Czy Rosję stać na utrzymywanie baz wojskowych poza granicami kraju tylko po to, żeby demonstrować swoją obecność militarną na świecie?
Siły zbrojne Związku Radzieckiego w różnych okresach zimniej wojny liczyły od 2,8 do 3 milionów ludzi. Oddziały armii stacjonowały we wszystkich państwach Układu Warszawskiego, z wyjątkiem Rumunii. ZSRR miał też bazy wojskowe na Kubie, w Syrii i Wietnamie. Przemiany demokratyczne w Europie Środkowej, rozwiązanie Układu Warszawskiego oraz rozpad Związku Radzieckiego w grudniu 1991 roku zredukowały pozycję Moskwy do roli mocarstwa regionalnego. Rosja zmniejszyła wówczas swe siły zbrojne do 1,16 miliona osób (1998 rok). Najpierw oddziały byłej armii radzieckiej musiały opuścić państwa byłego Układu Warszawskiego. Republiki radzieckie uzyskały niepodległość i z dnia na dzień stały się dla Moskwy zagranicą. Z powodu trudności ekonomicznych Rosja, jako sukcesor ZSRR, opuściła bazy w Wietnamie i na Kubie.
Po okresie widocznego upadku, zarówno politycznego, jak i gospodarczego, za czasów Jelcyna, który redukował potencjał militarny Rosji, gdyż liczył na pomoc gospodarczą ze strony Zachodu, Moskwa przeszła do ofensywy (rządy Władimira Putina). Pomógł jej w tym boom naftowy, a także przekonanie – i nowego przywódcy, i społeczeństwa – że państwo, które dysponuje ponad 22 tysiącami głowic nuklearnych, powinno odbudować swą globalną pozycję. Niebagatelne znaczenie w tego typu kalkulacji miało uwikłanie się Stanów Zjednoczonych w wojny w Afganistanie i Iraku.
Nie można było już jednak odbudować obecności militarnej Rosji w Europie Środkowej, ponieważ wszystkie dawne państwa członkowskie Układu Warszawskiego wystąpiły o przyjęcie ich do NATO i wcześniej czy później zostały członkami sojuszu. Dlatego uwaga Rosji od samego początku koncentrowała się na obszarze poradzieckim. Obok dostaw energii instrumentem utrzymania, a nawet rozszerzenia wpływów Rosji w tak zwanej przestrzeni poradzieckiej jest obecność wojskowa.
Zachodnia rubież
Na Białorusi są dwie rosyjskie bazy wojskowe: Centrum Łączności Marynarki Wojennej w Wilejce oraz stacja radiolokacyjna w Hancewiczach, gdzie jest radar wczesnego ostrzegania, który pokrywa swoim zasięgiem całą Europę i ochrania wejście do Morza Azowskiego. Białoruś wyraziła też ostatnio zgodę na utworzenie w Berezie Kartuskiej (80 kilometrów od polskiej granicy) lub Baranowiczach bazy rosyjskich samolotów bojowych Su-30. Rosjanie planują zainstalować w tej bazie również rakiety Iskander oraz cztery systemy rakietowe S-300.
Najważniejszą bazą rosyjską poza granicami tego państwa jest ta należąca do Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu, grupująca około 40 jednostek bojowych oraz kilka tysięcy marynarzy i członków obsługi. W zamian za sprzedaż Ukrainie gazu po cenach obniżonych o 30 procent Rosja uzyskała prawo do stacjonowania jej floty na Krymie do 2042 roku.
W oderwanym od Mołdawii Naddniestrzu stacjonuje świetnie wyszkolona, licząca 1,5 tysiąca żołnierzy, Grupa Operacyjna Wojsk Rosyjskich, złożona z 8 Zmotoryzowanej Brygady Strzelców oraz pułku pocisków ziemia–powietrze (tysiąc żołnierzy formalnie pilnuje zmagazynowanych tam 20 tysięcy ton amunicji pozostawionej przez 14 Armię ZSRR). Ponadto 500 żołnierzy, razem z mołdawskimi oraz naddniestrzańskimi, wchodzi w skład rozlokowanego w strefie bezpieczeństwa na granicy z Mołdawią kontyngentu sił pokojowych. Rosja obiecała wycofać swe wojska z Naddniestrza do 2002 roku, ale nie dotrzymała obietnicy. W referendum z 26 marca 1995 roku 90 procent mieszkańców tego regionu opowiedziało się za pozostaniem wojsk rosyjskich, a w listopadzie rosyjska Duma ogłosiła Naddniestrze strefą strategicznych interesów Rosji.
Kaukaska ekspansja
Sytuacja strategiczna Rosji na Kaukazie Południowym jest dla niej bardzo korzystna: ma bazy wojskowe w Abchazji, Osetii Południowej i Armenii. W latach dziewięćdziesiątych XX wieku miała swe wojska w Azerbejdżanie jako dziedzictwo po ZSRR. W maju 1993 roku wycofała je na żądanie tamtejszego rządu, a w odwecie wydała zgodę na wysyłanie ochotników oraz sprzętu dla Ormian w czasie konfliktu karabaskiego.
