Chcemy uniknąć sytuacji z Lombardii, gdzie lekarze musieli decydować, którego pacjenta odłączyć od respiratora, aby dać szansę przeżycia innej osobie – mówi gen. dyw. prof. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Przy WIM został otwarty szpital modułowy dla najciężej chorych na COVID-19.
Skąd pomysł budowy przy WIM szpitala modułowego przeznaczonego dla osób z koronawirusem?
gen. dyw. prof. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak: Inspiracją były doświadczenia zebrane podczas misji medycznej w Lombardii wiosną 2020 roku. Zauważyliśmy, że podczas leczenia chorych na COVID-19 największym wyzwaniem są pacjenci niewydolni oddechowo. Często wymagają oni wspomagania oddechu i stosowania respiratorów nawet przez kilka tygodni. Powoduje to, że w pewnym momencie w szpitalach zaczyna brakować miejsc dla kolejnych chorych. Chcemy uniknąć sytuacji z Lombardii, gdzie lekarze musieli decydować, którego pacjenta odłączyć od respiratora, dając szansę na życie innej osobie. Inną, nie mniej ważną kwestią były warunki bezpieczeństwa epidemicznego w szpitalu covidowym, które znacznie łatwiej zapewnić, projektując placówkę od podstaw, niż dostosowując istniejącą już infrastrukturę. Dlatego postanowiliśmy zaplanować odpowiednie zaplecze medyczne. Zespół specjalistów z WIM przygotował koncepcję oraz projekt inwestycyjny utworzenia modułowego szpitala przeznaczonego dla chorych na COVID-19, wymagających intensywnej terapii oraz leczenia podtrzymującego życie.
Korzystaliście przede wszystkim z doświadczeń zdobytych w Lombardii?
Tam poznaliśmy szczegóły techniczne oraz założenia organizacyjno-funkcjonalne takiej placówki. Po powrocie do kraju, jeszcze na gorąco, opracowaliśmy koncepcję szpitala, który miałby nie tylko funkcjonalność placówki covidowej, lecz umożliwiał także rozwinięcie działalności medycznej polegającej na intensywnej terapii w dowolnym punkcie kraju w krótkim czasie. Projekt uwzględnia najlepsze rozwiązania techniczne i organizacyjne, z jakimi personel WIM zetknął się podczas misji we Włoszech, uzupełnione doświadczeniami z leczenia chorych w szpitalu przy Szaserów. Nieocenione okazały się także doświadczenia pracowników pionu inwestycji budowlanych WIM pozwalające sprawnie połączyć potrzeby funkcjonalne nowego szpitala z technologiami dostępnymi na rynku. Projekt realizowaliśmy w ramach interdyscyplinarnego zespołu złożonego z lekarzy, inżynierów i architektów ze spółki architektonicznej Archimed. Dzięki temu placówka jest w stanie skutecznie realizować dwa najważniejsze cele związane z leczeniem chorych na COVID-19: prowadzenie intensywnej terapii oraz zachowanie najwyższego poziomu bezpieczeństwa epidemicznego personelu medycznego.
Na czym polega modułowość szpitala?
Podstawową jednostką organizacyjną jest 12-łóżkowy oddział intensywnej terapii, który zgodnie z potrzebami może być powielony do 65 stanowisk. 70% z nich stanowią stanowiska respiratorowe, natomiast pozostałe to łóżka terapii tlenowej, dzielone równo dla pacjentów przed terapią respiratorową i po niej. Uzupełnieniem niezbędnego wyposażenia mogą być dodatkowe moduły-kontenery: diagnostyki radiologicznej, laboratoryjnej i dekontaminacji. W sumie szpital tworzy około 130 kontenerów oraz składana hala główna. Opracowana koncepcja budynku zakłada podział przestrzeni wewnętrznej na strefy przyjęcia chorych, wypisów, salę operacyjną i diagnostyki, trzy jednorodne moduły oddziału intensywnej terapii, oddział intensywnego nadzoru, pomieszczenia dla personelu medycznego oraz magazyny medyczne. W sytuacji wystąpienia szczytu zakażeń czy masowego zdarzenia wymagającego prowadzenie na danym terenie zabiegów medycznych ratujących życie, nasza placówka może zostać przemieszona w każde miejsce w Polsce i uruchomiona w ciągu 10 dni.
