Pentagon rozpoczął program budowy nowych śmigłowców dla Białego Domu. Jest to już druga próba odmłodzenia floty prezydenckich śmigłowców podjęta w ostatniej dekadzie.
Śmigłowce prezydenckie Sikorsky VH-3D wprowadzono do służby pod koniec lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, a Sikorsky VH-60N White Hawk – w 1988 roku. Chociaż są utrzymywane w doskonałym stanie technicznym, to jednak są to maszyny przestarzałe. Dlatego w 2003 roku Pentagon ogłosił przetarg na zakup 23 nowych śmigłowców VXX. W styczniu 2005 roku zwycięzcą ogłoszono US-101, oferowany wspólnie przez firmy Lockheed Martin, Bell Helicopter i AgustaWestland. Jest to przeznaczona na rynek amerykański wersja brytyjsko-włoskiego śmigłowca AgustaWestland EH-101. Nowa maszyna otrzymała oznaczenie VH-71 Kestrel. W pierwszej transzy zespół Lockheeda miał dostarczyć pięć śmigłowców VH-71A, a w drugiej – 27 egz. VH-71B.
Zwycięzcy otrzymali 1,7 mld dol. na tzw. fazę rozwoju i demonstracji systemu. W 2005 roku szacowano, że koszt zakupu całej puli maszyn wyniesie 6,5 mld dol. Trzy lata później mówiono już o 13 mld, a to oznacza, że cena jednego śmigłowca osiągnęłaby astronomiczną kwotę 600 mln dol. To więcej niż kosztowały dwa prezydenckie jumbo jety. W 2008 roku program był opóźniony już o sześć lat.
Tak wielki wzrost wydatków wiązał się z wymogami, które stawiano producentom. Teoretycznie prezydent musi mieć możliwość wydawania z pokładu śmigłowca wszystkich ważnych dla państwa decyzji i rozkazów, z dotyczącymi ataku atomowego włącznie. Trzeba więc zapewnić bezpieczną łączność w czasie rzeczywistym z Białym Domem oraz amerykańskimi strukturami wojskowymi. Śmigłowiec miał być wyposażony w systemy walki radioelektronicznej i ochrony w razie ostrzału rakietami powietrze–powietrze i ziemia–powietrze, a także odporny na różne zakłócania elektromagnetyczne, w tym impuls wywołany przez wybuch jądrowy. Specyfikacja techniczna co rusz była zmieniana, a poszczególne służby wprowadzały swoje poprawki. Kilka lat później ówczesny sekretarz obrony Robert Gates żartował, że w razie ucieczki przed wybuchem atomowym chciano serwować na pokładzie śmigłowca trzydaniowy posiłek.
O przekroczeniu ustawowo dozwolonego pułapu wydatków Pentagon musiał poinformować Kongres i prezydenta. George W. Bush wstrzymał się z decyzją o dalszych losach programu, zostawiając ją Barackowi Obamie. Nowa administracja podkreślała potrzebę szukania oszczędności. Ostatecznie na wniosek Roberta Gates’a w maju 2009 roku Pentagon skasował cały program VXX. Do tego czasu zakłady Lockheeda opuściło pięć nieukończonych egzemplarzy VH-71, a cały program kosztował Pentagon, a bezpośrednio US Navy, 3,3 mld dol. Marynarka wojenna za zerwanie kontraktu musiała jeszcze zapłacić Lockheedowi odszkodowanie w wysokości 555 mln dol.
W lipcu 2009 roku Kongres zaproponował dofinansowanie ukończenia pięciu istniejących egzemplarzy i wprowadzenia ich do służby. Pentagon odradzał jednak ten krok, postulując przekazanie funduszy na modernizację istniejącej floty śmigłowców.
Od początku było wiadomo, że modernizacja używanych śmigłowców to jedynie półśrodki. W lutym 2010 roku US Navy ogłosiła reaktywację przetargu na VXX. Firmy Sikorsky oraz Lockheed zgłosiły wówczas wspólnie propozycję śmigłowca VH-92. Boeing, który nabył licencję na budowę w USA maszyn AgustaWestland AW-101, zaproponował śmigłowiec oparty na tej konstrukcji.
W listopadzie 2012 roku marynarka skierowała do producentów prośbę o informację, czyli zarys specyfikacji. Nowy śmigłowiec ma przewozić mniej pasażerów niż VH-71, będzie miał mniejszy zasięg, a jego awionika nie musi być aż tak zaawansowana jak w przypadku poprzedniej konstrukcji. W połowie 2013 roku Boeing wycofał się z przetargu i jedynym potencjalnym oferentem został Sikorsky.
7 maja 2014 roku, w drugim przetargu na VXX, Sikorsky został ogłoszony zwycięzcą. Zaproponował zmodyfikowaną wersję śmigłowca S-92, który otrzyma oznaczenie VH-92. Podwykonawcą, odpowiedzialnym między innymi za awionikę i systemy pokładowe, jest firma Lockheed Martin. Kontrakt wart 1,24 mld dol. zakłada produkcję sześciu VH-92 oraz dwóch symulatorów, które mają być dostarczone US Navy do 2020 roku. Do 2023 roku Sikorsky dostarczy kolejne 15 egzemplarzy VH-92.
Sikorsky S-92 (wersja cywilna) i H-92 (wersja wojskowa) to sprawdzona, dwusilnikowa konstrukcja. W produkcji VH-92 nie powinno być opóźnień, bo maszyna „dziedziczy” wszystkie certyfikaty FAA przyznane S-92. Weryfikacji podlegają jedynie nowe systemy pokładowe i awionika. Sikorsky zakłada, że pierwszy egzemplarz VH-92 będzie mógł opuścić halę fabryczną jeszcze w 2014 roku.
autor zdjęć: sikorsky
