ZAMROŻONY KONFLIKT

Kosowo, sześć lat po ogłoszeniu niepodległości, pozostaje najbardziej zapalnym punktem w Europie.

 

Dziś trudno oczekiwać powrotu do stanu sprzed 2008 roku, choć ogłoszona przez premiera Kosowa Hashima Thaçi 17 lutego 2008 roku deklaracja niepodległości miała wątpliwe umocowanie prawne. Zwolennicy niezawisłości powoływali się wówczas na zasadę samostanowienia, przeciwnicy – na wynikającą z suwerenności zasadę integralności terytorialnej państwa. Ci drudzy wskazywali na rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ numer 1244 z 10 czerwca 1999 roku, zgodnie z którą Kosowo miało pozostać autonomiczną prowincją w ramach Federalnej Republiki Jugosławii.

Wiele państw nie uznało Kosowa (spośród członków Unii Europejskiej – Hiszpania, Cypr, Słowacja, Grecja Rumunia), co uniemożliwia mu członkostwo w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Serbowie nadal uważają, że „Kosovo je Srbija” (Kosowo to Serbia). Wpisali nawet te słowa do nowej konstytucji. Dla nich Kosowo jest kolebką państwowości, miejscem, gdzie powstawały średniowieczne klasztory prawosławne oraz gdzie w 1389 roku w krwawej bitwie na Kosowym Polu próbowali (bez rezultatu) zatrzymać osmańską ekspansję na Bałkany.

 

Nowi bohaterowie

Kosowo zawdzięcza niepodległość przede wszystkim Stanom Zjednoczonym, które nie tylko zabiegały na forum międzynarodowym o uznanie nowego państwa, lecz także ciągle pomagają mu w utrzymaniu bezpieczeństwa oraz rozruszaniu gospodarki (między innymi poprzez przyznanie preferencji handlowych i pomocy finansowej). Amerykanie mają w tym swój interes – wsparcie dla Kosowa przekłada się na rozszerzenie wpływów politycznych Waszyngtonu w Europie oraz jest elementem rywalizacji z Rosją, wspierającą Serbię. Ponadto amerykańscy żołnierze w Kosowie wzmocnili obecność wojskową Stanów Zjednoczonych w tej części Starego Kontynentu. Baza Camp Bondsteel, największa na Bałkanach, może pomieścić siedem tysięcy żołnierzy. Poza tym Kosowo ma bogate złoża surowców naturalnych, w tym ważnych dla przemysłu metali, co nie jest bez znaczenia dla polityki Waszyngtonu w tym regionie.

To najmłodsze państwo w Europie nadal pozostaje uzależnione od wsparcia USA, UE i NATO. Trudno więc uznać je za suwerenne, prowadzące niezależną politykę. Kraj boryka się z wieloma problemami wewnętrznymi, od ekonomicznych, poprzez etniczne, po polityczne. Połowa mieszkańców żyje za mniej niż dwa dolary dziennie. Kwitnie przemyt i korupcja, a Europol uważa, że przez to terytorium przechodzą główne szlaki narkotykowe Europy.

Elita polityczna tego państwa wywodzi się z szeregów Wyzwoleńczej Armii Kosowa (Ushtria Çlirimtare e Kosovës – UÇK), która do 1998 roku znajdowała się na liście ugrupowań terrorystycznych Departamentu Stanu USA. Żaden z członków tej formacji nie odpowiedział dotąd za popełnione zbrodnie. Bojownicy UÇK stali się natomiast nowymi bohaterami narodowymi.

„Niemal każda szkoła nosi imię jakiegoś bojownika UÇK”, mówi kapitan Michał Stańczyk, który był w Kosowie na XXVIII zmianie PKW. „Lotnisko w Prisztinie nazwano na przykład imieniem byłego dowódcy Wyzwoleńczej Armii Kosowa. Adem Jashari zginął w 1998 roku”.

