Z trzech projektów fregat rakietowych, które złożyło konsorcjum PGZ-Miecznik, Ministerstwo Obrony Narodowej wybrało dwa: brytyjskiego Babcocka i niemieckiego TKMS. Wojsko nie ujawnia, który uzyskał status priorytetowy. Kolejnym krokiem są negocjacje przemysłowe i zawarcie umowy między konsorcjum a zagranicznym koncernem.
„Arrowhead 140PL”, opracowany przez brytyjski koncern Babcock, czy „A-300PL”, przygotowany przez niemiecką firmę stoczniową TKMS – ThyssenKrupp Marine Systems? Według jednego z tych dwóch projektów powstaną nowe, polskie fregaty rakietowe o kryptonimie „Miecznik”.
Niemiecki lub brytyjski
– Zakończono ocenę propozycji partnerów zagranicznych w projekcie budowy fregat Miecznik. Najkorzystniejsze okazały się warianty od partnerów z Wielkiej Brytanii i Niemiec, różnice w ocenach poniżej 5% – poinformował ppłk Krzysztof Płatek, rzecznik prasowy Agencji Uzbrojenia. Konsorcjum PGZ-Miecznik zgłosiło do Ministerstwa Obrony Narodowej jeszcze propozycję hiszpańskiej firmy stoczniowej Navantia, jednak ta oferta nie wytrzymała konkurencji.
Przedstawiciele Agencji Uzbrojenia wyjaśniają, że o wyborze zdecydowały kryteria wojskowo-przemysłowe. – Ocenę przeprowadzono na podstawie kryteriów dotyczących m.in. parametrów taktyczno-technicznych, potencjału bojowego, możliwości dokonania unifikacji pozyskiwanego sprzętu wojskowego z wyposażeniem, które posiadają obecnie Siły Zbrojne RP, a także kosztów cyklu użytkowania zaproponowanych rozwiązań i ich dalszego potencjału modernizacyjnego – powiedział ppłk Krzysztof Płatek.
Przypomnijmy. Brytyjska propozycja „Arrowhead 140PL” bazuje na – wywodzącym się z duńskich fregat typu Iver Huitfeldt – projekcie jednostek typu Arrowhead 140. Okręty te mają za kilka lat wejść do służby w Royal Navy jako fregaty typu 31. Natomiast „A-300PL”, czyli oferta TKMS została stworzona na bazie fregaty MEKO A-200. Przedstawiciele niemieckiego koncernu podkreślają, że to jednostki sprawdzone i użytkowane przez kilka marynarek wojennych na świecie (m.in. algierską, australijską, turecką, grecką).
Jakie będą kolejne kroki postępowania? – To negocjacje przemysłowe i zawarcie umowy B2B (business-to-business, czyli kontrakt między konsorcjum a partnerem zagranicznym – przyp. red.) – wyjaśnia ppłk Płatek. Rzecznik prasowy Agencji Uzbrojenia nie ujawnił jednak, która z koncepcji – niemiecka czy brytyjska – uzyskała status priorytetowy, czyli „wariantu pierwszego wyboru” w negocjacjach handlowych, a która ma status „wariantu alternatywnego”. Po ten MON sięgnie w przypadku fiaska rozmów z pierwszą firmą.
Przełom w możliwościach MW
Program fregat rakietowych o kryptonimie „Miecznik” przewiduje, że do końca 2034 roku Marynarka Wojenna RP otrzyma trzy okręty obrony wybrzeża klasy fregata, zbudowane w polskich stoczniach z zastosowaniem zagranicznej technologii i know-how. Jednostki mają mieć zdolności, jakich do tej pory nie miały żadne okręty MW, czyli będą wyposażone nie tylko w systemy przeciwlotnicze i przeciwrakietowe, lecz także w systemy rażenia woda–woda i woda–ziemia oraz torpedy do zwalczania okrętów podwodnych.
Umowę z konsorcjum PGZ-Miecznik, w skład którego wchodzą Polska Grupa Zbrojeniowa SA, PGZ Stocznia Wojenna Sp. z o.o. i firma Remontowa Shipbuilding SA, w sprawie budowy Mieczników MON podpisało w lipcu ubiegłego roku. Zgodnie z kontraktem wartym 8 mld zł konsorcjum przekazało MON-owi pod koniec 2021 roku trzy przemysłowe studia wykonalności, czyli w dużym uogólnieniu projekty koncepcyjne budowy fregat oraz zintegrowanego systemu walki, który będzie na nich zainstalowany. Po wybraniu dwóch projektów postępowanie zbliża się do finału.
autor zdjęć: arrowhead140.com, ThyssenKrupp Marine Systems
komentarze