Więcej ćwiczeń, metodyki, warsztatów z przywództwa, a także nowe przedmioty: bezpieczeństwo cybernetyczne, profilaktyka antykorupcyjna i działania niekinetyczne – MON znowelizował „Standard Kształcenia Wojskowego dla kandydatów na oficerów”. Zgodnie z nim, ważniejsze od zdobycia teoretycznej wiedzy mają być umiejętności praktyczne podchorążych.
Fot. st. szer. Patryk Szymaniec
W lutym tego roku minister obrony Mariusz Błaszczak powołał kilkunastoosobowy zespół, którego zadaniem było przygotowanie koncepcji zmian dotyczących kształcenia przyszłych oficerów. Chodziło m.in. o uatrakcyjnienie rekrutacji dla kandydatów na studia wojskowe czy opracowanie nowych zasad kształcenia obcokrajowców studiujących na polskich akademiach wojskowych.
Jednym z najważniejszych zadań zespołu było jednak przygotowanie nowelizacji „Standardu Kształcenia Wojskowego dla kandydatów na oficerów”. To kluczowy dokument zawierający minimalne wymagania w zakresie edukacji przyszłych podporuczników. – Spełnienie tych wymagań jest niezbędne do zdobycia kompetencji przyszłego oficera, niezależnie, czy ktoś kształci się na cybernetyka, artylerzystę czy chemika. Standard na nowo definiuje kwalifikacje, jakie powinien uzyskać przyszły oficer w trzech kategoriach: wiedzy, umiejętności i kompetencji społecznych – wyjaśnia płk Dariusz Chrząszcz, naczelnik Wydziału Szkolnictwa Wojskowego w Departamencie Nauki i Szkolnictwa Wojskowego MON. Dodaje, że zgodnie z przyjętymi rozwiązaniami oficer ma być predysponowany do wypełniania wielu ról: dowódcy, lidera, kierownika zajęć, dydaktyka, instruktora. – Zaproponowane rozwiązania powinny zapewnić przyszłemu podporucznikowi możliwość szybkiej adaptacji do nowych warunków zawodowej służby i płynnego wejścia w struktury oraz zadania jednostki i pododdziału – podkreśla pracownik MON.
Płk Dariusz Chrząszcz przypomina, że poprzedni „Standard…” obowiązywał od 2014 roku. Od tego czasu wiele się w armii zmieniło – pojawił się nowy sprzęt i wyposażenie, weszły nowe przepisy i procedury, zmieniła się też struktura armii. – To wszystko sprawiło, że musieliśmy dostosować dokument do aktualnych potrzeb i wyzwań, jakie stoją przed siłami zbrojnymi – zauważa. Po kilku miesiącach prac dokument jest gotowy. Kilka dni temu decyzję o jego wprowadzeniu podpisał szef MON.
Najważniejsza praktyka
Jakie zatem zmiany czekają podchorążych? Jedną z nowości będzie skrócony czas trwania szkolenia podstawowego, od którego zaczyna się nauka w wojskowej akademii. Zamiast dotychczasowych siedmiu tygodni, teraz będzie ono trwało ok. trzech (co najmniej 123 godziny). – Nie oznacza to jednak, że przyszli oficerowie nauczą się mniej. Po prostu część programu przenieśliśmy do modułu oficerskiego – wyjaśnia płk Chrząszcz. W praktyce skrócenie tzw. unitarki sprawi, że osoby przyjęte na studia wojskowe, będą rozpoczynały służbę kandydacką – nie jak dotąd w lipcu, a w połowie września. Ten etap, jak dotychczas, będzie się kończył egzaminem.
Fot. mjr Remigiusz Kwieciński
Po odbyciu szkolenia podstawowego podchorążowie rozpoczną kształcenie według programu studiów, w tym realizację modułu oficerskiego. W sumie, bez szkolenia podstawowego, specjalistycznego i praktyk dowódczych, obejmie on ok. 700 godzin. Nauka będzie bardziej praktyczna niż dotychczas. – W poprzednim dokumencie największy nacisk był położony na zdobywanie wiedzy. Teraz bardziej będą się liczyć umiejętności, dodatkowe kwalifikacje czy uprawnienia. Przechodzimy więc z trybu „wiem” na tryb „umiem” – mówi płk Chrząszcz.
