Trwa akcja usuwania zanieczyszczeń z Odry. Do realizacji tego zadania zostali skierowani funkcjonariusze Państwowej Straży Pożarnej, a także żołnierze, zarówno wojsk operacyjnych, jak i obrony terytorialnej. – Sytuacja na rzece się stabilizuje, ale pozostaniemy w gotowości tak długo, jak będzie to konieczne – zapewnia kpt. Witold Sura, rzecznik prasowy WOT-u.
Pod koniec lipca na Odrze zaobserwowano pomór ryb. Sytuacja okazała się na tyle poważna, że na terenach województw lubuskiego, dolnośląskiego i zachodniopomorskiego wprowadzono zakaz wchodzenia do wody, a funkcjonariusze Państwowej Straży Pożarnej zostali skierowani do działań mających na celu oczyszczenie rzeki. W realizacji tego zadania, o co wnioskowali przedstawiciele lokalnych władz, wspierają ich żołnierze.
Jako pierwsi do akcji wkroczyli wojskowi z 12 Brygady Obrony Terytorialnej, którzy zostali skierowani do działania w rejonie rzeki przepływającej przez województwo lubuskie. Niedługo potem dołączyli do nich także żołnierze z 16 BOT, którzy odpowiadają za oczyszczanie rzeki na terenie województwa dolnośląskiego, i 14 BOT, która działa w Zachodniopomorskiem. Z terytorialsami współpracują żołnierze wojsk operacyjnych.
– Zadania, jakie w rejonie Odry wykonują wojskowi, nie są skomplikowane. Zajmują się oni wybieraniem ryb, zarówno z lądu, jak i z wody. Następnie pakują je do worków, które firma transportowa przewozi do miejsca, gdzie są utylizowane – tłumaczy kpt. Witold Sura, rzecznik prasowy WOT-u. – Terytorialsi z 14 Brygady OT wspierali także straż pożarną podczas rozkładania na rzece elastycznej zapory, która ma za zadanie zatrzymywanie martwych ryb – dodaje. Zaznacza także, że podczas pracy żołnierze korzystają ze środków ochrony osobistej, takich jak wodery, czyli wysokie wodoodporne spodnie, umożliwiające poruszanie się w wodzie, kombinezony ochronne oraz maski i rękawiczki.
Na razie nie wiadomo, jak długo potrwa akcja oczyszczania Odry. Rzecznik WOT-u zapewnia, że żołnierze pozostaną w gotowości do działania tak długo, jak będzie to konieczne. – Jeśli okaże się, że powinniśmy zwiększyć nasze zaangażowanie, na pewno to zrobimy. Jednak na razie nic na to nie wskazuje – wyjaśnia. Dodaje także, że po kilku dniach intensywnych działań funkcjonariuszy i wojskowych sytuacja zaczyna się stabilizować. – Na terenie województwa lubuskiego sytuacja jest już opanowana. Prawdopodobnie niebawem zmniejszy się liczba żołnierzy, którzy pracują przy oczyszczaniu tego odcinka rzeki – informuje.
Równolegle do działań na Odrze trwają prace mające na celu wyjaśnienie przyczyny zdarzenia. Jak za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformowała Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska, Państwowy Instytut Weterynaryjny po przeanalizowaniu próbek wody wykluczył „metale ciężkie jako powód śnięcia ryb”. Kolejne badania trwają. „Eksperci z zespołu ds. skażenia Odry zdecydowali, by próbki zostały wysłane do zagranicznych laboratoriów. Zostały przekazane do laboratorium w Czechach, a także w Holandii i Wielkiej Brytanii” – napisała na Twitterze wiceminister.
autor zdjęć: DWOT
komentarze