Zawsze gotowi, zawsze blisko – to motto żołnierzy wojsk obrony terytorialnej. Nic więc dziwnego, że w sytuacji szybko rozprzestrzeniającego się koronawirusa, wojskowi nie są bezczynni. Zaoferowali pomoc w codziennych obowiązkach kombatantom Armii Krajowej. Wszystko po to, aby nie narażać osób starszych na kontakt z nosicielami Covid-19.
Żołnierze wojsk obrony terytorialnej dziedziczą tradycje Armii Krajowej. W związku z tym, zapraszają kombatantów na organizowane przez siebie uroczystości, pamiętają o ważnych dla nich rocznicach, opiekują się też mogiłami poległych w walce o wolność ojczyzny. Teraz poszli o krok dalej – pomagają chronić weteranów przed rozprzestrzeniającym się koronawirusem.
– Kombatanci, jako osoby starsze, są szczególnie narażone na zarażenie koronawirusem, dlatego podjęliśmy decyzję, że musimy ich chronić przed kontaktem z potencjalnymi nosicielami tej choroby – mówi ppłk Marek Pietrzak, rzecznik prasowy Dowództwa Wojsk Obrony Terytorialnej. – Żołnierze pozostają w stałym kontakcie z kombatantami, pytają ich o samopoczucie, a także o to, czy nie potrzebują wsparcia przy wykonywaniu codziennych obowiązków, które wymagałyby od nich przebywania w miejscach publicznych. Jeśli tak, są gotowi ich w tym wyręczyć – wyjaśnia.
Terytorialsi codziennie kontaktują się z weteranami telefonicznie. Jeśli otrzymują informację, że weteran musi na przykład załatwić jakąś sprawę, która wymagałaby od niego korzystania z komunikacji publicznej, organizują transport, aby nie musiał tego robić. Są też gotowi do tego, aby zrobić swoim podopiecznym zakupy.
Do takiego działania zaangażowały się wszystkie brygady wojsk obrony terytorialnej. Tylko w województwie zachodniopomorskim mieszka 60 weteranów walk o niepodległość. Opiekują się nimi wojskowi z 14 Brygady OT. – Jesteśmy świadomi, że w obecnej sytuacji osoby powyżej 70. roku życia są najbardziej narażone na zarażenie koronawirusem, dlatego jesteśmy gotowi do tego, aby je chronić i niepotrzebnie nie narażać na niebezpieczeństwo – mówi płk Grzegorz Kaliciak, dowódca jednostki. – Dlatego jesteśmy w stałym kontakcie z prezesem Światowego Związku AK i z samymi weteranami. Jesteśmy gotowi służyć im każdą możliwą pomocą, np. podczas robienia zakupów czy w załatwianiu spraw urzędowych. Do ich dyspozycji jest także nasza psycholog oraz środki transportu – zaznacza.
autor zdjęć: WOT
komentarze