Na lotnisku w Jasionce pod Rzeszowem wylądowały dziś do południa 3 samoloty z żołnierzami US Army na pokładzie. Prawdopodobnie wieczorem pojawią się kolejne maszyny. Operacja przerzutu spadochroniarzy z 82 Dywizji Powietrznodesantowej potrwa kilka najbliższych dni. Dodatkowe siły na wschodniej flance NATO to odpowiedź na prowokacyjne zachowanie Rosji przy granicy z Ukrainą.
– Cały czas trwa przerzut żołnierzy USA i sprzętu do naszego kraju w ramach wzmacniania bezpieczeństwa na wschodniej flance NATO. Nie możemy podać żadnych szczegółów dotyczących tej operacji – informuje Dowództwo Operacyjne RSZ, powołując się m.in. na ustalenia ze stroną amerykańską. Wiadomo jednak, że na lotnisku w Jasionce pod Rzeszowem w poniedziałek do południa wylądowały 3 samoloty z żołnierzami z 82 Dywizji Powietrznodesantowej na pokładzie. Wojskowi przylatują do Polski zarówno wojskowymi samolotami Boeing C-17 Globemaster III, Bell-Boeing V-22 Osprey, jak też pasażerskimi, m.in. największym dwusilnikowym samolotem pasażerskim świata – Boeingiem 777. Spadochroniarze z USA po przylocie są kwaterowani w G2A Arena w Rzeszowie oraz w obozowisku na lotnisku w Mielcu.
Zainteresowanie przylotem Amerykanów do Polski wśród mieszkańców Podkarpacia jest olbrzymie. W weekend na lotnisku w Jasionce pojawiły się tłumy, które obserwowały przyloty samolotów, m.in. maszyny Osprey.
Operacja przerzutu amerykańskich żołnierzy trwa od niemal dwóch tygodni. Pierwsi pojawili się w Polsce wojskowi z grupy przygotowawczej, którzy zajmowali się logistyką przed przylotem tzw. siły głównej. Pierwszy samolot ze spadochroniarzami wylądował w Jasionce 6 lutego. Na pokładzie maszyny byli żołnierze 82 Dywizji Powietrznodesantowej. Zapowiadano wówczas, że wschodnią flankę NATO wzmocni 1700 amerykańskich wojskowych, a kolejnych 8,5 tys. ma pozostawać w gotowości, by w razie potrzeby dyslokować się do Europy. Plany te uległy modyfikacji i 11 lutego Agencja Reutera podała, że do Polski zostanie jeszcze skierowanych 3 tys. żołnierzy. Pentagon potwierdził te doniesienia krótko po tym, jak doradca amerykańskiego prezydenta Joe Bidena ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan poinformował, że po analizie danych Biały Dom ocenia, że do rosyjskiej inwazji na Ukrainę może dojść „w każdej chwili”.
Amerykanie postanowili również wesprzeć misję Baltic Air Policing. Do wykonywania wspólnych zadań z polskimi i duńskimi siłami powietrznymi nad Litwą, Łotwą i Estonią skierowali samoloty F-15, które tymczasowo stacjonują w 32 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku. 10 lutego do Polski przyleciało też 350 żołnierzy z Wielkiej Brytanii, którzy wzmocnili kontyngent służących już w Polsce Brytyjczyków.
autor zdjęć: MON
komentarze