W działania mające zahamować rozprzestrzenianie się koronawirusa byli zaangażowani żołnierze wszystkich rodzajów sił zbrojnych. Ten egzamin zdali na szóstkę – mówił wiceminister Wojciech Skurkiewicz podczas posiedzenia Senackiej Komisji Obrony Narodowej. Wiceszef MON poinformował senatorów, jakie działania podejmowali wojskowi od momentu ogłoszenia pandemii.
Na posiedzenie senackiej komisji zostali zaproszeni przedstawiciele MON i wojska. Armię reprezentował gen. dyw. Wiesław Kukuła, dowódca wojsk obrony terytorialnej. – Zaangażowanie sił zbrojnych w walkę z rozprzestrzenianiem pandemii rozpoczęło się wiele miesięcy temu. Choć przyjęliśmy datę 2 lutego, to już wcześniej, bo 24 stycznia, spotkał się zespół odpowiedzialny za przygotowanie ewakuacji Polaków z prowincji Wuhan. 2 lutego odbyła się ewakuacja 30 Polaków, których odebraliśmy z Marsylii, gdzie zostali przetransportowani w ramach akcji zorganizowanej przez Unię Europejską – mówił wiceminister Wojciech Skurkiewicz.
Wojsko bezpośrednio włączyło się w walkę z epidemią w marcu. Ze względu na rodzaj wykonywanych zadań zostały one podzielone na dwie operacje. Pierwsza, pod kryptonimem „Tarcza”, polegała na prowadzeniu działań na granicy i w punktach kontrolnych. Żołnierze m.in. wspierali pograniczników lub prowadzili na lotniskach pomiar temperatury Polaków wracających z zagranicy i zbierali tzw. karty podróżnych. Ta akcja skończyła się 13 czerwca wraz z otwarciem granic. Druga operacja – „Odporna wiosna” – skupiła się na działaniach wewnętrznych, takich jak transport środków medycznych, pomoc w DPS-ach, prowadzenie triażu przed szpitalami czy pobieranie wymazów. – Za operację zewnętrzną odpowiadał dowódca operacyjny, natomiast za wewnętrzną gen. dyw. Wiesław Kukuła, dowódca wojsk obrony terytorialnej – mówił wiceminister.
W walkę z COVID-19 zostali zaangażowani żołnierze wszystkich rodzajów sił zbrojnych i byli oni obecni we wszystkich województwach. – Jednak kręgosłupem operacji wewnętrznej był WOT, który współpracował z wojskami operacyjnymi – podkreślał gen. Kukuła. Jako przykład podał akcje pobierania wymazów. Główną rolę odgrywali tu terytorialsi, ale wspierali ich chemicy z wojsk operacyjnych, którzy dezynfekowali sprzęt. – W szczytowym momencie „Odpornej wiosny” w codzienne działania było zaangażowanych około 5,5 tysiąca żołnierzy WOT oraz około tysiąca podchorążych wojskowych uczelni – poinformował wiceszef MON. W sumie walkę z rozprzestrzeniającym się wirusem prowadziło niemal 20 tys. żołnierzy WOT. – O skali zaangażowania terytorialsów świadczy wtorkowy meldunek. Zaangażowane były 63 zespoły pobierające wymazy. 44 wystawiły wojska obrony terytorialnej, dziesięć Dowództwo Generalne, a dziewięć Inspektorat Wsparcia – wyliczał generał Kukuła.
Wiceminister Skurkiewicz zauważył, że walka z epidemią była wyzwaniem, a także sprawdzianem dla funkcjonującej dopiero od trzech lat formacji. – Testem, który WOT zdał na szóstkę, podobnie zresztą jak inne rodzaje sił zbrojnych – ocenił. Z kolei gen. Kukuła mówił, że w ostatnich miesiącach wiele osób mogło osobiście przekonać się o zasadności utworzenia wojsk terytorialnych. – Dostarczyliśmy 320 tysięcy paczek dla osób starszych, kombatantów czy przebywających w kwarantannie. To 320 tysięcy osób, które zobaczyły, że żołnierz WOT przyszedł im z pomocą. Pokazaliśmy swoją użyteczność przez realne działania, a nie promocję – dodał dowódca WOT. – Żołnierze docierali z pomocą często do osób samotnych, pozostawionych samych sobie. Na skraju pewnej wsi mieszkała starsza pani, do której nikt nie zaglądał. Gdy przyszli do niej żołnierze, była przeszczęśliwa, że jednak ktoś o niej pamięta – opowiadał wiceminister Skurkiewicz.
Generał Kukuła zapowiedział też drugi etap walki z epidemią. – Przygotowujemy się teraz do operacji „Trwała odporność” – mówił. W resorcie obrony trwają ostatnie uzgodnienia, jakie konkretnie wyzwania będą podejmowane przez wojsko. Już teraz jednak wiadomo, że terytorialsi będą wspierać podmioty sanitarne oraz kontrolować stan zdrowia żołnierzy. – Będziemy działać w myśl zasady identyfikuj, izoluj, informuj, integruj – mówił generał.
– Terytorialsi pokazali, że choć są formacją młodą, ale także prężną i zdyscyplinowaną. Nie wyobrażam sobie naszego kraju, naszej armii bez wojsk obrony terytorialnej – podsumował wiceminister Skurkiewicz.
autor zdjęć: DWOT, plut Bartek Grądkowski
komentarze