Od wczoraj żołnierze wojsk obrony terytorialnej wspólnie ze strażakami pomagają mieszkańcom podtopionych terenów na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie i w Małopolsce. Terytorialsi między innymi wzmacniają linię brzegową rzek oraz układają worki z piaskiem. – Na razie sytuacja została opanowana, ale cały czas jesteśmy gotowi, by nieść pomoc – mówi kpt. Witold Sura z 3 Brygady OT.
Do poważnych podtopień w kraju doszło w miniony weekend. W wyniku obfitych opadów deszczu rzeki szybko przekroczyły stany alarmowe, a potem wystąpiły z brzegów. Podtopione zostały gospodarstwa i budynki użyteczności publicznej, doszło do zerwania niektórych dróg. W powodziach ucierpieli przede wszystkim mieszkańcy południowej Polski. Początkowo w akcję ratunkową zaangażowały się Państwowa oraz Ochotnicza Straż Pożarna. Gdy ich pomoc okazała się niewystarczająca, wojewodowie poprosili o wsparcie wojsko.
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zdecydował o zaangażowaniu w akcję przeciwpowodziową żołnierzy wojsk obrony terytorialnej na Podkarpaciu, w Małopolsce i na Lubelszczyźnie.
We wtorek wieczorem jako pierwsi do pomocy poszkodowanym ruszyli terytorialsi z 3 Podkarpackiej Brygady OT oraz 2 Lubelskiej Brygady OT. Wcześniej jednak na tereny zagrożone powodzią lub z występującymi podtopieniami skierowano z WOT-u zespoły oceny wsparcia. Po rozpoznaniu zagrożenia zdecydowano, ilu żołnierzy jest potrzebnych w danym rejonie. 2 Lubelska Brygada na początek wystawiła 30 terytorialsów oraz sprzęt, m.in.: trzy samochody ciężarowe, quady i maszt oświetleniowy niezbędny do zabezpieczenia pracy w nocy. Działali w rejonie Biłgoraja. Natomiast na Podkarpaciu w powiecie przemyskim pracowało 30 żołnierzy z jarosławskiego batalionu OT z wydzielonymi czterema samochodami ciężarowymi.
– Nasi żołnierze działali w miejscowości Bircza, gdzie podniósł się stan rzeki Stupnica [dopływ Sanu – przyp. red.]. Podzieliliśmy się na trzy grupy zadaniowe. Pierwszy zespół zabezpieczał most na rzece oraz udzielał pomocy mieszkańcom podtopionych domów. Druga grupa wspierała mieszkańców miejscowości Lipa i Malawa. Trzeci zespół działał w Sufczynie – wylicza kpt. Witold Sura, rzecznik prasowy 3 Podkarpackiej BOT. – Po trzech godzinach pracy dostaliśmy kolejne wezwanie. Tym razem do miejscowości Chyrzyna, także w powiecie przemyskim. Pojechało tam 20 żołnierzy i okazało się, że miejscowość została niemal odcięta od świata przez rozlewisko Sanu. Żołnierze pracowali w Chyrzynie do godziny drugiej w nocy – dodaje oficer. O ósmej rano podkarpaccy terytorialsi wrócili na wały powodziowe. Teraz pracują w gminie Dubiecko (pow. przemyski).
Rzecznik prasowy Dowództwa WOT płk Marek Pietrzak informuje, że w czasie akcji przeciwpowodziowej żołnierze zabezpieczają mosty, układają worki z piaskiem oraz pomagają bezpośrednio mieszkańcom podtopionych domów. – W nocy nie było dużo opadów, więc w wielu miejscach sytuacja została opanowana. Synoptycy zapowiadają, niestety, kolejne załamanie pogody pod koniec tygodnia. W razie czego jesteśmy gotowi do niesienia pomocy – zapewnia rzecznik 3 BOT.
Niewykluczone, że liczba żołnierzy WOT skierowanych do akcji jeszcze się zwiększy, ponieważ wojsko nadal prowadzi rozpoznanie podtopionych terenów. W województwie świętokrzyskim zadania wykonuje 10 Brygada Obrony Terytorialnej, a na Podlasiu działają terytorialsi z 1 Brygady OT. Jeśli sytuacja powodziowa będzie się pogarszać, być może do pomocy zostaną zaangażowani także żołnierze wojsk operacyjnych. Jak informuje ppłk Adriana Wołyńska, rzeczniczka prasowa Dowództwa Operacyjnego RSZ, rekonesans podtopionych obszarów prowadzą żołnierze z 15 Mazurskiego Batalionu Saperów z Orzysza.
To nie jest pierwszy raz, kiedy żołnierze WOT pomagają w sytuacjach kryzysowych. W ubiegłym roku wspierali mieszkańców terenów dotkniętych skutkami trąby powietrznej i podtopieniami. W sumie do usuwania skutków zagrożeń na terenie pięciu województw skierowano w maju 2019 roku ponad 1400 żołnierzy WOT.
autor zdjęć: DWOT
komentarze