Sierżant sztabowy Michael H. Ollis zginął podczas ataku talibów na polską bazę Ghazni rok temu. Walczył ramię w ramię z ppor. Karolem Cierpicą, który przeżył to starcie. Dziś rodzina Amerykanina przyleciała do Polski, m.in. by spotkać się z ministrem Tomaszem Siemoniakiem.
– W dniu ataku na bazę w Ghazni polscy i amerykańscy żołnierze stanęli przed najtrudniejszą próbą i wykazali się ogromnym męstwem. Żołnierz Michael Ollis zapłacił za to cenę najwyższą – mówił Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej, podczas spotkania z rodzicami i siostrami amerykańskiego bohatera.
Razem przeciw terrorystom
Gdy rebelianci zaatakowali bazę w Ghazni, sierżant Ollis bronił jej wraz z polskimi żołnierzami. Wśród nich był ppor. Karol Cierpica. – Nigdy wcześniej nie zamieniliśmy nawet słowa. Ale walczyliśmy razem ramię w ramię – wspomina podporucznik. – Pamiętam, że kiedy nadbiegł z bronią, nasze spojrzenia się skrzyżowały. Uśmiechnął się, jakby mówił: „Fajnie, jesteśmy teraz we dwóch i razem walczymy”. Bo choć w tym momencie z terrorystami biło się wielu żołnierzy, w tym miejscu byliśmy tylko my dwaj – dodaje ppor. Cierpica.
Rodzice poległego w Afganistanie żołnierza na spotkaniu z ministrem Siemoniakiem wspominali tamte wydarzenia. – Kiedy dowiedziałem się o śmierci syna i o tym, że uratował on polskiego żołnierza, poczułem, jakby ten polski żołnierz był dla mnie kimś bliskim – mówił Robert Ollis, ojciec Michaela.
Na spotkaniu z rodziną Ollisa i ministrem obrony był także Stephen D. Mull, ambasador USA. – Dziękuję za uczczenie rodziny i docenienie tego poświęcenia i bohaterstwa, jakim wykazał się Michael – powiedział ambasador.
Złoty Medal Wojska Polskiego dla sierżanta Ollisa
We wrześniu 2013 roku minister Tomasz Siemoniak odznaczył pośmiertnie sierż. sztab. Michaela Ollisa Złotym Medalem Wojska Polskiego. W listopadzie odznaczenie odebrali jego rodzice w konsulacie RP w Nowym Jorku. Wręczali je ambasador Ryszard Schnepf i attaché wojskowy, lotniczy i morski gen. bryg. Jarosław Stróżyk. Wśród gości był też ppor. Karol Cierpica. Po powrocie do Polski ppor. Cierpica wspominał spotkanie: − Ojciec Michaela przytulił mnie i dziękował, że byłem z ich synem w ostatnich chwilach. Podkreślał, że teraz stałem się członkiem ich rodziny. A ja podziękowałem im za syna − wspaniałego żołnierza.
28 sierpnia 2013 roku terroryści zdetonowali przed wejściem do bazy Ghazni samochód wypełniony ładunkami wybuchowymi. W ogrodzeniu powstała wyrwa, przez którą około dziesięciu zamachowców próbowało wtargnąć na teren bazy. Właśnie wtedy wywiązała się walka, podczas której poległ sierż. Michael Ollis. – Jeden z zamachowców postrzelił w nogę naszego żołnierza, wtedy sierż. Ollis stanął w jego obronie i zaczął strzelać do rebelianta. Niestety, ten zdetonował ładunki wybuchowe, które miał na sobie. Amerykanin zginął, broniąc Polaka – mówił wówczas mjr Marek Pietrzak, rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego.
Droga żołnierza
Sierż. Ollis służył w 2 Batalionie Armii Amerykańskiej. Został odznaczony Srebrną Gwiazdą. Jest to trzecie najwyższe odznaczenie wojskowe w USA. „Military Times” cytuje wypowiedzi towarzyszy broni Amerykanina. Nie byli zaskoczeni, że sierżant, który wstąpił do armii w 2006 roku i wcześniej służył już w Iraku i Afganistanie, poświęcił życie, by ratować innego żołnierza. Koledzy zapamiętali go jako bardzo odpowiedzialnego za swoich ludzi. – Tak został wyszkolony i myślę, że każdy jest teraz z niego dumny – powiedział wojskowej gazecie sierż. Tim Sireno, który służył z Ollisem w Afganistanie w 2010 roku.
autor zdjęć: chor. Artur Zakrzewski/DPI MON, US Army
komentarze