Biegli przez dukty, wąskie ścieżki, pokonywali piaszczyste wzniesienia i strome pagórki – taką trasę przemierzyli uczestnicy 22. Biegu Przełajowego o Nóż Komandosa. W zawodach poświęconych pamięci byłego dowódcy wojsk specjalnych gen. broni Włodzimierza Potasińskiego jako pierwsi na metę dotarli Anna Gosk z 18 Pułku Rozpoznawczego i policjant Łukasz Oślizło.
W lublinieckim Kokotku, w sobotę przed południem zameldowali się miłośnicy biegów przełajowych. Zawodnicy – kilkuset mężczyzn i kobiet – stawili się, by powalczyć o tytuły mistrzowskie i nagrodę: grawerowany nóż szturmowy w stylizowanej oprawie. – Zaczynamy 22. Bieg Przełajowy o Nóż Komandosa. Zarejestrowaliśmy około 800 zawodników, ale nigdy na starcie nie ma kompletu. Tym razem do rywalizacji podeszło około 600 osób – mówi Łukasz Rosiński, prezes Wojskowego Klubu Biegacza Meta, który był organizatorem biegu.
W ramach Biegu o Nóż Komandosa rozegrano Mistrzostwa Polski Służb Mundurowych w Crossie.
Zgodnie z wymaganiami WKB Meta w biegu mogą wystartować żołnierze, pracownicy lub funkcjonariusze służb mundurowych w służbie czynnej lub rezerwie (Policji, Straży Pożarnej, Straży Granicznej, Służby Więziennej, CBA, SKW, ABW oraz Straży Miejskiej, Straży Ochrony Kolei). – Wszyscy zawodnicy muszą wystartować w umundurowaniu polowym lub ćwiczebnym. Oznacza to, że mają mieć na sobie spodnie z długimi nogawkami, bluzy oraz buty wojskowe z cholewką powyżej kostki – dodaje Rosiński.
Kilkanaście minut przed startem był czas na rozgrzewkę i rozmowy ze znajomymi. – Ludzie na BONK-a, jak ten bieg potocznie nazywamy, przyjeżdżają regularnie. Pojawiają się oczywiście nowi zawodnicy, ale wśród startujących widzimy dużo znajomych twarzy – mówi jeden z organizatorów.
Trzy, dwa, jeden…
Bieg uroczyście rozpoczęła Marta Murzańska-Potasińska, wdowa po gen. broni Włodzimierzu Potasińskim, byłym dowódcy wojsk specjalnych, który zginął w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem.
Zawodnicy wystartowali punktualnie o godzinie 12. Kobiety musiały przebiec 5 km, mężczyźni dwa razy więcej. Trasa w obu przypadkach biegła przez leśne drogi, wąskie ścieżki i dukty. Zawodnicy musieli pokonywać też liczne pagórki. – Trasę staramy się co roku delikatnie modyfikować. Nie możemy od razu wpuścić kilkuset ludzi w las na wąskie ścieżki, bo byłoby to niewygodne i niebezpieczne. Zawodnicy na początek biegną drogą asfaltową. Po kilku kilometrach trafiają do lasu – mówi Łukasz Rosiński. Prezes WKB Meta dodaje, że najtrudniejszą dla sportowców częścią biegu jest pokonanie piaskowej góry. – Tu mało kto biegnie, raczej wszyscy wchodzą, bo jest naprawdę stromo – dodaje.
Jako pierwsza na metę dotarła szer. Anna Gosk z 18 Pułku Rozpoznawczego w Białymstoku. Dystans pięciu kilometrów pokonała w 20 minut i 20 sekund. – Bardzo się cieszę, że udało mi się obronić pierwsze miejsce sprzed roku. Prowadziłam od początku biegu. Atmosfera jest tu niezwykła, dlatego co roku jestem na różnego rodzaju imprezach sportowych w Lublińcu. I wrócę tu znowu za rok – mówiła chwilę po przekroczeniu linii mety szer. Gosk. Zawodniczka przyznaje, że bardzo lubi zawody o charakterze wojskowym. – Biegniemy w mundurach, ciężkich butach, więc nie jest łatwo. Ale satysfakcja na koniec jest ogromna – przyznała. Druga na mecie była Anna Ficner z Wydziału Konwojowego Komendy Głównej Policji, z czasem 21 min 17 s. – Od kilku lat jestem na BONK-u i zawsze staram się celować w podium, znowu się udało – mówiła. – To typowo crossowa trasa, jest trochę piachów, trochę podbiegów. Warto spróbować i wystartować, ale trzeba się przygotować. Ja na przykład trochę zmieniłam ostatnio treningi i więcej uwagi poświęcałam na ćwiczenia siłowe i podbiegi – dodała zawodniczka.
