Od dziś piloci F-16 z 32 Bazy Lotnictwa Taktycznego pełnią dyżur bojowy NATO w Łasku. Przez ostatnie dwa lata było to niemożliwe ze względu na remont pasa startowego. Lotnicy dyżurowali w bliźniaczej bazie w Krzesinach. Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej spotkał się dziś z pilotami, którzy jako pierwsi pełnią dyżur bojowy w Łasku.
– Jesteśmy gotowi skutecznie zadbać o bezpieczeństwo nad Polską i krajami NATO – mówił minister Mariusz Błaszczak podczas spotkania z dziennikarzami w 32 Bazie Lotnictwa Taktycznego. Szef resortu obrony wziął udział w inauguracji dyżuru bojowego w Łasku. Wcześniej spotkał się z pilotami F-16, obserwował również ćwiczebny start pary dyżurnej myśliwców. Baza Lotnicza w Łasku od ponad dwóch lat nie prowadziła dyżuru bojowego ze względu na remont znajdującego się tu pasa startowego. Modernizacja polegała m.in. na wydłużeniu drogi startowej do trzech kilometrów, a także wzmocnieniu nawierzchni tak, by mogły tu lądować nawet ciężkie samoloty transportowe. – Łask jest dziś jednym z najnowocześniejszych lotnisk wojskowych w Europie, przygotowanym do tego, by przyjmować największe i najcięższe statki powietrzne – powiedział minister Mariusz Błaszczak.
Remont lotniska w 32 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku trwał od kwietnia 2017 roku. Polegał przede wszystkim na modernizacji 2,5-kilomterowej drogi startowej, a także przedłużeniu jej o dodatkowe pół kilometra. Po nałożeniu na starą nawierzchnię betonu cementowego, jej nośność pozwala na to, by lądowały tu nawet duże samoloty transportowe. Droga startowa ma bardzo nowoczesny system odwadniania, dzięki któremu wody opadowe będą spływać do studzienek i podziemnych zbiorników retencyjnych. Pas jest również ryflowany – ponacinany w poprzek. Wgłębienia przyspieszą spływanie wody, ale też dzięki nim zwiększy się szorstkość płyty lotniska. To szczególnie ważne dla amerykańskich pilotów stacjonujących tu cyklicznie w ramach ćwiczeń Aviation Detachment, których samoloty nie są wyposażone w spadochrony hamujące. Nasza wersja myśliwców takie posiada i dzięki temu droga hamowania na mokrej nawierzchni może być znacznie skrócona. Znajdujący się na lotnisku system BAK-12, służący do awaryjnego zatrzymywania samolotu, został zmodernizowany do bardziej zaawansowanej wersji 14. Oprócz tego lotnisko zostało wyposażone w system Ice Alert. Umieszczone na pasie czujniki będą wskazywać, jaka temperatura jest przy nawierzchni pasa i automatycznie ostrzegą przed możliwością wystąpienia oblodzenia. Zmodernizowano również system oświetlenia lotniska i system zasilania w energię elektryczną.
W uroczystości w 32 Bazie Lotnictwa Taktycznego wziął również udział gen. bryg. pilot Jacek Pszczoła, inspektor sił powietrznych. – Bardzo się cieszę, że lotnicy po dwóch latach powrócili do Łasku – mówił gen. bryg. Pszczoła. Przypomniał, że ostatnie dwa lata nie były dla nich łatwe. – Nie tylko byli przebazowani do Krzesin, ale też brali udział w misjach rozpoznawczych nad Irakiem. To był bardzo długi czas i cieszę się, że w końcu lotnicy wrócili do domów – mówił generał Pszczoła.
Film: MON
Dyżur bojowy NATO jest obecnie prowadzony w dwóch miejscach w Polsce: w Krzesinach i Łasku. Polega on na stałym utrzymaniu pary dyżurnej myśliwców w ciągłej gotowości do poderwania się i zareagowania na przykład w razie naruszenia przestrzeni powietrznej Polski przez samoloty innych państw, ale również gdy pomocy potrzebowałby samolot pasażerski. Do dyżuru bojowego NATO wyznaczone są cztery bazy, poza Łaskiem i Krzesinami, w których stacjonują F-16, także bazy w Mińsku i Malborku wyposażone w samoloty MiG-29. Dwie ostatnie obecnie nie biorą jednak udziału w dyżurze, ponieważ myśliwce MiG-29 decyzją Dowództwa Generalnego nie wykonują żadnych lotów. Nad dyżurem czuwa dowództwo natowskie w bazie w Niemczech – CAOC (Combined Air Operations Centre). – Dyżurujemy w czasach bardzo ściśle określonych przez naszych przełożonych z CAOC. Po otrzymaniu komendy od nich, startujemy i wykonujemy swoje zadania – mówi płk Krzysztof Bień, zastępca dowódcy 32 Bazy Lotnictwa Taktycznego. – Podczas dyżuru samoloty są uzbrojone i przygotowane do realizacji zadań wojennych w czasie pokoju – dodaje pułkownik. Dyżur prowadzony jest bez przerwy. – Zawsze jesteśmy gotowi do wykonania zadania, również, gdyby zaszła taka potrzeba, tego bojowego, na przykład zwalczania statków powietrznych – podkreśla zastępca dowódcy 32 Bazy. Jak szybko dyżurujący piloci muszą poderwać F-16 w razie alarmu? – Bardzo szybko. Ile konkretnie mają czasu, tego nie mogę powiedzieć, są to informacje niejawne – przyznaje płk Bień.
Do głównych zadań pary dyżurnej należy min.: przechwycenie statków powietrznych naruszających granicę naszego państwa, ochrona terytorium RP przed atakiem z powietrza, ochrona ważnych obiektów wojskowych oraz ludności cywilnej, udzielanie pomocy załogom statków powietrznych znajdujących się w sytuacjach awaryjnych, identyfikacja obiektów powietrznych przez przechwycenie, oraz – w razie potrzeby – zwalczanie statków powietrznych.
autor zdjęć: MON
komentarze