Pociski dalekiego zasięgu dla Jastrzębi, zakup samolotów dla VIP-ów, kontrakt na dostawę armatohaubic Krab czy holowniki dla marynarki wojennej – to tylko niektóre z zakupów zrealizowanych w ciągu ostatniego roku przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Znacząca część zamówień trafiła do polskiego przemysłu obronnego.
Po latach różnych zawirowań na prostą wyszedł program samobieżnej armatohaubicy kalibru 155 mm Krab. 14 grudnia 2016 roku Inspektorat Uzbrojenia MON zawarł z Hutą Stalowa Wola SA umowę na dostawę czterech dywizjonowych modułów ogniowych o kryptonimie „Regina”. Wartość tej transakcji przekroczyła 4,6 mld zł, co czyni ją największym kontraktem, jaki w ostatnich latach zawarło polskie przedsiębiorstwo zbrojeniowe. W skład dywizjonowych modułów ogniowych wchodzą 24 armatohaubice, które mogą razić przeciwnika w odległości około 40 km. Jeden moduł zamówiono już wcześniej, co oznacza, że w sumie do wojsk lądowych trafi 120 Krabów. Prawdopodobnie grudniowa umowa na armatohaubice nie będzie ostatnią. Poza Krabami HSW realizuje umowę na dostawę ośmiu modułów kompanijnych samobieżnych moździerzy Rak kalibru 120 mm. To broń przeznaczona dla batalionów piechoty zmotoryzowanej wyposażonych w kołowe transportery opancerzone Rosomak. HSW wyprodukuje 64 moździerze.
Grafika: MON
Minione 12 miesięcy do udanych może zaliczyć także należąca do HSW spółka Jelcz, główny dostawca dla Wojska Polskiego samochodów ciężarowych oraz podwozi pod zabudowy specjalne. 16 maja tego roku spółka podpisała umowę z armią na sprzedaż 97 samochodów ciężarowych średniej ładowności wysokiej mobilności Jelcz 442.32 w wersji ze skrzynią ładunkową. Dostawy zaplanowano na lata 2017–2019. Wartość zamówienia, które poza pojazdami obejmuje pakiet logistyczny i szkoleniowy, wynosi 81,5 mln zł. MON zagwarantował sobie prawo do zwiększenia kontraktu o następne 403 ciężarówki. Jeśli zostanie on zrealizowany, to wartość transakcji wyniesie 420 mln zł. Nowe pojazdy będą przeznaczone dla jednostek wojsk obrony terytorialnej.
Jelcz realizuje także umowę z 2014 roku na 910 wozów Jelcz 442.32 w wersji skrzyniowej i pod zabudowy specjalne. Ostatnie pojazdy powinny zostać dostarczone siłom zbrojnym w przyszłym roku.
Wirus IV. Fot. Marcin Górka
Wojsko zawarło w ostatnim czasie jeszcze jeden ważny kontrakt na zakup pojazdów wojskowych. Umowa podpisana z konsorcjum, które tworzą spółka Concept i Polski Holding Obronny, dotyczy dostawy 118 wozów Wirus IV dla pododdziałów dalekiego rozpoznania. Ostatniego Wirusa żołnierze mają otrzymać w 2022 roku. Wartość kontraktu to około 90,7 mln zł.
Nowe wozy otrzymają wkrótce również jednostki aeromobilne. Mowa o samochodach przystosowanych do desantowania ze spadochronami lub podwieszenia pod śmigłowcami. Na początek ma być zakupionych 55 pojazdów i 105 przyczep. Docelowo zaś 6 Brygada Powietrznodesantowa i 25 Brygada Kawalerii Powietrznej mają otrzymać 80 pojazdów wraz ze 160 przyczepami.
W ciągu ostatniego roku MON podpisało także umowy dotyczące uzbrojenia wzmacniającego naziemną obronę powietrzną Polski. 20 grudnia 2016 roku Inspektorat Uzbrojenia zawarł kontrakt z Mesko SA na zakup rakiet i mechanizmów startowych do przenośnego przeciwlotniczego zestawu rakietowego Piorun, który zastąpi zestawy Grom. Łączny koszt umowy wynosi 932 mln zł. Do 2022 roku siły zbrojne otrzymają 1300 Piorunów i 420 zestawów startowych. Nieco wcześniej, bo 24 listopada 2016 roku, MON podpisało umowę na zakup przeciwlotniczych systemów rakietowo-artyleryjskich krótkiego zasięgu Pilica za około 746,2 mln zł. Dostawcą systemu będzie konsorcjum, które tworzą: PGZ SA, Zakłady Mechaniczne Tarnów SA, PCO SA oraz PIT-Radwar SA. Podstawą Pilicy jest podwójne działko przeciwlotnicze kalibru 23 mm wraz z dwoma pociskami przeciwlotniczymi bardzo krótkiego zasięgu Grom/Piorun. W latach 2019–2022 siły zbrojne otrzymają sześć baterii systemu Pilica.
SAKO TRG M10 kalibru 8,6 mm. Fot. Krzysztof Wojciewski
Nową broń dostaną także strzelcy wyborowi wojsk lądowych. Żołnierze otrzymają fińskie karabiny wyborowe SAKO TRG M10 kalibru 8,6 mm. Pod koniec 2016 roku Inspektorat Uzbrojenia zamówił 150 sztuk broni wraz z 50 tysiącami nabojów .338 Lapua Magnum, które kosztowały ponad 32 mln zł.
