Czy do kraju próbują nielegalnie dostać się uchodźcy z Afganistanu czy Rosjanie? Ile prawdy jest w historii o zaginionym w Polsce dziecku z Syrii? Czy polscy żołnierze nieudolnie bronią wschodniej granicy? O fake newsach i walce z nimi dyskutowali dziś m.in. wojskowi dowódcy, rzecznicy prasowi i dziennikarze. Konferencję „Granica dezinformacji” otworzył minister obrony Mariusz Błaszczak.
W Sokółce na Podlasiu odbyła się dziś konferencja zorganizowana przez Akademickie Centrum Komunikacji Strategicznej pod hasłem #GranicaDezinformacji. Eksperci z zakresu dezinformacji, fake newsów i wojny informacyjnej rozmawiali o tym, jak sytuacja na polsko-białoruskiej granicy wpłynęła na sferę informacyjną w Polsce. Konferencję otworzył Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej. – Analiza podatności na dezinformację pokazała, że osoby, które znajdują się bliżej miejsca, w którym dochodzi do kryzysu, są mniej odporne na zagrożenia związane z dezinformacją – mówił szef MON-u. – Aby skutecznie walczyć z dezinformacją, powołaliśmy do życia Akademickie Centrum Komunikacji Strategicznej, którego jednym z podstawowych zadań jest przeciwdziałanie zagrożeniom płynącym z infosfery – mówił Mariusz Błaszczak.
Szkolić i budować odporność
ACKS ma być jednym z narzędzi walki z dezinformacją, ale włączają się w nią również wojska operacyjne oraz wojska obrony terytorialnej. Podczas konferencji gen. broni Wiesław Kukuła, dowódca WOT-u, oraz Agnieszka Glapiak, dyrektor Centrum Operacyjnego MON i Akademickiego Centrum Komunikacji Strategicznej podpisali porozumienie o współpracy. Na jego mocy WOT i Centrum będą współpracować w zakresie zwalczania dezinformacji. – Budowa silnych, opartych na zaufaniu więzi informacyjnych ze społecznościami lokalnymi oraz ograniczenie ich podatności na dezinformację – temu służy podpisane porozumienie – powiedział gen. broni Wiesław Kukuła.
Porozumienie zakłada również, że żołnierze WOT-u będą szkoleni w ACKS z zakresu komunikacji strategicznej. Dyrektor Agnieszka Glapiak przypomniała, że dziś walka odbywa się nie tylko na poziomie militarnym. – Słowo „bezpieczeństwo” jest dziś odmieniane w Wojsku Polskim przez wszystkie przypadki. Bezpieczeństwo Polski, Polaków, zdrowotne, ale też bezpieczeństwo informacyjne – podkreślała Agnieszka Glapiak – Dzięki temu porozumieniu będziemy mogli dzielić się doświadczeniami z walki z dezinformacją. Naszym celem jest uświadamiać społeczność lokalną, jak sobie z tą dezinformacją radzić, jak się stać odpornym – dodała.
Dyrektor ACKS przedstawiła również badania, które Centrum przeprowadziło z Instytutem Badań Rynkowych i Społecznych. Wynika z nich, że w fake newsy wierzy więcej osób mieszkających na terenach objętych stanem wyjątkowym niż na pozostałej części Polski (dokładne opracowanie wyników badań można znaleźć w biuletynie wydanym przez Akademickie Centrum Komunikacji Strategicznej). O tym, dlaczego niektórzy są bardziej podatni na dezinformację i jak temu przeciwdziałać, rozmawiali eksperci podczas dwóch paneli.
Fake newsy wokół granicy
Pierwszy dotyczył dezinformacji związanej z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej. Dyskusję poprowadził płk Marek Pietrzak, oficer prasowy wojsk obrony terytorialnej. Wśród prelegentów byli gen. dyw. Krzysztof Radomski, dowódca 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej, której żołnierze pełnią służbę na granicy, Jerzy Białomyzy, wicestarosta powiatu sokólskiego, i Mirosław Bielawski, redaktor naczelny Polskiego Radia Białystok.
Gen. Radomski mówił, że z fałszywymi informacjami żołnierze 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej spotykali się od początku kryzysu na granicy. – Były to przede wszystkim informacje o tym, że nie pomagamy cudzoziemcom, na wszelkie sposoby niszczono dobry wizerunek żołnierza – opowiadał dowódca 16 Dywizji. – Inna nieprawdziwa informacja, przekazywana z kolei migrantom, głosiła, że przez Polskę biegnie bardzo łatwy do nielegalnego pokonania szlak. Ci ludzie wierzyli, że nasza granica jest nieszczelna i przez kraj dostaną się szybko i łatwo do Niemiec – wyjaśniał gen. dyw. Radomski.
Aby dezinformacji nie ulegali sami żołnierze, przed rozpoczęciem służby na granicy przeszli oni szkolenia. – Dziś już każdy dobrze wie, jak postępować, ale na początku taką wiedzę przekazywali wojskowym kapelani i psychologowie – wyjaśnił dowódca 16 Dywizji. Fałszywe informacje nie wpływały dobrze na morale żołnierzy, dlatego bardzo ważne było dla nich wsparcie mieszkańców tamtych okolic. – I ono było. Częstowano ich ciastami, kanapkami i ciepłą herbatą. Żołnierze dostawali kartki świąteczne i listy pełne wsparcia, a nawet były zaproszenia na wigilijną kolację – opowiadał generał. Natomiast przełomem w postrzeganiu tego, co robi wojsko służące na granicy, stały się wydarzenia w Kuźnicy, gdy tłum uchodźców inspirowanych przez białoruskie służby zaatakował żołnierzy. – To dość jasna i klarowana cezura – mówili prelegenci. – Wtedy do opinii publicznej dotarł obraz tego, z czym mierzą się funkcjonariusze Straży Granicznej i wspierający ich żołnierze – komentowali uczestnicy spotkania.
