Dziękuję Polakom za 20 lat współpracy, za wasze poświęcenie i pomoc, jaką nieśliście Afgańczykom. Dziękuję za wysiłek podczas misji ewakuacyjnej. Ocaliliście wiele istnień ludzkich – powiedziała Rahima Jami, afgańska parlamentarzystka, którą polscy żołnierze ewakuowali z Kabulu. Rahima Jami spotkała się dziś w Sejmie m.in. z ministrem Mariuszem Błaszczakiem.
Zasiadająca od trzech kadencji w afgańskiej Izbie Przedstawicieli Rahima Jami jest jedną z ponad 1300 osób ewakuowanych przez polskich żołnierzy z Kabulu. Afgańska parlamentarzystka spotkała się dziś w Sejmie z marszałek Elżbietą Witek i ministrem obrony Mariuszem Błaszczakiem. – Moje państwo przejęli terroryści. Zabrali nam nasze rzeczy osobiste, domy, rodziny. Zostaliśmy z niczym. Żeby przyjść na to spotkanie w polskim Sejmie musiałam najpierw kupić sobie ubranie – mówiła w czasie konferencji prasowej.
Rahima Jami podziękowała Polakom za niemal 20-letnią współpracę i poświęcenie. – Dziękuję przede wszystkim żołnierzom, którzy w ostatnich dniach ratowali Afgańczyków. Ocaliliście wiele istnień ludzkich i bardzo za to dziękuję. Gdyby nie pomoc polskiego wojska, nie byłoby mnie tu dzisiaj – powiedziała. Jami zaapelowała o pomoc dla Afganistanu, podkreślała w jak tragicznej sytuacji znaleźli się teraz jej rodacy. – W Afganistanie zostało wielu ludzi młodych, którzy chcą demokracji i pokoju dla swojej ojczyzny. Wielu młodych Afgańczyków straciło życie, by budować kraj, który teraz jest w rękach talibów – mówiła wzruszona. Podkreśliła, że przez lata w Afganistanie zbudowano armię, policję, różnego rodzaju służby bezpieczeństwa, a także szkoły, szpitale oraz drogi. – Trudno powiedzieć, co się stało, że po zaledwie 15 dniach talibowie przejęli władzę nad krajem. Wierzę jednak, że nie da się nas zniszczyć i pogrążyć. Błagam o pomoc dla moich rodaków – prosiła.
Obecny na konferencji prasowej minister obrony Mariusz Błaszczak podziękował Rahimie Jami za współpracę Afgańczyków z Wojskiem Polskim. – Dzięki tej współpracy, np. z tłumaczami, nasz kontyngent mógł działać sprawnie – powiedział szef MON. – Obecna sytuacja w Afganistanie jest wyzwaniem dla całego wolnego świata – dodał. Szef resortu obrony przypomniał, że Polska w ostatnich dniach stworzyła kontyngent wojskowy, wysłała do Afganistanu ludzi i samoloty, by ewakuować z Kabulu wszystkich, którzy czują się zagrożeni. – Ewakuowaliśmy tych, którzy współpracowali z Wojskiem Polskim i polską dyplomacją, ale pomagaliśmy także w ewakuacji współpracowników naszych sojuszników w ramach NATO – mówił szef MON.
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek przyznała, że Afgańczyków nie można pozostawić bez pomocy. – Wiem, że to bardzo trudny czas dla tych, którzy przez 20 lat uwierzyli, że można zbudować demokratyczne, wolne państwo, w którym wszyscy będą czuć się bezpieczni. Nie można ich teraz zostawić zupełnie samych, bo byłoby to zmarnowanie 20 lat ciężkiej pracy, kiedy wielu żołnierzy straciło tam życie: Polaków, Amerykanów oraz innych narodowości – przyznała. – My, Polacy, wiemy, co to znaczy żyć w wolnym kraju, a potem tę niepodległość utracić. Życzę Wam, byście mogli powiedzieć w swoim państwie, że nasza ojczyzna jest wolna i bezpieczna – dodała.
Ewakuacja w Afganistanie zaczęła się w połowie sierpnia. Wówczas prezydent Andrzej Duda zdecydował o wysłaniu do Kabulu polskiego kontyngentu wojskowego. Stworzyli go m.in. żołnierze jednostki GROM oraz lotnicy 3 Skrzydła Lotnictwa Transportowego. Wojskowi utworzyli most powietrzny do ewakuacji potrzebujących z zajętego przez talibów Kabulu. Jego trasa była dwuetapowa: wojskowe samoloty latały ze stolicy Afganistanu do Nawoi w Uzbekistanie. Następnie samoloty pasażerskie LOT-u zabierały uchodźców do Warszawy. W sumie wykonano 14 lotów cywilnych i 30 wojskowych. Ewakuowano 937 Afgańczyków i ponad 300 obywateli innych krajów. Polska ewakuowała afgańskich współpracowników polskiego kontyngentu wojskowego i dawnych pracowników Ambasady RP w Kabulu (placówka została zamknięta w 2014 roku) oraz przebywających w Afganistanie pracowników Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, współpracowników przedstawicielstwa Unii Europejskiej w Kabulu, współpracowników Litwy, Czech, Estonii i Niemiec oraz holenderską rodzinę.
autor zdjęć: Maciej Nędzyński / CO MON
komentarze