W Giumri w Armenii znajduje się 102 Rosyjska Baza Wojskowa. Ta największa jednostka armii rosyjskiej na Zakaukaziu liczy pięć tysięcy żołnierzy. Znajduje się tam 127 Dywizja Strzelców Zmotoryzowanych, która pilnuje bezpieczeństwa na południowej granicy Wspólnoty Niepodległych Państw (w obawie przed ewentualną agresją ze strony Turcji). Na lotnisku w Erywaniu stacjonują zaś 426 Grupa Lotnicza i 520 Komendantura Lotnicza. Regularne oddziały rosyjskiej Federalnej Służby Granicznej pilnują granicy Armenii z Turcją i Iranem. Rosyjskie siły w tym państwie mają 74 czołgi, 16 wozów bojowych, a także 14 myśliwców, systemy obrony rakietowej oraz zaawansowane systemy rakietowe. Niebawem w bazie mają zostać zainstalowane rakiety Iskander-M i wyrzutnie rakiet Tornado.
W Osetii Południowej Rosjanie mają cztery bazy, siedem w Abchazji, a w każdym z tych regionów służy 3,8 tysiąca żołnierzy.
Największe rosyjskie bazy w Azji Środkowej znajdują się w Tadżykistanie. Trzy obiekty, w których służy siedem tysięcy żołnierzy, są rozmieszczone w stolicy kraju Duszanbe oraz w Qurgon i Kulob. Rosja będzie bezpłatnie dzierżawić tereny pod bazy do 2042 roku.
W Kirgistanie jest rosyjska baza lotnicza Kant (koło Biszkeku), centrum łączności marynarki wojennej Chaldovar, centrum badań nad rozwiązaniami napędu torpedowego w Karakol i laboratorium sejsmiczne w Majłuusuu służące do wykrywania wybuchów jądrowych. Rosjanie są zainteresowani budową drugiej bazy na południu kraju.
W Kazachstanie Rosja ma kosmodrom Bajkonur na prawach bazy wojskowej, za którego dzierżawę płaci 115 milionów dolarów amerykańskich rocznie. Za pięć lat opuści to miejsce i przeniesie działalność kosmiczną do nowego kosmodromu nad Amurem – Wostocznyj.
Punkt syryjski
Jedyną bazą wojskową Rosji poza obszarem byłego ZSRR jest położony na zachodzie Syrii port Tartus. Powstał w 1971 roku i znajdują się w nim składy paliwa do rosyjskich okrętów, trzy doki, pływające warsztaty oraz magazyny. Rosjanie zamontowali tam też baterię rakiet. Załoga bazy liczy
100 osób. Tartus jest portem głębokowodnym, który może przyjmować nuklearne okręty podwodne. Rosjanie planowali rozbudować bazę w taki sposób, by mógł w niej cumować lotniskowiec „Admirał Kuzniecow”. Na razie te plany odłożono z powodu wojny domowej w Syrii. Zresztą przycichły również plotki o ewakuacji bazy i przekazaniu jej Syryjczykom. W 2012 roku była bowiem mowa o takich planach, a Rosja wysłała tam nawet dwa okręty desantowe z komandosami piechoty morskiej, żeby zapewnić bezpieczeństwo swoim obywatelom i zabrać część sprzętu z bazy. Do dzisiaj jej okolice są patrolowane przez kilkanaście rosyjskich okrętów wojennych. W Tartus jest odbierana rosyjska broń dla Syrii. Właśnie dlatego Izrael zamontował w okolicach portu specjalny sprzęt, by śledzić ruchy rosyjskich okrętów wojennych oraz dostawy broni.
Trudno jest powiedzieć, w jakim stopniu Rosja zdecyduje się na utrzymywanie dotychczasowych i utworzenie nowych placówek za granicami kraju. Mimo bumu naftowego nie ma tak dużych środków, by budować i utrzymywać bazy wojskowe w różnych częściach globu, odległych od jej granic. A jak twierdzą publicyści, bazy są Moskwie potrzebne w zasadzie jedynie do demonstrowania jej obecności w świecie jako ciągle ważnego aktora. Dlatego możliwe, że w przyszłości postawi ona na rozwój floty lotniskowców.
Jedyną bazą wojskową Rosji poza obszarem byłego ZSRR jest położony na zachodzie Syrii port Tartus. Prezydent Hugo Chávez proponował kiedyś Rosji utworzenie bazy lotnictwa strategicznego na wyspie La Orchilla, położonej 180 kilometrów na północ od Caracas. Może to jednak okazać się nieaktualne po śmierci Cháveza. |
autor zdjęć: MO Rosji