Negocjacje dotyczące oferty na dostawę dla Polski nowoczesnych okrętów podwodnych weszły w decydującą fazę. Trzech dostawców precyzuje swoje propozycje, ze szczególnym uwzględnieniem udziału polskiego przemysłu zbrojeniowego w realizacji kontraktu i zakresu transferu technologii. Decyzję MON o wyborze kontrahenta poznamy najprawdopodobniej jeszcze w tym roku.
– Kontrakt na zakup okrętów podwodnych to jeden z najważniejszych kontraktów modernizacyjnych, a na pewno najważniejszy jeżeli chodzi o naszą marynarkę wojenną. Polsce zależy, by ten kontrakt był podpisany jak najszybciej – podkreślał minister Antoni Macierewicz po spotkaniu z Florence Parly, minister ds. sił zbrojnych Francji. Jednym z tematów przeprowadzonych w środę rozmów była francuska oferta na dostawę Polsce okrętów podwodnych w ramach programu „Orka”. – To bardzo ciekawa oferta, która na pewno ma przyszłość i obok niemieckiej i szwedzkiej będzie brana przez Polskę pod uwagę – dodał szef resortu obrony.
Ministerstwo Obrony Narodowej przeprowadziło już podobne rozmowy z pozostałymi producentami okrętów podwodnych, którzy są zainteresowani współpracą z Polską. Wiceminister Bartosz Kownacki był w maju z wizytą w Niemczech i Szwecji, gdzie rozmawiał o szczegółach poszczególnych ofert. We wszystkich przypadkach ważnym elementem była polonizacja produkcji zamówionych jednostek oraz offset, czyli transfer technologii na rzecz rodzimej zbrojeniówki.
Co więcej, jak dowiedzieliśmy się w Ministerstwie Obrony Narodowej, wiceminister Kownacki dostał kilka dni temu list od swojej niemieckiej odpowiedniczki z zaproszeniem na spotkanie. Jego głównym celem ma być rozmowa właśnie o ofercie w programie „Orka” i szczegółach współpracy między przemysłami zbrojeniowymi obu krajów. – Na bieżąco prowadzimy dialog z Francją i Szwecją, a także z Niemcami i Norwegami w zakresie projektu 212CD. Decyzja o wyborze musi być podjęta jak najszybciej. Stąd też wizyta ministra Macierewicza we Francji czy zapowiadana wizyta minister Katrin Suder w Polsce jeszcze w tym miesiącu. Na bieżąco rozmawiam także z moim odpowiednikiem w Szwecji – zaznacza Bartosz Kownacki.
– Program modernizacji Marynarki Wojennej to jeden z priorytetów Ministerstwa Obrony Narodowej podkreślony między innymi na odprawie kierownictwa sił zbrojnych w 2016 roku. Pozyskanie okrętów podwodnych to z kolei kluczowa składowa tego programu – mówi Bartosz Kownacki, wiceminister obrony narodowej. Program „Orka” zakłada zakup przez Polskę trzech nowoczesnych okrętów podwodnych (plus ewentualnie jeden jako opcję). Do finałowego wyścigu o kontrakt stanęło trzech czołowych europejskich producentów. Francuski koncern Naval Group oferuje okręty Scorpene, niemiecki TKMS jednostki typu 212/214, a szwedzki Saab okręty A26. Wszystkie firmy uczestniczą w tzw. fazie analityczno-koncepcyjnej postępowania i zostały już przeprowadzone z nimi dialogi techniczne. – Wszyscy partnerzy, z którymi prowadzimy rozmowy rozumieją, że kluczem do wyboru, poza oczywistą analizą parametrów operacyjnych okrętów, jest między innymi zaangażowanie się producentów w proces transferu technologii i jak największego zakresu potencjalnej produkcji w Polsce. Również lokowanie zamówień w polskim przemyśle obronnym jest brane pod uwagę – dodaje wiceminister Kownacki. MON szacuje, że decyzja co do wyboru partnera w programie „Orka” zapadnie jeszcze w tym roku. Dzięki temu umowę na dostawę jednostek będzie można podpisać w 2019 roku, a w latach 2024-26 nastąpi przekazanie Polsce okrętów.
Przeprowadzony kilka miesięcy temu w MON Strategiczny Przegląd Obronny wykazał, że uzbrojenie marynarki wojennej w nowe okręty podwodne ma kluczowe znaczenie dla budowy arsenału antydostępowego, czyli zapewniającego skuteczną obronę przed agresją z zewnątrz. Broń ta ma także służyć Polsce do zwiększenia potencjału odstraszania, stąd wymóg w kontrakcie, by oferowane jednostki były wyposażone w pociski manewrujące dalekiego zasięgu.
Obecnie w służbie jest pięć okrętów podwodnych. Cztery jednostki typu Kobben to wybudowane w latach 60. XX wieku okręty, które do 2002 roku służyły w marynarce wojennej Norwegii i potem zostały przekazane Polsce. Nieco młodszy jest ORP „Orzeł”. To jednostka typu Kilo, zamówiona przez Polskę w Związku Radzieckim, która do służby weszła w 1986 roku.
autor zdjęć: Marian Kluczyński
komentarze