Oni odbudowali Rzeczpospolitą, a gdy ta znów znalazła się w niewoli, nie złożyli broni – mówił minister obrony Antoni Macierewicz podczas pogrzebu płk. Ignacego Matuszewskiego i mjr. Henryka Floyar-Rajchmana. Prochy oficerów, którzy uratowali przed okupantem 75 ton polskiego złota, sprowadzono z USA. Pochowano ich z honorami na Powązkach Wojskowych.
W uroczystości pogrzebowej, która odbyła się zgodnie z ceremoniałem wojskowym uczestniczyli przedstawiciele władz państwowych, resortu obrony oraz tłumy warszawiaków. Ceremonia rozpoczęła się od mszy świętej w Katedrze Polowej Wojska Polskiego, którą koncelebrował biskup polowy WP generał brygady Józef Guzdek. Salwę honorową na cześć żołnierzy oddała kompania reprezentacyjna.
Sztandary chylą się nad tą mogiłą
„W ogniu wojny obronnej pułkownik Matuszewski i major Floyar-Rajchman podjęli się misji wyjątkowej - ocalenia skarbu Banku Polskiego i Funduszu Obrony Narodowej i wypełnili to zadanie doskonale, chociaż ich droga roiła się od niebezpieczeństw” – napisał prezydent Andrzej Duda w liście, który podczas uroczystości odczytał podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski. Prezydent podkreślał, że uratowany kruszec był dobrem wspólnym wszystkich Polaków i że dzięki niemu mógł funkcjonować rząd na uchodźctwie oraz polskie siły zbrojne. „Niech sprawujący władzę w naszym kraju na różnych poziomach administracji centralnej i lokalnej zawsze kierują się najgłębszą troską o sprawy państwa i narodu. Niech postępują tak odpowiedzialnie, jak ci dwaj bohaterowie i nigdy nie zapominają o tym, że w ich rękach spoczywa pomyślność i bezpieczeństwo Polaków” – zaznaczył Andrzej Duda.
Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz podkreślał natomiast, że żegnamy oficerów, którzy nigdy nie przestali walczyć o wolną Polskę. – Oni odbudowali Rzeczpospolitą w latach dwudziestych, a gdy ta znowu znalazła się w niewoli, nie złożyli broni – mówił. – Dziś ich żegnamy w niepodległej Polsce, wierząc że wraz z nimi wraca do nas Rzeczpospolita ich marzeń, tęsknot i snów – zaznaczał. Minister dodawał także, że ma nadzieję, iż oficerowie staną się przykładem dla kolejnych pokoleń. – Oni pokazali, jak walczyć z komunizmem – mówił Macierewicz. – Wierzymy, że te wartości, które reprezentują pułkownik Matuszewski i major Floyar-Rajchman, staną się źródłem siły polskiej młodzieży. Pokolenia, które przejęło po nich obowiązek walki o niepodległość kraju – podkreślił.
Dyrektor Wojskowego Biura Historycznego dr. hab. Sławomir Cenckiewicz, mówił o bohaterskich czynach oficerów. – Walczyli w wojnie dwudziestego roku i przez cały okres międzywojenny, aby Polska była silna i nowoczesna. Walczyli o Polskę w 1939 roku, tak jak potrafili, ratując jej skarb – przypomniał. Zwrócił też uwagę na to, że choć oficerowie wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych, zarówno podczas drugiej wojny światowej, jak i po jej zakończeniu, nie przestali walczyć o niepodległość kraju. – Dziś sztandary Rzeczpospolitej, chylą się nad mogiłą naszych żołnierzy – mówił Cenckiewicz. – Niech wolna Polska, przytuli was tak mocno, jak mocno ją ukochaliście! – dodał Jan Józef Kasprzyk, pełniący obowiązki szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Ostatnia wola oficerów
Pułkownik Ignacy Matuszewski oraz major Henryk Floyar-Rajchman, zgodnie z ich życzeniem, zostali pochowani we wspólnej mogile, w kwaterze żołnierzy poległych w 1920 roku na Powązkach Wojskowych. Szczątki oficerów zostały przykryte mundurami, które specjalne dla nich zostały uszyte według przedwojennego wzoru. Aby upamiętnić oficerów Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych przygotowała banknoty okolicznościowe z ich wizerunkami, a Wojskowy Instytut Wydawniczy specjalny numer „Polski Zbrojnej”, w którym opisana została historia ewakuacji polskiego złota.
O sprowadzenie szczątków płk. Ignacego Matuszewskiego i mjr. Henryka Floyar-Rajchmana zabiegał komitet honorowy, na którego czele stanął minister Antoni Macierewicz, a jego sekretarzem był Sławomir Cenckiewicz. W skład komitetu wchodzili także przedstawiciele Ministerstwa Skarbu Państwa oraz MSZ. Starania o sprowadzenie prochów rozpoczęto wiosną tego roku. Aby ekshumacja doszła do skutku, konieczne było wytoczenie sprawy sądowej miastu Nowy Jork i dzielnicy Queens, gdzie byli pochowani żołnierze. Sąd stanu Nowy Jork wydał zgodę na ekshumację 31 października. Przeprowadzono ją 18 listopada, a niespełna tydzień później prochy oficerów zostały sprowadzone do kraju. 23 listopada, w Wojskowym Porcie Lotniczym na warszawskim Okęciu, odbyło się uroczyste powitanie żołnierzy.
Walka o niepodległość
Pułkownik Ignacy Matuszewski był szefem Oddziału II Naczelnego Dowództwa, odpowiedzialny był za wywiad wojskowy także podczas wojny z bolszewikami w 1920 roku. Później był m.in. attaché wojskowym w Rzymie oraz ministrem skarbu w II Rzeczypospolitej. Major Henryk Rajchman w czasie I wojny był żołnierzem Legionów Polskich, potem służył m.in. w Biurze Inspekcji Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych w Warszawie oraz jako attaché wojskowy w Tokio. Był wiceministrem, a potem ministrem przemysłu i handlu II RP.
Obaj oficerowie na polecenie polskiego rządu we wrześniu 1939 roku nadzorowali ewakuację 75 ton złota Banku Polskiego do Francji. Kruszec o wartości 400 mln zł wywieziono z Polski koleją przez Rumunię do portu w Konstancy nad Morzem Czarnym. Potem tankowcem do Stambułu i na terytorium Bejrutu podległego wówczas Francji. W październiku skarb II Rzeczypospolitej znalazł się w Never nad Loarą. Majątek ten pomógł w budowaniu polskiej armii i działalności rządu emigracyjnego gen. Władysława Sikorskiego. W 1941 roku Matuszewski i Rajchman przedostali się do Stanów Zjednoczonych, gdzie organizowali Komitet Narodowy Amerykanów Polskiego Pochodzenia oraz Instytut Józefa Piłsudskiego. Matuszewski zmarł nagle w 1946 roku, Rajchman w 1951.
autor zdjęć: Michał Niwicz, Jarosław Wiśniewski
komentarze