21 Brygada Strzelców Podhalańskich przez cały rok stała na czele Sił Odpowiedzi NATO, pancerniacy z Wesołej certyfikowali kolejny batalion czołgów, pełną parą szło też formowanie 19 Brygady. – W tym roku pandemia przysporzyła nam wyzwań, ale nie pozwoliliśmy by pokrzyżowała nam plany – mówi gen. dyw. Jarosław Gromadziński, dowódca 18 Dywizji Zmechanizowanej.
Jaki był rok 2020 dla żołnierzy z 18 Dywizji Zmechanizowanej? – Przede wszystkim bardzo intensywny – ocenia gen. dyw. Jarosław Gromadziński, dowódca Żelaznej Dywizji. Już 1 stycznia 21 Brygada Strzelców Podhalańskich, która jest w strukturach 18 DZ, rozpoczęła dyżur na czele Sił Odpowiedzi NATO. To oznaczało, że w razie zagrożenia któregoś z członków Sojuszu, w ciągu kilkudziesięciu godzin międzynarodowe pododdziały dowodzone przez podhalańczyków musiałyby interweniować. Fakt, że taką funkcję po raz pierwszy pełniła polska jednostka wojskowa wiązało się z prestiżem, ale przede wszystkim z wielką odpowiedzialnością. Dlatego ich gotowość do działania była przez cały rok testowana. – Dyżur rozpoczęliśmy od ćwiczenia działań logistycznych, takich jak alarmowe pobieranie sprzętu czy amunicji, które później przerzucaliśmy. Z każdym miesiącem poprzeczka była ustawiona coraz wyżej – mówi gen. dyw. Jarosław Gromadziński. Jedno z najważniejszych ćwiczeń SON odbyło się jesienią. Wówczas 21 Brygada przerzuciła żołnierzy i sprzęt z Rzeszowa na poligon w Orzyszu. Celem ćwiczenia „Lampart ’20” było podtrzymanie zdolności bojowych wymaganych do pełnienia dyżuru w ramach SON, a jednocześnie stanowiło potwierdzenie gotowości podhalańczyków. Stamtąd część pododdziałów – prawie 1500 żołnierzy i 400 jednostek sprzętu – udała się na Litwę, aby połączyć siły z sojusznikami w ramach ćwiczenia „Brilliant Jump”, a także sprawdzić gotowość samej szpicy NATO, czyli sił najwyższej gotowości SON, podczas „Iron Wolf '20”.
Na brak zajęć nie mogła narzekać także 1 Brygada Pancerna. Przez cały rok kompania czołgów Leopard stacjonowała na Mazurach, gdzie żołnierze współdziałali z pododdziałami 15 Brygady Zmechanizowanej i Batalionowej Grupy Bojowej NATO, bardzo intensywnie szkoliła się też kompania rozpoznawcza. Pod koniec roku żołnierze wyjechali m.in. w Tatry, gdzie ćwiczyli wspinaczkę, ratownictwo czy nawigację. Jednak największemu wyzwaniu musieli sprostać jesienią. Wówczas odbyła się certyfikacja 2 Batalionu Czołgów. Podczas kilku tygodni, które spędzili na poligonie w Nowej Dębie, zrealizowali całe spektrum działań taktycznych i ogniowych. – To był tylko egzamin. Żołnierze przez cały rok intensywnie się do niego przygotowywali, również w czasie pandemii – zaznacza gen. Gromadziński. – Musieliśmy wdrożyć procedury bezpieczeństwa, obowiązywał więc nakaz noszenia maseczek, odkażania rąk, a żołnierze operowali w niewielkich grupach, tak, by w razie konieczności można było ich odizolować – dodaje dowódca.
