Udział w międzynarodowych ćwiczeniach wojsk specjalnych „Kobra ‘17” to dla mojej jednostki bardzo ważne wydarzenie. Współpraca z polskimi komandosami sprawia, że jesteśmy o krok bliżej do wstąpienia do NATO – mówi „Misza”, operator sił specjalnych Gruzji. Dodaje, że w szkoleniu polskich specjalsów najbardziej interesują go taktyka oraz działania ogniowe.
Kilka dni temu zakończyły się międzynarodowe ćwiczenia wojsk specjalnych „Kobra ‘17”. Obok polskich komandosów uczestniczyli w nich żołnierze sił specjalnych z Węgier, USA i Wielkiej Brytanii. Jak to się stało, że Gruzja dołączyła do ćwiczących wojsk NATO?
„Misza”, operator sił specjalnych Gruzji: Z polskimi jednostkami specjalnymi szkolimy się niemal od dwóch lat. Takich ćwiczeń było więcej, od kiedy na początku 2016 roku zostało podpisane porozumienie o współpracy formacji specjalnych naszych państw. Na jego podstawie żołnierze sił specjalnych Gruzji przechodzili intensywne szkolenie u boku polskich specjalsów. Trenowaliśmy m.in. z jednostką wojskową GROM, ale przede wszystkim szkolimy się z żołnierzami Agatu.
Jakie zadania wykonywaliście podczas manewrów „Kobra ‘17”?
Na ćwiczenia do Polski przyjechała grupa kilkunastu żołnierzy. Przez niemal trzy tygodnie intensywnie trenowaliśmy, by ostatecznie zdać ten jeden, najważniejszy egzamin. Chcieliśmy pokazać jednostce Agat oraz siłom specjalnym z innych krajów, że jesteśmy gotowi, aby być pełnoprawnym uczestnikiem międzynarodowych ćwiczeń. Podczas „Kobry” działaliśmy w ramach większego zadaniowego zgrupowania bojowego i ramię w ramię prowadziliśmy operacje specjalne. Poza tym tego typu szkolenia to dla nas wielki krok w stronę NATO.
Na czym polegał ten najważniejszy sprawdzian w czasie „Kobry”?
Ćwiczenia kończyły się operacją specjalną, którą od początku do końca musieliśmy zaplanować i przeprowadzić samodzielnie. Oczywiście towarzyszyli nam żołnierze Agatu, ale powodzenie tej misji zależało wyłącznie od nas.
Czyli ta ostatnia misja miała udowodnić, że jesteście gotowi, by działać zgodnie ze standardami NATO?
Tak, uczyliśmy się tych procedur właśnie od polskich żołnierzy. To wyzwanie można porównać do egzaminu w szkole. Ci, którzy zdadzą test, mogą kontynuować naukę na wyższym poziomie. Pozostali muszą poprawić błędy i ponownie przystąpić do weryfikacji.
Czego, Twoim zdaniem, gruzińscy komandosi mogą nauczyć się od Polaków?
Jesteśmy zainteresowani przede wszystkim szkoleniem z taktyki wojsk specjalnych, a także szkoleniem ogniowym. Poza tym, ćwicząc z takimi jednostkami jak GROM czy Agat, poznajemy najnowsze typy uzbrojenia i wyposażenia. To bardzo przydatna wiedza, bo dzięki niej łatwiej nam później współpracować na różnych poziomach – od planowania do realizacji bezpośrednich akcji.
Czy możesz powiedzieć, jakim wyposażeniem i uzbrojeniem dysponują żołnierze sił specjalnych Gruzji?
Na ten temat nie mogę wiele mówić. Przyznam jedynie, że na tej płaszczyźnie między polskimi a naszymi wojskami są pewne różnice. Używamy innego rodzaju karabinów i pistoletów. Ale najważniejsze jest to, że nasza broń jest tego samego kalibru. Podobnie jak polscy specjalsi mamy w wyposażeniu także wozy typu MRAP.
autor zdjęć: Michał Niwicz
komentarze