Przed budynkiem dawnego aresztu śledczego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego oddano hołd ofiarom komunistycznych represji. Minister sprawiedliwości symbolicznie otworzył bramy Muzeum Żołnierzy Wyklętych. W uroczystości wzięli udział weterani antykomunistycznego podziemia oraz rodziny tych, którzy przy Rakowieckiej zostali straceni.
Dzisiejsze otwarcie Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL ma wymiar symboliczny, prace nad utworzeniem placówki bowiem wciąż trwają. W styczniu rozstrzygnięto konkurs architektoniczny na zagospodarowanie budynków więzienia pod muzeum. W środę z okazji Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” umożliwiono zwiedzanie historycznej części więzienia. To właśnie do gmachu przy Rakowieckiej trafiali aresztowani przez komunistów więźniowie. W sumie w areszcie śledczym stracono około 350 osób. Przetrzymywano i zamordowano tu m.in. generała Augusta Emila Fieldorfa „Nila”, rotmistrza Witolda Pileckiego, pułkownika Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę”. Tu 1 marca 1951 roku stracono przywódców IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, m.in. pułkownika Łukasza Konrada Cieplińskiego. Dla uczczenia pamięci o zamordowanych parlament wprowadził Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” obchodzony 1 marca.
Uroczystości przed dawnym aresztem śledczym
– Dziś jest wielkie święto! Święto radości. Ci, którzy tu zginęli, są razem z nami i także się radują. Teraz nowe pokolenie będzie mogło posiąść wiedzę o tych trudnych czasach – mówiła Zofia Pilecka. Córka pułkownika Witolda Pileckiego wraz z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą wzięła udział w symbolicznym otwarciu bram Muzeum.
Wzruszenia nie kryła również Bożena Przybyłowicz, córka Jana Przybyłowskiego „Onufrego” zamordowanego w areszcie przy Rakowieckiej. – W tym miejscu wielu ludzi straciło nie tylko młodość, lecz także życie. Moja rodzina również tu ucierpiała. W tym więzieniu siedział mój ojciec, matka, a także ciotki i wujowie – mówiła. Bożena Przybyłowicz chwaliła decyzję o zorganizowaniu w gmachu więzienia przy Rakowieckiej Muzeum Żołnierzy Wyklętych. Współcześnie wyroki odsiadywali tu przestępcy pospolici. Ostatnia więźniarka opuściła mury więzienia w środę rano.
Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości, mówił o znaczeniu żołnierzy wyklętych, którzy mimo zakończenia wojny nadal musieli walczyć o wolną Polskę. – To byli depozytariusze najważniejszych ponadczasowych wartości, takich jak bezwzględne przywiązanie do ojczyzny, i właśnie dlatego komuniści chcieli ich wymordować i zniszczyć w taki sposób, aby ślad po nich zaginął – mówił. Przypomniał, „że przez wiele lat w ogóle o nich nie mówiono i nie uczono o nich w szkołach”. – To muzeum jest symbolicznym zwycięstwem żołnierzy wyklętych. W ten sposób pokazujemy, że zło zawsze przegrywa, a dobro wygrywa – zaznaczył.
1 marca 2019 – oficjalne otwarcie muzeum
Jak mówił Jacek Pawłowicz, dyrektor powstającej instytucji, na terenie placówki mają stanąć cztery filary. – Na trzech z nich będą widniały napisy „Bóg, Honor, Ojczyzna” odnoszące się do haseł Wojska Polskiego, a na czwartym będzie hasło „Wolność”, czyli okrzyk ludzi Solidarności, którzy wywalczyli Polsce niepodległość – mówił. Wciąż trwa gromadzenie zbiorów. Wiele z nich pochodzi od bliskich żołnierzy wyklętych. – Część z tych przedmiotów skazani mieli ze sobą w chwili śmierci, zatem dla ich rodzin są to prawdziwe relikwie. Jednak bliscy skazanych obdarzyli nas zaufaniem, dlatego będziemy mogli je wyeksponować w naszym muzeum – podkreślił. Docelowo Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL ma zostać otwarte 1 marca 2019 roku. Koszt przekształcenie placówki ma wynieść 300 milionów złotych.
1 marca przez cały dzień będzie otwarte dla wszystkich miasteczko edukacyjne. Na stoiskach przygotowanych m.in. przez Instytut Pamięci Narodowej, Wojskowe Biuro Historyczne, Centralną Bibliotekę Wojskową oraz Pocztę Polską można zasięgnąć informacji o niezłomnych, a także otrzymać materiały edukacyjne. Można też – w specjalnych punktach krwiodawstwa – honorowo oddać krew, by w ten sposób uczcić pamięć niezłomnych.
Po południu przy ulicy Rakowieckiej odbyły się uroczystości z udziałem władz państwowych. Ministerstwo Obrony Narodowej reprezentował szef resortu Antoni Macierewicz. – To muzeum jest wielkim świadectwem oskarżenia komunistów o zbrodnie na narodzie polskim, jakich tu i w innych miejscach dokonywano. Wierzę, że jest ono i nadal będzie znakiem chwały dla bohaterów i absolutnym piętnem dla zdrajców – mówił prezydent Andrzej Duda.
Wyraził także nadzieję, że Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL „będzie drugim – obok Muzeum Powstania Warszawskiego – wielkim muzeum bohaterstwa Polaków w niezwykle trudnym, dramatycznym XX wieku”. – Dzięki tym działaniom, które ich upamiętniają i wynoszą na piedestał, do panteonu bohaterów, będziemy budowali silną ojczyznę, która po wsze czasy będzie już niepodległa, suwerenna, wolna – podkreślił prezydent.
autor zdjęć: Michał Niwicz, Krzysztof Sitkowski/KPRP
komentarze