Męska rywalizacja
Pośród 584 osób, które dotarły do mety 22. Biegu Przełajowego o Nóż Komandosa, byli także generałowie: Roman Polko i Jerzy Gut. – Włodek Potasiński był nie tylko moim dowódcą, ale przede wszystkim moim przyjacielem, dlatego tu jestem. W ubiegłym roku wystartowałem pierwszy raz w tym biegu i było naprawdę ciężko. Teraz poszło mi znacznie lepiej – mówił po zakończeniu biegu gen. Gut.
Uwagę zwracał na siebie także inny z zawodników – Michał Misiak, kapelan z Łodzi, który dystans 10 km pokonał w mundurze i sutannie. – To mój drugi start. Biegłem w sutannie, bo chciałbym swoją obecnością odkłamać pewne stereotypy na temat księży, a że jestem także żołnierzem, stąd również umundurowanie – mówił Misiak. Przyznał, że biegło mu się lepiej w pierwszej części biegu. – Górki mnie dobiły i zatrzymałem się, a potem już zacząłem maszerować. Ale to było niezwykłe doświadczenie sportowe i duchowe. Po drodze odmówiłem trzy razy różaniec i sam nie wiem, ile razy odpowiedziałem na pozdrowienia „szczęść Boże” – opowiadał kapelan.
Pośród mężczyzn pierwszy na metę dobiegł Łukasz Oślizło z Komendy Głównej Policji, który 10 km pokonał w 37 min 19 s. Zaraz za nim linię mety przeciął sierż. Artur Pelo, który startował w drużynie 1 Lęborskiego Batalionu Zmechanizowanego (37 min 46 s). – Nie spodziewałem się drugiego miejsca. Dziś mam imieniny, więc sam sobie zrobiłem prezent – mówił. – Druga część trasy nie jest łatwa, zwłaszcza dla debiutantów. Rywale są zawsze blisko i trzeba gnać co sił do mety – mówił podoficer z 7 Brygady Obrony Wybrzeża.
Z okazji święta komandosów
Pierwsza edycja Biegu o Nóż Komandosa odbyła się 18 października 1997 roku, przy okazji święta 1 Pułku Specjalnego Komandosów (dziś JWK). W biegu o długości 13,3 km wzięło udział 57 zawodników z całej Polski. Obecnie startuje około 800 mundurowych i ponad tysiąc dzieci (dzień wcześniej rozgrywane są zawody dla najmłodszych). Nagrodą główną był, i do dziś pozostał, symbol jednostki, czyli nóż szturmowy w stylizowanej oprawie wręczany przez jej dowódcę. Od trzeciej edycji w zawodach wprowadzono rywalizację w umundurowaniu polowym. Na początku biegli tylko żołnierze, później dołączyli do nich funkcjonariusze innych służb. W 2010 roku mundurowi zdominowali bieg na tyle, że w konsekwencji zaniechano rywalizacji w strojach sportowych. Tego samego roku, wydarzenie poświęcono pamięci gen. broni Włodzimierza Potasińskiego, dowódcy wojsk specjalnych, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Rok wcześniej sam startował w Biegu o Nóż Komandosa.
Wyniki
Mistrzostwa Służb Mundurowych w Crossie (mężczyźni, 10 km)
- Oślizło Łukasz (Komenda Główna Policji) 37 min 19 s
- Pelo Artur (1 Batalion Zmechanizowany Lębork) 37,46
- Burghard Jakub (Komenda Główna Policji) 38,10
Mistrzostwa Służb Mundurowych w Crossie (kobiety, 5 km)
- Gosk Anna (18 Pułk Rozpoznawczy) 20 min 20 s
- Ficner Anna (Komenda Główna Policji) 21,17
- Jeż Agnieszka (Straż Miejska Częstochowa) 24,47
Bieg o Nóż Komandosa, cywile (mężczyźni, 10 km)
- Żak Mariusz (Wyższa Szkoła Policji w Szczytnie) 43 min 45 s
- Janik Rafał (Strzelce Opolskie) 45,14
- Sygut Eliasz (Iłża) 45,35
Bieg o Nóż Komandosa, cywile (kobiety, 5 km)
- Kurdyk Anna Paulina (xRunners Kalisz) 27 min 15 s
- Śleziak Ewa (Tarnowskie Góry) 27,45
- Walczak Sylwia (Sieradz Biega) 28,11
autor zdjęć: Magdalena Kowalska Sendek
komentarze