Podczas misji w Afganistanie ponad 800 polskich żołnierzy zostało poszkodowanych w wyniku wybuchów min pułapek. Jeszcze więcej było uczestnikami takiego zdarzenia. Na szczęście bez konsekwencji. Jednych i drugich chcą teraz przebadać lekarze z Wojskowego Instytutu Medycznego. Ustalenia pomogą zwiększyć odporność pojazdów na eksplozje.
– Poszukujemy tych, którzy będąc na misji byli uczestnikami wypadków najechania pojazdu opancerzonego na minę pułapkę. Interesują nas zarówno osoby poszkodowane jak i te, którym nic się nie stało – wyjaśnia gen. bryg. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak, dyrektor WIM.
Projekt roboczo został nazwany „Programem AFGAN”. Osoby zainteresowane udziałem w nim mogą się zgłaszać do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Tam koordynatorzy ustalą dogodny termin wizyty w placówce. – Będą to badania nieinwazyjne. W ciągu czterech dni, ochotnicy zostaną przebadani przez specjalistów z zakresu chirurgii, laryngologii, ortopedii, dermatologii, psychiatrii i stresu bojowego – tłumaczy generał.
Specjaliści z WIM będą prowadzić badania do końca roku. Ich wyniki pozwolą ekspertom precyzyjnie określić wpływ wybuchu na obecny stan zdrowia żołnierzy, a także opracować nowe sposoby przeciwdziałania skutkom oddziaływania fali uderzeniowej na żołnierzy przebywających w transporterze opancerzonym Rosomak.
Z korzyścią dla chętnych
Udział w projekcie badawczym może być korzystny także dla samych badanych. – Dokładnie sprawdzimy ich stan zdrowia. Pozwoli to ocenić na przykład, czy urazy wynikające z udziału w misji nie pogłębiły się, albo czy nie pojawiły się jakieś nowe niepokojące objawy. Gdy wykryjemy schorzenie, które ma związek z wybuchem ładunku pod transporterem, będziemy mogli takie osoby objąć specjalistyczną opieką medyczną – dodaje dyrektor WIM.
Pierwsi chętni już są. To byli pacjenci szpitala na Szaserów. Ale z informacją o programie, lekarze z WIM starają się dotrzeć także do pacjentów leczonych w innych, wojskowych szpitalach. – Zależy nam na tym, by przekonać niezdecydowanych, że nasze badania nastawione są po pierwsze na kontynuację leczenia tych żołnierzy, a po drugie na zadbanie o bezpieczeństwo kolejnych – mówi dyrektor WIM. Uspakaja jednocześnie, że zarówno same badania, jak i ich wyniki objęte zostaną tajemnicą lekarską.
Pięć lat pracy
Praktyczne badania żołnierzy to kolejny etap projektu prowadzonego od kilku miesięcy przez Wojskową Akademię Techniczną, Wojskowy Instytut Medyczny, Akademię Obrony Narodowej. Uczestniczą w nim także Wojskowy Instytut Techniki Pancernej i Samochodowej, Politechnika Śląska oraz AMZ-Kutno. Badania wspierają Wojskowe Zakłady Mechaniczne z Siemianowic Śląskich (obecnie firma Rosomak S.A.). Ich celem jest opracowanie optymalnych rozwiązań dla pojazdów opancerzonych i tym samym poprawa bezpieczeństwa poruszających się w nich żołnierzy. Chodzi m.in. o zastosowanie struktur energochłonnych i wprowadzenie zmian konstrukcyjnych pojazdów, które będą rozpraszały energię wybuchu i zminimalizują negatywne skutki wybuchu dla człowieka. Brane są pod uwagę także zmiany wewnątrz pojazdu, w tym np. w systemie siedzeń, mocowaniu oparć i siedzisk czy montażu paneli wyścielających podłogę kabiny. Ambicją naukowców jest, aby opracowane przez nich rozwiązania były uniwersalne i mogły być w praktyce stosowane w pojazdach niezależnie od ich modelu czy konstrukcji.
W swoich pracach eksperci wykorzystują techniczne i medyczne bazy danych powstałe po atakach na polskie pojazdy z żołnierzami służącymi w Iraku i Afganistanie. Analizowane były już m.in. informacje dotyczące wielkości ładunków, taktyki ich użycia i skutków jakie w ludziach i w sprzęcie spowodował wybuch. Specjaliści z WAT pojechali też pod Hindukusz, gdzie przeprowadzili praktyczne testy uszkodzonego przez IED Rosomaka.
Równocześnie z pracami specjalistów z WAT swoje analizy prowadził Wojskowy Instytut Medyczny. Eksperci z Szaserów szczegółowo analizowali przypadki żołnierzy, którzy ucierpieli w wyniku eksplozji i po powrocie do kraju byli leczeni w klinice.
Prace nad projektem mają potrwać pięć lat. Jego koszt to około 30 milionów złotych. Większość, bo aż 28 milionów, sfinansuje Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, pozostałe 2 miliony wnoszą do projektu jego uczestnicy.
Zainteresowani mogą kontaktować się z Koordynatorkami Programu: Urszulą Marszałkowicz-Flis (tel. 665-707-829 e-mail: umarszalkowiczflis@wim.mil.pl) oraz Ewą Bogusławska-Ziółkowską (tel. 665-707-781 e-mail: eboguslawska-ziolkow@wim.mil.pl) Fax. (22) 816-395. Na podane nr telefonów można też wysłać sms z hasłem „AFGAN”.
Improwizowane ładunki wybuchowe to wciąż jedno z największych zagrożeń dla żołnierzy służących poza granicami kraju. Polegli i ranni na misjach to w zdecydowanej większości właśnie ofiary takich wybuchów. Z danych Dowództwa Operacyjnego RSZ wynika, że w czasie misji w Afganistanie ponad 800 naszych żołnierzy zostało poszkodowanych, w tym 350 było rannych (tzn. hospitalizowanych powyżej 7 dni).
autor zdjęć: st. chor. sztab. Adam Roik / Combat Camera DORSZ
komentarze