Najpoważniejsze oskarżenie pod adresem premiera Haszima Thaçi i UÇK to zamordowanie serbskich jeńców oraz handel ich organami. W 2011 roku do prasy wyciekły zeznania kilku członków Wyzwoleńczej Armii Kosowa, którzy potwierdzili ten proceder. Unia Europejska do dziś prowadzi śledztwo w tej sprawie.

 

Podzielony kraj

Dziś w tym dwumilionowym kraju dominuje ludność albańska. Około 140 tysięcy Serbów mieszka zaledwie w dziesięciu z 38 kosowskich okręgów: cztery z nich znajdują się na północy kraju, a sześć w centrum oraz na południu. Serbowie mieszkający w enklawach są skazani na współpracę z władzami Republiki Kosowa. Ci z północy natomiast stanowią zwartą etnicznie grupę, liczącą około 70 tysięcy osób. W wielu gminach na tych terenach oprócz kosowskich instytucji działają serbskie (między innymi poczta, szkoły, szpitale), utrzymywane przez Belgrad. Podobnie jest z walutą – chociaż w Kosowie oficjalnie obowiązuje euro, to na północy płaci się serbskimi dinarami.

Zarówno Serbia, jak i Kosowo mają europejskie aspiracje. Unia stawia jednak warunek: muszą zawrzeć porozumienie. Wiosną 2013 roku, po wielu tygodniach negocjacji, pierwszy krok ku takiemu porozumieniu zrobili premierzy Serbii i Kosowa, Ivica Dačić oraz Hashim Thaçi. Bruksela w nagrodę zgodziła się na otwarcie negocjacji członkowskich z Serbią, a Kosowo dostało zielone światło w rozmowach o umowie stowarzyszeniowej.

Porozumienie przewiduje szeroką autonomię dla Serbów w północnym Kosowie. Zamieszkane przez nich gminy utworzą stowarzyszenie, które samodzielnie będzie decydować o wielu lokalnych sprawach. Serbskie sądownictwo i policja mają zostać włączone do struktur państwa kosowskiego. Ponadto tamtejsi mieszkańcy będą wybierać swojego komendanta policji oraz mają zagwarantowaną liczbę posłów do krajowego parlamentu. Serbów, którzy dotychczas nie płacili podatków oraz rachunków za gaz, prąd czy wodę, obejmie też amnestia podatkowa. W zamian Serbia obiecała, że nie będzie blokować w przyszłości prób wejścia Kosowa do Unii Europejskiej. Czas jednak pokaże, czy to porozumienie sprawdzi się w praktyce.

Pierwszym testem normalizacji stosunków kosowsko-serbskich były wybory samorządowe, które odbyły się na jesieni 2013 roku – po raz pierwszy na terytorium całego Kosowa. Dotychczas Serbowie z północy bojkotowali każde głosowanie. Tym razem Belgrad jednak wezwał ich do pójścia do urn.

Mimo pierwszych symptomów normalizacji stosunków w tym niejednorodnym kraju, północne tereny Kosowa nadal są niebezpieczne. W rozdzielonej rzeką Ibar Kosowskiej Mitrowicy, której północna część jest zamieszkana głównie przez ludność serbską, a południowa przez albańską, dochodzi do różnych incydentów. Jesienią 2013 roku na obrzeżach tego miasta zginął na przykład litewski celnik (ostrzelano konwój EULEX-u), a w połowie stycznia 2014 roku został zastrzelony przed swoim domem Dimitrije Janićijević, były kandydat na burmistrza i radny współrządzącej w Kosowie Niezależnej Partii Liberalnej (ugrupowanie mniejszości serbskiej w Kosowie).

W utrzymaniu bezpieczeństwa w Kosowie i budowie państwa prawa pomaga cywilna misja unijna EULEX, złożona z policjantów, prawników, celników i prokuratorów. Od czerwca 1999 roku na terenie Kosowa działają pod auspicjami NATO oddziały KFOR (w tej misji uczestniczy także Polska, a XXIX zmiana liczy około 230 żołnierzy). Ich nagła wyprowadzka mogłaby wpędzić ten kraj w poważne kłopoty. Jeszcze przez wiele lat państwo to będzie zdane na pomoc finansową z zewnątrz i wsparcie zachowujących neutralność wojsk.