W 2020 roku do jednostek podległych 18 Dywizji Zmechanizowanej dostarczono także nowy sprzęt. m.in. wozy dowodzenia na bazie KTO Rosomak, 19 i 21 Brygada otrzymały zestawy przeciwlotnicze Poprad, a do 1 Brygady Pancernej trafiła pierwsza kompania zmodernizowanych do wersji 2PL czołgów Leopard. Mimo pandemii COVID-19, do jednostek podległych dywizji, przede wszystkim do 19 Brygady Zmechanizowanej i Pułku Logistycznego, cały czas byli wcielani kolejni żołnierze. – Plan dotyczący naboru żołnierzy w 2020 roku wykonaliśmy w 100 procentach – zapewnia generał.
Film: 18 Dywizja Zmechanizowana
Czy rozprzestrzeniający się koronawirus nie utrudniał żołnierzom realizacji zadań? – Oczywiście w pewnym momencie pojawiły się ograniczenia, ale wojsko nie może się w takiej sytuacji zatrzymać, bo to by oznaczało, że nie ma sensu, aby w ogóle funkcjonowało – mówi gen. Gromadziński. Wyjaśnia, że w dywizji obostrzenia, jakie wymusiła pandemia nie były traktowane jako problem, ale wyzwanie. Wdrożono wszystkie zalecenia związane z noszeniem maseczek, regularną dezynfekcją, a tam, gdzie było to możliwe – zachowywano dystans. – Myślę, że COVID-19 wiele nas nauczył. Nabraliśmy zaufania do pracy w sieci. Większa odpowiedzialność spoczywała także na dowódcach niższego szczebla, bo często operowali oni z dala od sztabów i to do nich należała decyzja o tym, czy jakiś pododdział należy odizolować – zaznacza.
Mimo środków ostrożności w jednostkach dywizji nie udało się uniknąć zakażeń. Do części z nich doszło, kiedy żołnierze realizowali zadania poza miejscem stacjonowania swoich jednostek. – Żołnierze przez cały rok działali na najwyższych obrotach i prowadzili szerokie spektrum zadań. Należy im się za to wielki szacunek, tym bardziej że COVID-19 nie ominął również naszych szeregów. Część wojska w czasie tych działań musiała zostać odizolowana, ale pozostali realizowali swoją misję – mówi dowódca. – Wojsko musi działać w każdych warunkach, bez względu na czas, miejsce czy siły jakimi dysponuje –podkreśla dowódca 18 Dywizji Zmechanizowanej.
Czy mijający rok był dla 18 Dywizji udany? – To był przede wszystkim rok, w którym mieliśmy do zrealizowania bardzo ambitne plany, zarówno te szkoleniowe, jak i związane z budową interoperacyjności między trzema brygadami. Poprzeczka była zawieszona wysoko, ale mimo pandemii konsekwentnie je realizowaliśmy – ocenia gen. dyw. Gromadziński. – Jestem też bardzo zadowolony z dowódców różnych szczebli i często niedocenianych sztabów. Dowódca jest liderem i to on bierze na siebie wszelkie konsekwencje działań, jednak opracowaniem planów zajmuje się sztab, który skrupulatnie pracuje nad dokumentacją. To cisi bohaterowie drugiego planu i należy im się Oscar za ten rok – przekonuje.
Równie pracowicie zapowiada się dla żołnierzy Żelaznej Dywizji rok 2021. Podobnie jak dotychczas, wyzwania będą dotyczyły formowania nowych pododdziałów, a także samego szkolenia. – Nasz priorytet to działania określane jako „team building”. Mamy trzy duże brygady, a także sztab i te wszystkie elementy muszą ze sobą współpracować, i na tym będziemy się koncentrować – zapowiada dowódca. W 2021 roku żołnierze będą także operować w środowisku międzynarodowym, a to między innymi za sprawą ścisłej współpracy z Litewsko-Polsko-Ukraińską Brygadą z Lublina. Pierwsze wspólne ćwiczenia zaplanowano już na styczeń. Jednak najważniejszy test związek taktyczny przejdzie w czerwcu. Wówczas, podczas ćwiczeń „Dragon ’21”, certyfikację przejdzie sztab dywizji.
autor zdjęć: 18 DZ, 1 WBPanc, 21 BSP
komentarze