moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Zbrodnia z tajemnicą

2 marca 1940 roku Ławrientij Beria, ludowy komisarz spraw wewnętrznych, przesłał do Józefa Stalina tajną notatkę, w której rekomendował niezwłoczne rozstrzelanie 22 tysięcy Polaków przetrzymywanych w obozach jenieckich i więzieniach. Trzy dni później dokument został zatwierdzony przez Biuro Polityczne WKP(b).

Cztery pożółkłe kartki maszynopisu. U góry po prawej stronie czerwone godło Związku Sowieckiego, po lewej adnotacja – ściśle tajne. Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych do towarzysza Stalina: „W obozach NKWD ZSRR dla jeńców wojennych i w więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi w chwili obecnej przetrzymywana jest wielka liczba byłych oficerów armii polskiej, byłych pracowników polskiej policji i organów wywiadu, członków polskich nacjonalistycznych k-r (kontrrewolucyjnych – przyp. red.) partii, członków ujawnionych k-r organizacji powstańczych, zbiegów i in. Biorąc pod uwagę, że wszyscy oni są zatwardziałymi i niepoprawnymi wrogami władzy sowieckiej, NKWD ZSRR uważa za niezbędne:

I. Polecić NKWD ZSRR:

  1. Sprawy znajdujących się w obozach dla jeńców wojennych 14.700 osób, byłych polskich oficerów, urzędników, obszarników, policjantów, agentów wywiadu, żandarmów, osadników i dozorców więziennych,
  2. jak też sprawy aresztowanych i znajdujących się w więzieniach w zachodnich obwodach Ukrainy i Białorusi 11 000 osób, członków różnorakich k-r, szpiegowskich i dywersyjnych organizacji, byłych obszarników polskich, oficerów, urzędników i zbiegów – rozpatrzyć w trybie specjalnym, z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary – rozstrzelania.

II. Sprawy rozpatrzyć bez wzywania aresztowanych i bez przedstawiania zarzutów, decyzji i zakończenia śledztw i aktu oskarżenia”.

Autorem wniosku jest Ławrientij Beria, ludowy komisarz spraw wewnętrznych. Dokument powstał 2 marca 1940 roku. Już 5 marca pochylili się nad nim członkowie Biura Politycznego WKP(b), czyli sowieckiej partii. Na pierwszej stronie, w poprzek maszynowego tekstu pojawiły się cztery zamaszyste podpisy: Stalina, Woroszyłowa, Mołotowa i Mikojana. Na marginesie kartki znalazły się dwa zapiski, poczynione najpewniej ręką protokołującego obrady sekretarza: Kalinin – za, Kaganowicz – za.

Los polskich jeńców został przesądzony.

Ekspresowa decyzja

17 września 1939 roku Polska została najechana przez 650-tysięczne oddziały Armii Czerwonej. W ślad za regularnym wojskiem posuwało się dziewięć specjalnych grup operacyjnych NKWD. Ich zadaniem było aresztowanie pracowników miejscowej administracji, policjantów oraz wojskowych pozostających na wolności. W sumie w rękach Sowietów znalazło się około ćwierć miliona Polaków. Cywile trafili do więzień. Dla mundurowych okupanci przygotowali dziewięć obozów. Najważniejsze powstały w Starobielsku, Kozielsku i Ostaszkowie. Trafili do nich przede wszystkim oficerowie polskiego wojska i policjanci. Wkrótce pojmani na froncie szeregowi w dużej części zostali zwolnieni do domów. Wobec jeńców wyższej kategorii NKWD wszczęło śledztwa. Polacy byli drobiazgowo przesłuchiwani. – Z zachowanych dokumentów wynika, że jeszcze pod koniec grudnia 1939 roku Beria ponaglał swoich ludzi, by finalizowali dochodzenia prowadzone w Ostaszkowie. Po ich zakończeniu jeńcy mieli zostać zesłani do obozów w głąb ZSRR – tłumaczy dr hab. Sławomir Kalbarczyk z Instytutu Pamięci Narodowej.

Dwa miesiące później Sowieci postanowili jednak, że jeńcy muszą zginąć. Dlaczego? – Decyzja o wymordowaniu takiej liczby jeńców, choć bezprecedensowa, mieści się w logice totalitarnego państwa. Stalin chciał pozbawić Polskę elit. Zabezpieczyć się przed ewentualnością, że dopiero co podbity kraj mógłby się stać dla sowieckiej władzy niebezpieczny. W polskie elity uderzali też przecież Niemcy. Wystarczy wspomnieć akcje „Inteligencja” czy „AB” – wyjaśnia prof. Andrzej Paczkowski, historyk z Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk. Część badaczy zwraca również uwagę, że Stalinem mogła powodować chęć zemsty za upokorzenie, jakim była dla Armii Czerwonej i jego osobiście przegrana wojna 1920 roku.

