15 podchorążych z Arabii Saudyjskiej odebrało dziś świadectwa ukończenia Akademii Marynarki Wojennej. To pierwsi absolwenci z tego państwa w historii gdyńskiej uczelni. Wcześniej przez cztery i pół roku studiowali na wydziale nawigacji i uzbrojenia. Niebawem wrócą do domów i zasilą szeregi saudyjskich sił morskich.
– Oczywiście, że miałem obawy. Jechałem przecież do kraju, którego wcześniej nie znałem. Dziś mogę jednak śmiało powiedzieć, że Polska stała się moim drugim domem – podkreśla Ahmed Al-Qahtani z Arabii Saudyjskiej. O tym, że zostanie marynarzem, zdecydował kilka lat temu. Impulsem stały się opowieści szwagra, który jest zawodowo związany z morzem. Pozostawał jeden problem – Arabia Saudyjska nie posiada uczelni kształcącej oficerów marynarki. Ma za to umowy o współpracy podpisane z kilkoma państwami. Wśród nich jest Polska. I tak, w 2016 roku Ahmed Al-Qahtani trafił nad Bałtyk. Towarzyszyło mu czternastu kolegów, z którymi wstąpił na Wydział Nawigacji i Uzbrojenia Okrętowego w Akademii Marynarki Wojennej. Przez cztery i pół roku zdobywali wiedzę związaną z ich przyszłą profesją. W programie studiów mieli też naukę języka polskiego oraz zajęcia na temat polskiej kultury i historii. – Dla mnie najciekawsze okazały się jednak morskie praktyki, zaś największym wyzwaniem był kilkutygodniowy rejs z Gdyni na Morze Śródziemne na pokładzie ORP „Wodnik” – wspomina. Podchorążowie z Arabii Saudyjskiej zaliczali podczas niego praktykę marynarską, obserwowali służbę oficerów na poszczególnych stanowiskach, a w razie potrzeby włączali się w ich pracę.
Studia w Polsce zakończyli mocnym akcentem. Wspólnie z kolegami z Kuwejtu zorganizowali w swoim gronie zbiórkę pieniędzy na zakup sprzętu dla Hospicjum im. Świętego Wawrzyńca w Gdyni. Zebrali cztery tysiące złotych, za które kupili koncentrator tlenu służący do prowadzenia tlenoterapii w warunkach domowych i szpitalnych.
W piątek 15 podchorążych z Arabii Saudyjskiej odebrało dyplomy ukończenia uczelni. – Niebawem wrócimy do domu. Potem czekają nas jeszcze praktyki na miejscu i przydział na służbowe stanowiska – podkreśla Al-Qahtani. Jeszcze nie wie, gdzie dokładnie będzie służył. – Na pewno jednak chciałbym trafić na okręt. W ten sposób spełni się moje marzenie – podkreśla.
Dzisiejsi absolwenci są pierwszymi podchorążymi z Arabii Saudyjskiej, którzy ukończyli gdyńską Akademię Marynarki Wojennej. Uczelnia ma już jednak spore doświadczenie związane ze studentami z zagranicy. – Na przełomie lat 70. i 80. studiowali u nas przyszli oficerowie z Wietnamu oraz Libii, a na początku XXI wieku mieliśmy podchorążych z Łotwy – informuje kadm. rez. Piotr Stocki, dyrektor Biura Rektora AMW. Sześć lat temu akademia rozpoczęła współpracę z państwami rejonu Zatoki Perskiej. Pierwszy był Kuwejt. – Na uczelnię przyjechał dowódca marynarki wojennej tego państwa. Chciał poznać naszą bazę dydaktyczno-naukową i porozmawiać o współpracy. Uczelnia mu się spodobała. Ostatecznie doszedł do wniosku, że chętnie przysłałby tutaj podchorążych – tłumaczy kadm. Stocki. Niebawem z podobną propozycją wystąpili przedstawiciele Kataru. – Państwa Zatoki Perskiej współpracują ze sobą w wielu dziedzinach. Katarczycy dowiedzieli się o porozumieniu zawartym przez Kuwejt. W dodatku okazało się, że dowódca katarskiej straży przybrzeżnej podczas studiów w USA był w jednej grupie z naszym rektorem kadm. Tomaszem Szubrychtem. Poprzez kuzyna, pracownika ambasady Kataru w Warszawie, zaczął sondować czy i oni mogliby podpisać podobną umowę – wyjaśnia kadm. Stocki. W końcu stosowne dokumenty zostały parafowane na szczeblu ministerialnym. Latem do Gdyni dotarły pierwsze grupy studentów. Rok później do Kuwejtu i Kataru dołączyła Arabia Saudyjska. – W szczytowym okresie na naszej uczelni kształciło się jednocześnie 137 podchorążych znad Zatoki Perskiej. Teraz mamy ich 75, a właściwie już 60. Ale niebawem powinny przyjechać kolejne grupy – informuje dyrektor Biura Rektora.
Film: AMW
Dla Arabii Saudyjskiej AMW kształci oficerów marynarki wojennej, dla Kuwejtu zarówno marynarki, jak i straży przybrzeżnej, zaś dla Kataru – straży przybrzeżnej. – Program ich nauki jest zbliżony do tego, który realizują polscy podchorążowie. Oczywiście studenci z krajów arabskich nie mają dostępu do informacji niejawnych – zastrzega kadm. Stocki. Dodatkowo przyszli oficerowie straży przybrzeżnej mają zajęcia, podczas których zdobywają wiedzę przydatną we wszelkiego rodzaju formacjach policyjnych. – Większość studentów uczy się na wydziale nawigacji i uzbrojenia, gdzie językiem wykładowym jest angielski. Mamy też jedną grupę z Kuwejtu na wydziale mechaniczno-elektrycznym. Tam językiem wykładowym jest polski. Zanim jednak przystąpili do nauki odbyli roczny okres przygotowawczy. Aby uczyć się języka mieszkali też u polskich rodzin w Gdyni – mówi kadm. Stocki.
Jak zapewnia, obecność studentów z państw Zatoki Perskiej oznacza dla uczelni liczne korzyści, zarówno krótko-, jak i długoterminowe. – Po pierwsze, akademia zyskuje międzynarodowy prestiż. Po drugie, to finansowy zastrzyk, bo kraje te opłacają studia swoich podchorążych. Ale na tym nie koniec. Ci młodzi ludzie w przyszłości będą zajmowali stanowiska kierownicze. Tymczasem dyplomacja opiera się w dużej mierze na nieformalnych kontaktach – zaznacza kadm. Stocki.
autor zdjęć: AMW
komentarze