Szpital tymczasowy powstał przy WIM. Dlaczego?
Uznaliśmy, że ulokowanie go obok placówki o najwyższym poziomie wyspecjalizowania pozwala leczyć chorych na COVID-19 bez względu na to, jak ciężki jest ich stan. Szpital od początku ma być przygotowany do leczenia najcięższych przypadków zakażeń. Będzie dysponował doświadczoną kadrą oraz najbardziej zaawansowanym sprzętem, jaki jest wymagany do prowadzenia diagnostyki i terapii chorych.
W placówce będą pracować tylko medycy z Szaserów?
Kadra kierownicza i połowa personelu to pracownicy Instytutu, pozostałe osoby przyszły do nas z innych placówek leczniczych. Na początek zatrudnimy 20 lekarzy, około 60 pielęgniarek oraz 15 osób personelu pomocniczego. To pozwoli na uruchomienie podstawowych modułów szpitala, czyli ponad 20 łóżek dla chorych.
Jaki był koszt powstania szpitala?
Realizacja inwestycji pochłonęła 37 mln zł, z czego wykonanie prac budowlanych to koszt 17 mln zł, natomiast pozostałą część stanowiły nakłady poniesione na wyposażenie szpitala w sprzęt medyczny. Inwestycja jest finansowana w całości z budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej. Głównym wykonawcą jest firma Strabag, a dostawcą kontenerów Modular System sp. z o.o.
Co stanie się z placówką po wygaśnięciu pandemii?
Szpital pozostanie przy WIM i będzie utrzymywany w stałej gotowości do działania na miejscu lub przeniesienia w inne miejsce zgodnie z potrzebami. Można go będzie użyć w sytuacjach kryzysowych innych niż konflikt zbrojny. Ponadto zarówno w okresie pandemii, jak i po jej zakończeniu szpital będzie jednocześnie ośrodkiem szkolenia dla kadry medycznej. Zamierzamy wykorzystać tę wyjątkową infrastrukturę w projektach doskonalenia zawodowego personelu medycznego w dwóch obszarach. Jednym z nich jest rozwinięcie działalności Centrum Kształcenia Podyplomowego WIM, które dzięki infrastrukturze szpitala zyska dodatkowe możliwości szkolenia praktycznego. Ponadto planujemy wdrożyć programy szkoleń i doskonalenia zawodowego dla specjalistów (pielęgniarek i lekarzy) wojskowych i cywilnych pod kątem zdarzeń masowych i katastrof. Pozwoli to usunąć, istotną w mojej ocenie, lukę w aktualnych programach szkolenia specjalizacyjnego, wprowadzając jednocześnie do systemu osoby z kompetencjami niezbędnymi do sprawnego przeciwdziałania skutkom zdarzeń masowych.
Jednostka zostanie włączona również w system zabezpieczenia medycznego wojska na czas kryzysu lub wojny.
To prawda. Diagnoza aktualnego potencjału wojskowej polowej służby zdrowia, dokonana między innymi w Strategicznym Przeglądzie Obronnym, wykazała braki w tym systemie. Obecnie podstawowymi elementami polowej służby zdrowia są dwa wojskowe szpitale polowe: w Bydgoszczy i Wrocławiu, które w czasie wojny zostaną uzupełnione batalionami wzmocnienia medycznego. To moim zdaniem za mało. Dlatego chcemy rozwijać wypracowany w WIM model szpitala modułowego i powielać to rozwiązanie w siłach zbrojnych. Pozwoli to w przyszłości na spełnienie wymagań natowskich związanych z zapewnieniem mobilności i modułowości oraz zdolności do szybkiego rozstawienia i rozpoczęcia funkcjonowania w warunkach polowych wojskowej służby zdrowia.
autor zdjęć: Michał Niwicz, Maciej Nędzyński/ CO MON
komentarze