W pierwszej połowie listopada rozpoczną się największe w tym roku manewry – „Anakonda 18”. Wojska ośmiu państw będą ćwiczyć między innymi na poligonie w Drawsku Pomorskim i Orzyszu oraz w przestrzeni powietrznej Polski, Litwy, Łotwy i Estonii. Niektóre z epizodów zostaną rozegrane poza poligonami.
Po raz pierwszy „Anakonda”, czyli największe manewry naszej armii, przeprowadzane cyklicznie co dwa lata, zostały podzielone na dwa etapy. Pierwszy, poligonowy, odbędzie się na początku listopada. Drugi – na przełomie listopada i grudnia – będzie poświęcony ćwiczeniom dowódczo-sztabowym.
Głównym miejscem manewrów będą poligony w okolicach Drawska i Orzysza. Podczas ćwiczeń zaplanowano m.in. marsze kolumn wojskowych po drogach publicznych, żołnierze będą też mieli za zadanie pokonanie przeszkody wodnej, a konkretnie Wisły. W którym miejscu do tego dojdzie, jeszcze nie ustalono. Wiadomo jednak, że w tym celu saperzy zbudują most pontonowy, co będzie jedną z bardziej widowiskowych części manewrów.
W pierwszej części ćwiczeń, na poligonie drawskim, zaplanowano też prowadzenie ognia. Nawałę ogniową różnych rodzajów uzbrojenia, prowadzoną z lądu i powietrza, będą wspierały działania sił specjalnych. Użyte zostaną także środki oddziaływania elektromagnetycznego, m.in. zakłócenia fal radiowych. – W części drugiej, czyli dowódczo-sztabowej, będziemy sprawdzali zgranie różnych struktur dowodzenia, ich zdolność do planowania, organizowania i prowadzenia działań, a także sprawność przemieszczania poszczególnych stanowisk dowodzenia – wyjaśnia płk Artur Warwas, szef Oddziału Ćwiczeń i Szkolenia Bojowego Dowództwa Operacyjnego RSZ.
Ćwiczenia „Anakonda 18” będą większe niż dwa lata temu, ale nie pod względem liczby żołnierzy i wykorzystywanego sprzętu, lecz liczby dowództw szczebla operacyjnego, które wezmą w nich udział. Żołnierzy będzie mniej niż 30 tys., jak było dwa lata temu, ale zostanie zwiększony za to obszar manewrów. W tym roku areną niektórych epizodów będą także kraje bałtyckie. W ćwiczenia zaangażują się struktury dowodzenia NATO, m.in. dowództwo Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego – w roli dowództwa komponentu lądowego. Jedną z pierwszoplanowych ról odegra Wielonarodowa Dywizja Północny Wschód, która podczas ćwiczeń przejdzie certyfikację, czyli sprawdzian gotowości do wykonywania zadań.
W ćwiczeniach „Anakonda 18” udział wezmą wojska lądowe, powietrzne, morskie i wojska specjalne. Przyjazd potwierdziły do tej pory armie z siedmiu państw sojuszniczych – ze Stanów Zjednoczonych (najliczniejszy komponent), Słowacji, Litwy, Niemiec, Estonii, Turcji i Wielkiej Brytanii.
Jak zaznaczył płk Warwas, ćwiczenia mają charakter defensywny, wynikający z narodowej i sojuszniczej doktryny obronnej. To właśnie m.in. dlatego głównym ćwiczącym jest Wielonarodowa Dywizja Północny Wschód, która powstała w celu ewentualnej obrony wschodniej flanki NATO. „Anakonda 18” będzie dla tego związku taktycznego sprawdzianem, czy jest przygotowany do tych zadań. Kierownikiem ćwiczeń będzie gen. dyw. Sławomir Wojciechowski, dowódca operacyjny RSZ.
W Warszawie odbyła się sześciodniowa konferencja planistyczna manewrów „Anakonda 18”. Podczas spotkania uzgadniano m.in. szczegóły dotyczące uczestnictwa w ćwiczeniach, jakie wymagania powinni spełnić przedstawiciele poszczególnych armii oraz jaka będzie ich odpowiedzialność w konkretnych fazach. W konferencji organizacyjnej wzięli udział przedstawiciele Sojuszniczego Dowództwa Sił Połączonych NATO z Brunssum, Połączonego Dowództwa Wojsk Lądowych NATO z Izmiru, Korpusu Północno-Wschodniego i kilku innych dowództw sojuszniczych.
autor zdjęć: chor. Rafał Mniedło
komentarze