Od początku pandemii są na pierwszej linii. Pomagając innym, wypełniają swoją misję. Żołnierze Wojska Polskiego. Są cichymi bohaterami ery epidemii COVID-19. Dziękujemy za Waszą służbę! Przyjrzyjmy się tym, dzięki którym wygrywamy walkę z wirusem. Rozmawiamy z jednym z nich – kpr. Łukaszem Lizakiem z grupy dezynfekcyjnej Pułku Ochrony.
Kiedy włączył się Pan do walki z pandemią?
Wiosną w Pułku Ochrony, podlegającym Dowództwu Garnizonu Warszawa, powołano dwie grupy dezynfekcyjne. Powstały w batalionach: ochrony i logistycznym, w którym służę. Na co dzień jestem dowódcą drużyny, której zadaniem jest zabezpieczenie Pułku pod względem transportowym. Moi żołnierze kierują pojazdami ciężarowymi, dostarczając sprzęt i zaopatrzenie do Pułku i DGW. Jako członkowie zespołów dezynfekcyjnych musieliśmy przejść szkolenie z dekontaminacji. W lipcu otrzymaliśmy pierwsze zadanie. Mieliśmy przeprowadzić odkażanie pomieszczeń w budynku DGW. Potem dwukrotnie odpowiadaliśmy za dekontaminacje w ochranianych przez nasz Pułk obiektach wojskowych na terenie Warszawy i w jej okolicach.
Jak wygląda realizacja takiego zadania?
Grupa licząca czterech żołnierzy jedzie do wskazanego budynku. Tam przebieramy się w odzież ochronną i przystępujemy do odkażania. Dezynfekujemy wszystkie powierzchnie, natryskujemy też pod ciśnieniem preparat na podłogi. Zajmujemy się pomieszczeniami, w których żołnierze lub pracownicy wojska pełnią służbę dyżurną lub warty w cyklu 24-godzinnym. Działamy m.in. w siedzibie DGW, MON, Sztabie Generalnym WP czy w budynkach Pułku Ochrony.
Ile czasu zajmuje wam odkażenie?
Od 30 minut do dwóch godzin. Wszystko zależy od tego, ile jest w danym miejscu sprzętu oraz od liczby i wielkości pomieszczeń – czy jest to mała dyżurka, czy obiekt z kilkoma pokojami. Cały czas jesteśmy w ochronnych kombinezonach, rękawiczkach oraz pochodzących z naszego wyposażenia maskach przeciwgazowych mp5 z filtropochłaniaczami. Jest to konieczne nie tylko do ochrony przed zakażeniem, lecz też przed szkodliwym wpływem niektórych preparatów odkażających, które mogą drażnić drogi oddechowe. Niestety, kombinezony kiepsko przepuszczają powietrze, w budynkach jest zwykle ciepło i po kilku godzinach pot wylewa się nam z rękawiczek. Odkażenie wszystkich budynków zajmuje nam około tygodnia. Ponadto, poza zaplanowanymi profilaktycznymi działaniami, mamy też nagłe wezwania do odkażenia pomieszczeń, w których np. przebywała osoba zakażona koronawirusem.
Macie już w grafiku kolejne akcje dekontaminacji?
Będzie to najprawdopodobniej po świętach lub na początku 2021 roku, czekamy jeszcze na szczegółowe informacje. Cały czas jesteśmy w gotowości, mamy grafik dyżurów i czekamy pod telefonami na wezwanie. Żołnierze z grupy dezynfekcyjnej Pułku będą też dyżurować w święta. To są nasze dodatkowe zadania poza codziennymi obowiązkami, ale uważam, że żołnierze powinni brać czynny udział w walce z pandemią.
Dlaczego?
Jesteśmy instytucją publiczną, naszym zadaniem jest m.in. pomaganie ludziom. W sytuacjach kryzysowych żołnierze muszą włączać się w tego rodzaju działania. Nasza służba może wydawać się niezbyt spektakularna, ale to małe cegiełki składające się na ostateczny efekt.
autor zdjęć: Piotr Szyszko, arch. DGW
komentarze