– Wszystko to nie tłumaczy jednak, dlaczego Sowieci o masowym mordzie zdecydowali tak nagle, do tego w takim, a nie innym momencie – przyznaje prof. Paczkowski. – Wiosną 1940 roku sytuacja w Europie z sowieckiego punktu widzenia była stabilna. Polska została pokonana i znajdowała się pod okupacją, a w połowie marca Armia Czerwona zakończyła wojnę przeciwko Finlandii, front zachodni praktycznie nie istniał – dodaje. A jednak Sowieci nie tylko postanowili jeńców zgładzić, ale też formalności z tym związanych dopełniali w ekspresowym tempie. Spieszyli się tak bardzo, że na sporządzonym przez Berię dokumencie brakuje podpisów trzech członków biura politycznego – Nikity Chruszczowa, Andrieja Żdanowa oraz Andrieja Andriejewa. – Można założyć, że nie było ich wówczas w Moskwie. Podobnie zresztą, jak Kalinina i Kaganowicza. Niewykluczone, że uczestnicy zgromadzenia usiłowali uzyskać ich akceptację drogą telefoniczną. Udało im się jednak złapać tylko ostatnich dwóch. I stąd dopisek sekretarza na marginesie notatki – wyjaśnia dr hab. Kalbarczyk. Zwraca przy tym uwagę na inną rzecz. W grudniu 1939 roku Stalin z biura politycznego partii wyodrębnił grupę pięciu działaczy i uznał, że ich głosy wystarczą do podejmowania kluczowych decyzji. Na tym jednak nie koniec. – Dokument dotyczący egzekucji obejmował zarówno osoby przebywające w obozach jenieckich, jak i więzieniach. A przecież podlegały one dwóm różnym zarządom NKWD – zaznacza Kalbarczyk. Co więcej, wniosek Berii został przyjęty nie tylko błyskawicznie, ale też bez żadnych poprawek.

Czy Sowieci bali się buntu?

Co więc powodowało Sowietami? – Dziś jesteśmy skazani jedynie na spekulacje – przyznaje dr hab. Kalbarczyk. Płynące z obozów raporty, według niego mogły wskazywać, że strażnicy coraz bardziej obawiają się polskich jeńców. – W Ostaszkowie mieli oni planować ucieczkę. W myśl meldunków, chcieli przedostać się do Finlandii i dołączyć do tamtejszych wojsk, które wówczas jeszcze toczyły bój z Armią Czerwoną – tłumaczy dr hab. Kalbarczyk. – Napięta atmosfera panowała także ponoć w Kozielsku. Jeńcy mieli się buntować, bojkotować kontakty z obozowymi władzami – dodaje.

W dodatku w styczniu 1940 roku w Czortkowie, na okupowanych przez ZSRR ziemiach polskich, wybuchło powstanie. – Miało ono lokalny charakter i zakończyło się niepowodzeniem, ale Sowieci potraktowali je niezwykle poważnie. Do miasteczka zostali wysłani wysoko postawieni funkcjonariusze NKWD, generałowie Iwan Sierow i Wsiewołod Mierkułow. Nadzorowali oni szeroko zakrojone śledztwo, zaś o jego postępach informowani byli Beria i Stalin – mówi dr hab. Kalbarczyk. – W totalitarnych systemach zagrożenie związane z tego typu wydarzeniami często było wyolbrzymiane, a co za tym idzie – pociągało za sobą nieproporcjonalnie wielkie represje. Być może Sowieci podejmując decyzje o zagładzie polskich jeńców uznali, że należy pozbyć się osób, które mogą stać się uczestnikami, bądź przywódcami buntu na dużą skalę – zastanawia się historyk.

Podobną hipotezę wysuwa dr Marek Łukasik z oddziału IPN w Katowicach. – Stalin przygotowywał się do wojny z Hitlerem. Być może uznał, że nadszedł czas, by przed marszem na zachód oczyścić tyły. Pozbyć się potencjalnego zagrożenia, jakim były tysiące polskich wojskowych – podkreśla.

