Służba poza granicami kraju to najwyższa forma poświęcenia, jakiej w czasie pokoju od żołnierza wymaga ojczyzna – powiedział gen. dyw. dr Dariusz Parylak, dowódca 12 Dywizji Zmechanizowanej, podczas uroczystości pożegnania żołnierzy, którzy wyjeżdżają na misję do Libanu. To już czwarta zmiana PKW Liban. Tym razem z Polakami będą służyć wojskowi z Węgier.
Pożegnanie żołnierzy, którzy wkrótce polecą na misję do Libanu, odbyło się dziś w koszarach Dywizjonu Artylerii Samobieżnej w Choszcznie. To właśnie wojskowi z tego pododdziału 12 Brygady Zmechanizowanej tworzą główną siłę IV zmiany PKW UNIFIL (United Nations Interim Force in Lebanon) w Libanie.
– Służba w kontyngencie wojskowym poza granicami kraju, bez względu na to, czy hełm ma kolor niebieski, czy khaki, zawsze jest trudna. To najwyższa forma poświęcenia, jakiej w czasie pokoju od żołnierza wymaga ojczyzna – mówił podczas uroczystości gen. dyw. dr Dariusz Parylak, dowódca 12 Dywizji Zmechanizowanej. Dodał, że wówczas zarówno na żołnierzach, jak i dowódcach ciąży większa niż zwykle odpowiedzialność. Służby na misji nie ułatwia także rozłąka z rodziną. – Jednak biorąc pod uwagę wasze intensywne przygotowania, jestem spokojny o wasze umiejętności i profesjonalizm. Mimo to, niezależnie od stopnia czy stanowiska, wszystkim wam życzę żołnierskiego szczęścia, bo ono również jest potrzebne – mówił generał.
Natomiast ppłk Radosław Lewandowski, dowódca IV zmiany, przypomniał, że żołnierze przygotowywali się do wyjazdu na misję przez ostatni rok. – Był to okres dużego wysiłku szkoleniowego. Czas, w którym żołnierze kontyngentu odbywali kursy specjalistyczne, zdobywali wiedzę i doświadczenie niezbędne do służby na wyznaczonych stanowiskach – powiedział. Dodał, że podczas certyfikacji udowodnili, iż są dobrze przygotowani do nowych zadań. Ich zmagania oceniała komisja z Dowództwa Operacyjnego. – Zaangażowanie każdego żołnierza wpłynęło na wysoki wynik uzyskany przez nich podczas tego ćwiczenia. To dowód na to, że kontyngent jest gotowy do działania zgodnie z przeznaczeniem. Życzę wszystkim żołnierzom zadowolenia z wykonywanych obowiązków i szczęśliwego powrotu do swoich bliskich oraz miejsc służby – podkreślił.
Por. Bartłomiej Kulesza z sekcji prasowej 12 Dywizji wyjaśnia, że w skład kontyngentu wchodzi dwustu żołnierzy. – Oprócz przedstawicieli Dywizjonu Artylerii Samobieżnej, tworzą go także wojskowi z 1 Brygady Logistycznej oraz specjaliści z innych jednostek, m.in. żandarmi, łącznościowcy, informatycy, zespół doradców z Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych z Kielc, a także 20 żołnierzy węgierskich sił zbrojnych – wylicza.
Jakie zadania czekają na żołnierzy w Libanie? – Będą one przede wszystkim związane ze wsparciem ludności cywilnej i udzielaniem pomocy humanitarnej. Oprócz tego wyposażona w Rosomaki kompania manewrowa będzie patrolowała tereny w rejonie tzw. niebieskiej linii, wyznaczającej granicę izraelsko-libańską – zaznacza oficer. Żołnierze wyjadą na misję niebawem. Wcześniej jednak każdy będzie musiał przejść obowiązkową kwarantannę. W Libanie, gdzie będą służyć pod irlandzkim dowództwem, spędzą pół roku.
Polscy żołnierze nie pierwszy raz jadą na misję do Libanu. Służyli w tym kraju w latach 1992–2009. Dziesięć lat później o wznowieniu tej operacji wojskowej zadecydował prezydent Andrzej Duda. Rozkaz utworzenia kontyngentu otrzymali żołnierze z 12 Brygady Zmechanizowanej. IV zmiana PKW wyjedzie niebawem, ale już rozpoczęło się formowanie kolejnej zmiany.
autor zdjęć: 12 SDZ
komentarze