Jednak większość zamówień dotyczących lekkiego uzbrojenia trafi do polskich producentów. W styczniu 2017 roku Inspektorat Uzbrojenia poinformował, że negocjuje z Fabryką Broni „Łucznik” kontrakt na dostawę około 58 tys. karabinków Beryl wzór C oraz mini-Beryl. Wartość umowy jest szacowana na 350 mln zł. Wcześniej radomska firma zdobyła zamówienie na 26 tys. egzemplarzy tej broni, które ma być zrealizowane do 2019 roku. Zakup tak dużej liczby Beryli wynika z potrzeb wojsk obrony terytorialnej, jednak nie bez znaczenia są też plany całkowitego wycofania z wojsk lądowych karabinków AK-47. Na zamówienia dużej ilości broni – 2500 karabinów maszynowych UKM-2000P i 600 lekkich moździerzy LM-60 – mogą liczyć Zakłady Mechaniczne Tarnów. Dostawy przewidywane są w latach 2017–2019.
Karabinek Beryl. Fot. plut Patryk Cieliński
Inna polska firma – Belma – dostarczy kolejne miny dla wojska. Umowa, którą w maju 2017 roku MON zawarł z Belmą, zakłada zakup 300 min przeciwdesantowych dennych MPD oraz 75 kompletów min przeciwburtowych i przeciwpancernych MPB-ZN z zapalnikiem niekontaktowym. Dostawy zaplanowano na lata 2018–2019. Kontrakt wart jest 9 mln zł.
Z kolei PCO SA z Warszawy dostarczy armii w latach 2017–2019 sprzęt optoelektroniczny, m.in. lornetki, gogle noktowizyjne i celowniki termowizyjne za 352 mln zł. Umowa została zawarta pod koniec 2016 roku. Natomiast firma ze Śląska – MASKPOL SA – zdobyła zamówienie na 79 tys. kompletów odzieży ochronnej FOO-1 i tyleż samo narzutek ochronnych NO-1 oraz 76 tys. masek przeciwgazowych MP-6. Wyposażenie ma zostać dostarczone siłom zbrojnym w latach 2017–2022. Wartość umowy podpisanej 16 lutego 2017 roku wynosi około 273,6 mln zł.
F-16 Jastrząb. Fot. st. chor. szt. Waldemar Młynarczyk/CC DORSZ
Najważniejsze w ostatnim czasie zamówienie dla sił powietrznych dotyczy zakupu w Stanach Zjednoczonych nowego uzbrojenia dla samolotów wielozadaniowych F-16 Jastrząb. Pod koniec grudnia 2016 roku Inspektorat Uzbrojenia poinformował, że do Polski trafi 70 kierowanych lotniczych pocisków rakietowych dalekiego zasięgu AGM-158B, a także otrzymamy średniego zasięgu pociski powietrze–powietrze AIM-120 C7 AMRAAM oraz krótkiego zasięgu AIM-9X Block II Sidewinder.
Gulfstream G550. Fot. Krzysztof Wilewski
Również pod koniec roku Ministerstwo Obrony Narodowej wybrało nowe samoloty specjalne do transportu najważniejszych osób w państwie. 14 listopada 2016 roku Inspektorat Uzbrojenia podpisał z amerykańską firmą Gulfstream Aerospace Corporation umowę na dostawę dwóch maszyn Gulfstream G550 za około 440,6 mln zł. Producent przekazał już samoloty do Polski. Bardziej skomplikowane było pozyskanie średnich maszyn, gdyż przetarg na nie został unieważniony. Resort obrony zdecydował się na bezpośrednie rozmowy z firmą Boeing. 31 marca 2017 roku podpisano umowę o wartości ponad 523 mln dolarów. Boenig do 15 listopada 2017 roku ma dostarczyć jeden używany samolot pasażerski w wersji 737-800, natomiast dwa Boeingi Business Jet (na platformie 737-800) z salonem HEAD mają być przekazane do 15 listopada 2020 roku.
Holownik dla Marynarki Wojennej. Fot. Stocznia Remontowa Shipbuilding SA
Do najważniejszych dla marynarki wojennej należy kontrakt podpisany 19 czerwca 2017 roku ze Stocznią Remontową Shipbuilding SA na dostawę sześciu holowników. Okręty mają zostać dostarczone w latach 2019–2020. Wartość zamówienia wynosi około 283,5 mln zł. Trwają próby nowych okrętów – pierwszego z niszczycieli min typu Kormoran oraz patrolowca Ślązak. Największym zapowiadanym kontraktem na sprzęt morski będzie zakup w ramach programu Orka nowych okrętów podwodnych. Będą to prawdopodobnie cztery jednostki.
autor zdjęć: st. chor. sztab. mar. Arkadiusz Dwulatek/CC DORSZ, plut. Patryk Cieliński, st. chor. szt. Waldemar Młynarczyk/CC DORSZ, Krzysztof Wilewski, Krzysztof Wojciewski, Marcin Górka, Remontowa Shipbuilding, MON
komentarze