Sierżant sztabowy Michael H. Ollis, który zginął w Afganistanie, ratując życie polskiemu żołnierzowi podczas sierpniowego ataku na talibów na polską bazę w Ghazni, został uhonorowany medalem przez ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka.
„4 września przyznałem pośmiertnie sierżantowi Michaelowi Ollisowi Złoty Medal Wojska Polskiego” – poinformował wczoraj na Twitterze szef resortu. 28 sierpnia grupa terrorystów próbowała z kilku miejsc wedrzeć się do bazy, gdzie stacjonują polscy żołnierze. Jednocześnie ostrzeliwali jej okolicę. Żołnierze odparli szturm, jednak w walce z talibami poważnie rannych zostało trzech żołnierzy. Jeden z nich zmarł kilka dni później w niemieckim szpitalu w Ramstein.
Terroryści zdetonowali przed wejściem samochód wypełniony ładunkami wybuchowymi. W ogrodzeniu powstała wyrwa, przez którą około dziesięciu zamachowców próbowało wtargnąć na teren bazy. Właśnie wtedy wywiązała się walka, podczas której poległ sierż. Michael Ollis. – Jeden z zamachowców postrzelił w nogę naszego żołnierza, wtedy sierż. Ollis stanął w jego obronie i zaczął strzelać do rebelianta. Niestety, ten zdetonował ładunki wybuchowe, które miał na sobie. Amerykanin zginął, broniąc Polaka – mówi mjr Marek Pietrzak, rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego.
Sierż. Ollis służył w 2 batalionie armii amerykańskiej. Został odznaczony Srebrną Gwiazdą. Jest to trzecie najwyższe odznaczenie wojskowe w USA. „Military Times” cytuje wypowiedzi towarzyszy broni Amerykanina. Nie byli zaskoczeni, że sierżant, który wstąpił do armii w 2006 roku i wcześniej służył już w Iraku i Afganistanie, poświęcił własne życie, by ratować innego żołnierza. Koledzy zapamiętali go jako bardzo odpowiedzialnego za swoich ludzi. – Tak został wyszkolony i myślę, że każdy jest teraz z niego dumny – powiedział wojskowej gazecie sierżant Tim Sireno, który służył z Ollisem w Afganistanie w 2010 roku.
– To nie jedyny przypadek, kiedy walczymy ramię w ramię. Kilka miesięcy temu polscy ratownicy medyczni uratowali życie amerykańskim żołnierzom, którzy wpadli w zasadzkę talibów – przypomina mjr Pietrzak.
autor zdjęć: US Army
komentarze