Drużyna Kawalerii Tomaszów Mazowiecki pokonała 4:1 zespół Klubu Sportowego Mniszków w drugiej kolejce rundy wiosennej w piotrkowskiej klasie okręgowej. To pierwsze zwycięstwo wojskowych po pięciu porażkach z rzędu. Natomiast drużyna Twardego Świętoszów, w pierwszym meczu o punkty w tym roku, przegrała 1:5 z jedenastką Gminnego Klubu Sportowego Raciborowice.
Po raz ostatni piłkarze Wojskowego Klubu Sportowego Kawaleria cieszyli się ze zwycięstwa w rozgrywkach ligowych 11 października zeszłego roku. Tomaszowianie pokonali wtedy na wyjeździe 3:2 Omegę II Kleszczów. W poprzedniej kolejce, pierwszej w rundzie wiosennej, kleszczowianie zdobyli trzy punkty i opuścili ostatnią pozycję w tabeli. Ich miejsce, niestety, zajęli wojskowi, którzy na inaugurację wiosny przegrali w Opocznie 0:1 z liderem rozgrywek. Pierwsze spotkanie w rundzie wiosennej na boisku w Tomaszowie Mazowieckim miało więc dla kawalerzystów szczególne znaczenie. – Bardzo chcieliśmy dzisiaj wygrać. Gdyby nam się to nie udało, to naprawdę ciężko byłoby nam się odbudować przed kolejnymi meczami w tej rundzie – mówi st. sierż. Piotr Mostowski, prezes Kawalerii.
Tomaszowianie już w meczu z liderem pokazali, że są bojowo nastawieni do rywalizacji o punkty z wyżej notowanymi drużynami. Jedenastka z Mniszkowa do spotkania z Kawalerią zgromadziła 22 punkty i zajmowała siódmą pozycję w tabeli. Wojskowi mieli zaś o 16 oczek mniej. W pierwszych minutach pojedynku z KS Mniszków gospodarze osiągnęli wyraźną przewagę. Swoją dominację potwierdzili golem strzelonym przez Karola Skowrońskiego. W 12. min akcję z połowy boiska rozpoczął Bartłomiej Kawecki. Dynamicznie ruszył z piłką do przodu z lewego skrzydła. Po pokonaniu blisko 30 metrów podał futbolówkę do wbiegającego w pole karne „Skowrona”, a ten precyzyjnym strzałem zmusił bramkarza gości do kapitulacji.
Wojskowi szybko mogli zdobyć kolejną bramkę, ale zmarnowali dobrą okazję. Groźba utraty drugiego gola wpłynęła mobilizująco na gości. Wojskowi zaś nieco wolniej zaczęli poruszać się po boisku. Tuż przed przerwą na prawym skrzydle ożywił się Piotr Jaszczyk. Jego akcję przerwał w pobliżu narożnika boiska jeden z piłkarzy z Mniszkowa. Arbiter podyktował rzut wolny. Do piłki podszedł kapitan wojskowej jedenastki szer. Łukasz Lewandowski. „Lewy” popisał się celnym uderzeniem. Zakręcił piłkę, a ta odbijając się od słupka wpadła do bramki gości.
Kwadrans po zmianie stron arbiter podyktował rzut karny dla drużyny z Mniszkowa. Kamil Ruś nie zmarnował okazji i strzelił kontaktowego gola. – Bałem się, że ta bramka wpłynie na końcowy wynik. Chłopakom zrobiły się „miękkie” nogi, ale na szczęście szybko poderwali się do walki i po składnej akcji zdobyli trzecią bramkę – relacjonuje prezes. Po raz drugi na listę strzelców wpisał się w 64 min Karol Skowroński. Bramkową akcję rozpoczął tuż przed środkową linią boiska z lewej flanki szer. Łukasz Lewandowski. „Lewy” podał piłkę do Bartka Kaweckiego, a ten mu ją odegrał. Lewandowski dobiegł niemal do narożnika boiska i dośrodkował futbolówkę na 16 metr wprost na nogę „Skowrona”. Skowroński nie przyjmując piłki na nogę od razu ją kopnął i po raz drugi nie dał bramkarzowi szans na obronę swojego strzału. Siedem minut później czwartego gola dla wojskowych strzelił z rzutu rożnego kpr. Adam Nowicki, a kolejną asystę zaliczył „Lewy”.
– Cieszę się z wyniku, a przede wszystkim ze zwycięstwa. Wreszcie przełamaliśmy lody. Rozegraliśmy dobry mecz, przeprowadziliśmy wiele ciekawych akcji. Piękna bramkę z rzutu wolnego zdobył „Lewy” – mówi st. sierż. Piotr Mostowski. – Niżej spaść już nie możemy. Może dzięki zwycięstwu uda nam się awansować o dwie lokaty i rozpoczniemy marsz w góre tabeli – dodaje prezes. Rywale tomaszowian z dolnej strefy tabeli w drugiej kolejce rundy wiosennej stracili punkty i wojskowym udało się awansować z 14. na 12. pozycję. Do zajmującej 11. miejsce drużyny z Niechcic tomaszowianie traca już tylko dwa punkty.
Druga wojskowa drużyna – świętoszowskiego Twardego – w pierwszym w tym roku meczu ligowym w jeleniogórskiej klasie okręgowej doznała dotkliwej porażki w Raciborowicach. Wojskowi przegrali 1:5 z jedenastką Gminnego Klubu Sportowego. Mecz zakończyli w dziewiątkę. Honorowego gola dla świętoszowian strzelił w 24. min młodzieżowiec Rafał Stoń.
Do przerwy był remis 1:1. Wojskowi już od piątej minuty musieli grać w dziesiątkę, gdyz czerwoną kartką został ukarany bramkarz szer. Tomasz Kowalczyk. Po jego zejściu z boiksa między słupkami stanął obrońca Paweł Rissmann. – Od początku nie układał nam się ten mecz. Od 60 min graliśmy w dziewiątkę, gdyż czerwoną kartkę ujrzał Marceli Laskowski. Gospodarzom udało się wykorzystać liczebną przewagę – mówi ppłk Mariusz Bolecki, prezes Twardego. – Na dodatek sprzyjała im też ciężka murawa. Grając w osłabieniu i z obrońcą w bramce nie byliśmy w stanie sprostać rywalom – dodaje oficer.
Jesienią drużyna z Raciborowic uległa wojskowym 1:2. Rewanż udał się więc jedenastce GKS, a trzy zdobyte punkty pozwoliły jej awansować na dziewiątą pozycję w tabeli. Świętoszowianie spadli natomiast na szóste miejsce.
autor zdjęć: Jacek Szustakowski
komentarze