Podchorążych czeka więc znacznie więcej praktycznych zajęć, ćwiczeń i warsztatów. Te ostatnie staną się dominujące np. na zajęciach z przywództwa wojskowego, gdzie podchorążowie będą zdobywać praktyczne umiejętności z zakresu technik zarządzania, budowania zespołu i autorytetu, opiniowania, a także stawiania podwładnym czytelnych zadań. Więcej ćwiczeń kształtujących umiejętności indywidualne i metodyczne będzie też na zajęciach m.in. z taktyki, rozpoznania, topografii, podstaw eksploatacji sprzętu wojskowego, zabezpieczenia inżynieryjnego oraz obrony przez bronią masowego rażenia. Podchorążowie częściej będą ćwiczyć z użyciem gogli noktowizyjnych i termowizyjnych oraz urządzeń nawigacyjnych.
Fot. Michał Zieliński
W trakcie studiów będą też brać udział w szkoleniach i treningach w ośrodku szkolenia Obrony przed Bronią Masowego Rażenia (OPBMR) i „tunelu skażeń” na poligonie w Drawsku. – Będą tam zdobywać umiejętności m.in. z zakresu ochrony przed bojowymi środkami trującymi i substancjami promieniotwórczymi, nauczą się stawiania zasłon dymnych i sprawdzania szczelności filtracyjnych masek przeciwgazowych w atmosferze skażonej. To istotne, by takie czynności realizować w takich właśnie warunkach – mówi płk Chrząszcz. Z kolei w ramach szkolenia strzeleckiego podchorążowie będą przechodzić kurs bezpiecznego posługiwania się bronią BLOS na poziomie A i B, a także zdobywać umiejętności niezbędne do prowadzenia szkolenia w roli instruktora i kierownika zajęć.
Nowości w programie
Jako nowe przedmioty w programie studiów pojawią się: profilaktyka antykorupcyjna, bezpieczeństwo cybernetyczne oraz bezpieczeństwo i higiena pracy. Dotychczasowy „CIMIC” stanie się częścią przedmiotu „działania niekinetyczne”, a w miejsce przedmiotu „SERE A” (Survival, Evasion, Resistance, Escape) pojawią się podstawy survivalu lub – w przypadku pilotów, przyszłych oficerów wojsk aeromobilnych i rozpoznawczych – „SERE B”. Także w tym przypadku główny nacisk zostanie położony na praktyczne zajęcia w terenie.
Tak jak dotychczas przyszli oficerowie będą zdobywać kompetencje z historii sztuki wojennej i historii Polski, zagadnień ochrony informacji niejawnych, komunikacji społecznej, a także zasad działalności wychowawczej i profilaktyki dyscyplinarnej (wcześniej jako oddzielne przedmioty). W module oficerskim nie zabraknie: podstaw dowodzenia, gotowości mobilizacyjnej i bojowej, wybranych zagadnień bezpieczeństwa narodowego i międzynarodowego, ochrony środowiska, połączonego wsparcia ogniowego oraz obrony przeciwlotniczej.
Każdy podchorąży będzie też przechodził szkolenie medyczne. W minimum programowym znalazły się m.in. założenia taktyczno-medyczne opieki nad poszkodowanym w warunkach pola walki (Tactical Combat Casualty Care – TCCC) i procedury ewakuacji medycznej – MEDEVAC i CASEVAC. – Minima określone w „Standardzie” każda akademia wojskowa może rozszerzyć. W zakresie szkolenia medycznego już wcześniej zrobiła tak np. Akademia Wojsk Lądowych i Wojskowa Akademia Techniczna, które do programu nauki podchorążych wprowadziły szkolenia Combat Lifesaver CLS, czyli ratownika pola walki – tłumaczy płk Chrząszcz.
Nowością jest również umożliwienie kandydatom kształconych w ramach pięcioletnich studiów wojskowych nabycie uprawnień do prowadzenia zajęć z wychowania fizycznego z żołnierzami.
Wprowadzony „Standard”, poza studiami wojskowymi, dotyczy też m.in. kształcenia przyszłych podporuczników w studium oficerskim, kształconych na potrzeby uzupełnienia rezerw osobowych i szkoleń terytorialnej służby wojskowej. W zależności od formy kształcenia „Standard” będzie realizowany jednak w różnym wymiarze.
autor zdjęć: st. szer. Patryk Szymaniec, mjr Remigiusz Kwieciński, Michał Zieliński
komentarze