 

Unijna perspektywa

Niezbędnym warunkiem stabilizacji w regionie jest rozwiązanie problemu mniejszości serbskiej na północy Kosowa. Mogą w tym pomóc europejskie aspiracje Belgradu i Prisztiny. Korzystnym scenariuszem wydaje się uznanie przez Serbię suwerenności Kosowa, a następnie bliska współpraca gospodarcza i polityczna. W ten sposób Kosowo zostałoby niejako uzależnione od Serbii.

Szansą na normalizację jest także nowe pokolenie. Dla wielu młodych w obu krajach priorytetem jest wejście do Unii Europejskiej. Aby zainicjować proces pojednania między obu społeczeństwami, konieczne jednak będzie wyjaśnienie losu zaginionych, osądzenie zbrodni wojennych czy rozwiązanie problemu uchodźców.      

 

Komentarz

Adam Balcer

Kosowo jest jednym z nielicznych sukcesów unijnej polityki zagranicznej. Kilka lat temu wszyscy twierdzili, że porozumienie tego państwa z Serbią będzie niemożliwe. Tymczasem Bruksela, wspierana przez Niemcy, stosując politykę kija i marchewki, doprowadziła do normalizacji serbsko-kosowskich stosunków. Nie oznacza to, że Serbia uznała Kosowo, ale de facto traktuje je jako odrębne państwo.  Na arenie międzynarodowej dla Kosowa najważniejsze są relacje z Unią. Komplikuje je jednak to, że pięciu członków nie uznaje tego państwa i uważa je za część Serbii. Kosowo jest zatem przypadkiem szczególnym i będziemy mieli do czynienia ze stopniową integracją tego kraju z UE, ale bez członkostwa w niej (de iure). Już dzisiaj jest ono społecznie i ekonomicznie silnie powiązane z Unią, ale to także najbardziej proamerykański kraj w Europie.

Z jednej strony Kosowo boryka się z podobnymi problemami jak pozostałe kraje bałkańskie: korupcją, zorganizowaną przestępczością, wysokim bezrobociem, dużą szarą strefą. Jednak dla niego, jako młodego państwa, te wyzwania są większe niż w wypadku pozostałych krajów Bałkanów Zachodnich. Z drugiej strony w ciągu sześciu lat niepodległości dokonało ono pewnego postępu, choć sytuacja tam jeszcze wymaga zdecydowanej poprawy. Jeżeli ten region porównalibyśmy do klasy w szkole, to wyniki Kosowa są zbliżone do stopni uzyskanych przez Albanię. A gdybyśmy na Bałkanach mieli wybrać najgorszego ucznia, byłaby nim Bośnia. Kosowo jest bardziej homogeniczne etnicznie, a kosowska albańska elita polityczna jest bardziej spójna niż Bośniaków.

W Kosowie nie ma mowy o powtórce konfliktu zbrojnego z lat dziewięćdziesiątych. Może jednak dochodzić do lokalnych zbrojnych incydentów i zamieszek na tle etnicznym. Radykalne środowiska nacjonalistyczne nie cieszą się jednak dużym poparciem. W ostatnich latach nastąpił co prawda wzrost praktyk religijnych w Kosowie, powstała pierwsza, marginalna partia islamistyczna i niewielka grupa ochotników z tego kraju pojechała na wojnę do Syrii. Tamtejsze społeczeństwo pozostaje jednak jednym z najbardziej świeckich w świecie islamu. W efekcie zagrożenie ze strony terroryzmu islamskiego nie jest znaczące.           

Adam Balcer jest doradcą demosEUROPA Centrum Strategii Europejskiej, wykładowcą w Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego. 

   

Małgorzata Schwarzgruber

autor zdjęć: UN/Olivier Salgado





Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO