbywały się nie tylko na Bałtyku, lecz także Morzu Północnym, a nawet rzece Świnie – wspomina kmdr por. Iwańczuk. W październiku „Kormoran” wziął udział w krótkich ćwiczeniach z okrętami SNMCMG1, czyli stałego zespołu przeciwminowego NATO. – Badania na morzu faktycznie już się zakończyły. Teraz czekamy na protokoły sporządzone przez komisję – tłumaczy oficer.
Kormorany II przeznaczone są do poszukiwania, identyfikacji i zwalczania min morskich oraz innych obiektów i materiałów wybuchowych. Mają między innymi reprezentować Marynarkę Wojenną RP w stałych zespołach Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Tymczasem dziś w Gdańsku zwodowany został również holownik H-13 „Przemko”. Podobnie jak „Mewa”, trafi on do 8 Flotylli Obrony Wybrzeża. – To szósta i ostatnia z serii jednostek projektu B860 – podkreśla Landowski. Holowniki mają 30 metrów długości i wyporność 490 ton, są więc znacznie większe od swoich poprzedników. Napęd zapewniają im dwa silniki o mocy 1200 kW oraz para pędników azymutalnych, dzięki którym jednostki zyskują na zwrotności. Do zadań holowników należy asystowanie okrętom podczas cumowania czy wychodzenia na pełne morze, a także transport ludzi i towarów, wspieranie akcji ratowniczych czy ewakuacja ludzi. Dzięki swojemu wyposażeniu B860 mogą pomagać również w gaszeniu pożarów innych jednostek oraz neutralizować unoszące się na morzu plamy ropy i oleju.
Cztery tego typu holowniki od niedawna służą już w MW, zarówno w 8 Flotylli Obrony Wybrzeża, jak i 3 Flotylli Okrętów. – W tej chwili stoczniowcy pracują jeszcze nad dwoma. Piąty marynarka otrzyma na początku przyszłego roku. Zwodowany dziś „Przemko” zostanie przekazany wiosną 2021 roku – informuje rzecznik Remontowa Holding.
autor zdjęć: 8 FOW
komentarze