W przyszłym roku do 14 Pułku Przeciwpancernego z Suwałk trafią pierwsze, prototypowe egzemplarze niszczycieli czołgów o kryptonimie „Ottokar-Brzoza”. A licząca osiem pojazdów bateria ogniowa powinna osiągnąć gotowość operacyjną za dwa lata – zadeklarował wicepremier i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Dziś została podpisana umowa ramowa na dostawy Ottokarów dla sił zbrojnych.
Porozumienie pomiędzy Agencją Uzbrojenia a konsorcjum PGZ-Ottokar w sprawie opracowania, przebadania i dostarczenia wojsku bateryjnych modułów ogniowych niszczycieli czołgów o kryptonimie „Ottokar-Brzoza” zatwierdził wicepremier Mariusz Błaszczak. Jak wyjaśniał szef MON-u, pojedyncza bateria Ottokarów będzie składać się z ośmiu pojazdów bojowych (kołowych z napędem 4×4). Każdy z nich zostanie uzbrojony w osiem przeciwpancernych pocisków kierowanych Brimstone o zasięgu 12 km.
– W baterii będą również wozy dowodzenia, wozy amunicyjne, wozy wsparcia technicznego i wozy rozpoznania. Jednostki będą więc przygotowane do tego, by sprostać wymogom dzisiejszego pola walki – podkreślał Mariusz Błaszczak. Dodał, że pierwsze prototypowe niszczyciele czołgów trafią do Wojska Polskiego w przyszłym roku. Broń ma być gotowa do walki najpóźniej w 2025 roku. – Chcemy, żeby pierwsze baterie osiągnęły gotowość operacyjną najpóźniej w ciągu najbliższych trzech lat. Myślę jednak, że ten termin możliwy jest do zrealizowania w krótszym czasie. Sądzę, że w przypadku pułku przeciwpancernego w Suwałkach będziemy mieć gotowość operacyjną za dwa lata – mówił wicepremier. Zapowiedział tym samym, że właśnie suwalski 14 Pułk Przeciwpancerny zostanie pierwszą jednostką, do której trafią Ottokary.
Film: MON
Ponadto szef MON-u zadeklarował, że pułki przeciwpancerne powstaną w każdej dywizji wojsk lądowych. Ponieważ już wcześniej plany zakładały utworzenie dwóch dodatkowych dywizji, oznacza to, że poza suwalskim powstanie jeszcze pięć pułków przeciwpancernych wyposażonych w broń, która zostanie dostarczona na mocy dzisiejszej umowy.
Liderem konsorcjum Ottokar-Brzoza, które dostarczy niszczyciele czołgów, jest Polska Grupa Zbrojeniowa S.A. W jego skład wchodzą także: Huta Stalowa Wola S.A., Mesko S.A. i Wojskowe Zakłady Elektroniczne S.A.
Sebastian Chwałek, prezes PGZ S.A., podkreśla, że projekt niszczycieli czołgów, który spółka pokazała trzy lata temu na targach MSPO w Kielcach, powstał w odpowiedzi na sprecyzowane potrzeby polskiej armii. A zrealizowanie go wspólnie z firmą MBDA UK (producent pocisków Brimstone) jest dla całej Grupy szansą na rozwój. – Cieszę się, że szybko potrafiliśmy odpowiedzieć na zapotrzebowanie Sił Zbrojnych RP. Po raz kolejny udowadniamy, że jesteśmy gotowi współpracować z partnerami zagranicznymi, i to w oparciu o transfer wiedzy i technologii, oraz wejść w światowe łańcuchy dostaw – powiedział Sebastian Chwałek.
autor zdjęć: MON
komentarze