Znaczący udział w zmianie dotyczącej postrzegania wojska mieli dziennikarze. – Mamy świetną załogę. Wszyscy są zobligowani do tego, by sprawdzać informacje co najmniej w dwóch źródłach – mówił Mirosław Bielawski, redaktor naczelny Polskiego Radia Białystok. Podkreślał, że dziennikarze pracujący na miejscu są rzetelnym źródłem informacji. – Po prostu jesteśmy tu i widzimy z bliska, co się dzieje – powiedział Bielawski.
Szybka informacja i dementi
Podczas drugiego panelu rozmawiano o skutecznej walce z dezinformacją. Tę dyskusję poprowadził Mateusz Kurzejewski z CO MON, który rozmawiał z gen. dyw. Jarosławem Gromadzińskim, dowódcą 18 Dywizji Zmechanizowanej, por. Anną Michalską, rzeczniczką Straży Granicznej, Marcinem Urbańskim, wójtem Mielnik na Podlasiu, oraz ppłk. Tomaszem Gergelewiczem z Akademickiego Centrum Komunikacji Strategicznej. – Z dezinformacją trzeba walczyć przez budowanie świadomości i prowadzenie otwartej komunikacji wewnątrz i na zewnątrz organizacji – zaczął rozmowę gen. dyw. Jarosław Gromadziński. – Z moich obserwacji wynika, że fake newsy pojawiają się najczęściej w próżni informacyjnej. Tam, gdzie nie ma informacji, zaczynają się plotki – zaznaczył generał. Powiedział także, że jego dywizja wydała podręcznik dla żołnierzy o tym, jak nie ulegać dezinformacji. – Efekty widzimy, bo do służb prasowych zgłaszają się żołnierze, którzy przeczytali gdzieś informację i podejrzewają, że może być ona nieprawdziwa – wyjaśniał gen. Gromadziński.
Wójt Mielnika Marcin Urbański przyznał, że z dezinformacją mieszkańcy gminy spotykają się bez przerwy. – Kiedyś w nocy zadzwonił do mnie komendant miejscowej Straży Granicznej, aby mi powiedzieć, że przed chwilą granicę przekroczyło kilkanaście osób, w tym kilkoro małych dzieci. Pojechali więc do apteki, by kupić im mleko i potrzebne lekarstwa. Następnego dnia czytam w internecie, że Straż Graniczna popychała te dzieci i traktowała je niewłaściwie. To jest niewiarygodne! – opowiadał Urbański. I dodał, że na takie fałszywe informacje trzeba reagować szybko.
O swoich doświadczeniach opowiadała również por. Anna Michalska, rzeczniczka prasowa Straży Granicznej, która przez ostatnie kilka miesięcy walczyła z fałszywymi informacjami na temat tego, co dzieje się na granicy. – Prostowałam informacje 24 godziny na dobę. Zaczęło się od fałszywej informacji podanej w mediach, że przy granicy istnieje coś takiego jak „ziemia niczyja”. Podawano informacje, że uchodźcy pochodzą z Afganistanu, gdy tymczasem byli oni mieszkańcami Rosji. W mediach pojawiła się też historia tajemniczej dziewczynki z Syrii, która miała zaginąć w Polsce. Szukało jej mnóstwo ludzi, a jedynym „dowodem” na to, że istniała był… but znaleziony w lesie. Mówiono nawet, że nie mamy pojęcia, jak przebiega granica Polski. Tych informacji było mnóstwo – opowiadała por. Anna Michalska. – Ta walka, prostowanie, weryfikowanie ciągle trwa. Nie zakończyła się – dodała rzeczniczka Straży Granicznej.
Z kolei ppłk Tomasz Gergelewicz z Akademickiego Centrum Komunikacji Strategicznej przedstawił działania Centrum, które służą jako narzędzie walki z dezinformacją. – To przede wszystkim nasze kursy i szkolenia dla żołnierzy, ale też biuletyny na ten temat wydawane przez ACKS – mówił Gergelewicz. – Dla wszystkich Polaków przygotowaliśmy natomiast kampanię „Fejkoodporni”, którą media były bardzo zainteresowane. Robimy to po to, by edukować nasze społeczeństwo – powiedział podpułkownik.
Na koniec dyskusji gen. Jarosław Gromadziński zwrócił uwagę na to, że skuteczna walka z dezinformacją będzie długotrwała. – Nie możemy zostawiać fake newsa samemu sobie, bo niesprostowany będzie rósł w siłę. Ale ta walka musi trwać bez przerwy. To nie chwilowy zryw, a długotrwały proces – podsumował dowódca 18 Dywizji Zmechanizowanej.
Otocz i zniszcz!
Oprócz konferencji dziś w okolicach Sokółki odbył się także pokaz operacji „Otocz i zniszcz”, podczas której wojsko ćwiczyło walkę z grupami dywersyjnymi przeciwnika. W pokazie wzięli udział żołnierze Wojska Polskiego, a także z USA i Wielkiej Brytanii. – Wyciągamy wnioski z wojny w Ukrainie, z tego, w jaki sposób została zaatakowana. Żeby być przygotowanym na odpowiedź, żeby odstraszyć agresora, wojsko ćwiczy właśnie takie epizody – mówił minister Mariusz Błaszczak, który oglądał ćwiczenia.
autor zdjęć: Maciej Nędzyński / CO MON
komentarze