Teorii związanych z genezą zbrodni katyńskiej jest zresztą więcej. Jedna z nich głosi, że mogła ona być wynikiem współpracy pomiędzy NKWD a Gestapo. Na przełomie 1939 i 1940 roku przedstawiciele obydwu służb spotkali się na kilku konferencjach, m.in. w Brześciu nad Bugiem, w Zakopanem i Krakowie. Według brytyjskiego badacza George'a Watsona podczas tych sesji omawiana była kwestia mordu na polskich oficerach. W zasadność tej hipotezy powątpiewa prof. Paczkowski. – Konferencje miały raczej techniczny wymiar. Niemcy i Sowieci dzielili się zapewne informacjami na temat rodzącego się polskiego podziemia, czy też omawiali kwestię związaną z wymianą ludności pomiędzy strefami okupacyjnymi. Fakt, że obydwie strony dążyły do eliminacji polskich elit, nie dowodzi jeszcze, że Niemcy o Katyniu wiedzieli. Na to brak dowodów – podkreśla.

Co wiemy na pewno? Choćby to, że egzekucje Polaków były prowadzone w oparciu o listy nadsyłane przez Kolegium Specjalne NKWD. 5 marca 1940 roku w jego skład zostali powołani zaufani współpracownicy Berii: Wsiewołod Mierkułow, Iwan Basztakow i Bogdan Kobułow. W nadzwyczajnym trybie rozpatrywali oni sprawy poszczególnych jeńców.

3 kwietnia 1940 roku z obozu w Kozielsku wyruszył pierwszy transport skazanych na śmierć, choć jeszcze niczego nieświadomych polskich oficerów. Skierował się w stronę wsi Katyń, położonej 18 kilometrów od Smoleńska...

Łukasz Zalesiński

autor zdjęć: IPN

dodaj komentarz

komentarze


Podchorążowie AWL-u na tatrzańskich graniach
 
Niepokonany generał Stanisław Maczek
W razie ataku Sojusz odpowie z całą siłą
Nowe legitymacje dla weteranów
Mazurek Dąbrowskiego na zakończenie igrzysk
Wojskowe emerytury w górę
Test wytrzymałości
Hercules wydobyty, załoga nie żyje
Uroczyste pożegnanie żołnierzy, którzy niebawem wylecą do Libanu
Lotnicza konferencja w Warszawie
Prezes PGZ rezygnuje ze stanowiska
Drone Wars
Moskwa zrzuca winę na Kijów, licząc na przychylność Waszyngtonu
Zmiana warty na Sycylii
W Limanowej oddano do użytku nowoczesne koszary
Polskie F-16 w służbie NATO
O Ukrainie wspólnym głosem
Podwyżki dla wojskowych wchodzą w życie
Wojsko Polskie pomaga nauce. Transportery dla stacji polarnej
Polacy pomogą w poszukiwaniach żołnierzy US Army
GROM walczy na Bałtyku
Szachownica dla F-35 w nowej odsłonie
Jedność w sprawie bezpieczeństwa jest racją stanu
Kosiniak-Kamysz: Musimy wywierać presję na Rosję
„Sokół” oficjalnie otwarty
Tropem podwodnego drona
„Ostatnia szarża”, czyli ułani kończą w wielkim stylu
HSW inwestuje w przyszłość
Dodatkowe pieniądze dla żołnierzy trzech jednostek
Szwedzki debiut w Air Policing
Parlamentarzyści UE o bezpieczeństwie Europy
Wyrok za tragiczny wypadek
Zabójczy żniwiarz
Podniebne wsparcie sojuszników
Oracle partnerem technologicznym MON-u
Wspólnie zapracowaliśmy na ten medal
Sowiecki podstęp
Podniebne tankowanie „Husarza”
Wojskowe Targi Służby i Pracy w całej Polsce
Sekrety biegu patrolowego
Twierdza we krwi – Festung Kolberg
Lekkoatleci wicemistrzami w crossie
Polak za sterami Apache’a
„Do obrony użyjemy każdego środka”
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Po raz drugi zostali Mistrzem Ekstraklasy Wojskowej
K9 strzelały w Ustce
Rozejm na Morzu Czarnym? Tak przynajmniej twierdzi Biały Dom
Dla firm przychylnych żołnierzom WOT-u
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
Szerszeń do zadań specjalnych
Bezzałogowce w Wojsku Polskim – serwis specjalny
Bez medalu w ostatnim dniu rywalizacji w wojskowych igrzyskach
Bałtyk pod parasolem
Poradnik na czas kryzysu już kwietniu
Zryw ku wolności
Szwedzkie granatniki dla Czerwonych Beretów
Pokój nie obroni się sam
Rosomaki na Bałtyku
Wsparcie dla Wisły
Były minister z prokuratorskimi zarzutami
Szwedzkie Gripeny włączą się w ochronę sojuszników

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO