moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

„Skok” na milion dolarów

Atak na konwój i kradzież pieniędzy równowartości miliona dolarów to jedna z najbardziej brawurowych akcji Armii Krajowej. Nawet Niemcy określili akcję „Góral” jako majstersztyk. Przed tygodniem na warszawskich Powązkach Wojskowych pochowany został jeden z jej uczestników – Andrzej Żupański.

Gmach Banku Polskiego przy ul Bielańskiej.

Pomysł ataku na konwój przewożący pieniądze z Banku Emisyjnego zrodził się w dowództwie Armii Krajowej wiosną 1942 roku. Zdobycie większej sumy miało rozwiązać problemy finansowe konspiracji, która zdana była na nieregularne środki przekazywane do kraju za pośrednictwem emisariuszy rządu londyńskiego m.in. drogą powietrzną. Rozbicie przez Niemców oddziału „Osa” – „Kosa”, któremu powierzono wykonanie tego zadania, oraz aresztowanie komendanta głównego AK gen. Stefana „Grota” Roweckiego na pewien czas zakłóciło przygotowania do akcji. Nie zarzucono jednak pomysłu i na 12 sierpnia 1943 roku wyznaczono termin akcji „Góral” – jej nazwa pochodziła od wizerunku górala, który zdobił okupacyjny banknot 500-złotowy.

Po tragicznym aresztowaniu żołnierzy z grupy „Osy” – „Kosy” pod koniec ceremonii zaślubin pary z oddziału w kościele św. Aleksandra okazało się, że pomimo straszliwych tortur nikt nie zaczął sypać. Niemcy nie poznali żadnych szczegółów planowanej akcji. Do jej wykonania, oprócz resztki ludzi z oddziału, którzy uniknęli aresztowania, dokooptowano następnych. Uderzenie miała przeprowadzać także grupa „Sęka” – „Pola” i grupa „Jerzego”, wchodząca w skład największego oddziału dyspozycyjnego „Motor 30”, w sumie 40 osób.

Dokładne dane dotyczące transportów pieniędzy dostarczali pracownicy banku, zaprzysiężeni żołnierze AK Ferdynand Żyła „Michał I” i Jan Wołoszyn „Michał II”. Obaj konspiratorzy zadbali także o to, by przewożone banknoty miały różne serie emisji. W przeciwnym razie jedną z serii Niemcy by unieważnili. W takim wypadku było to po prostu nieopłacalne.

Andrzej Żupański – jeden z uczestników akcji.

Z informacji uzyskanych z banku AK wiedziała, że konwój, którym transportowano pieniądze na Dworzec Wschodni, ma ustalone dwie, używane rotacyjnie trasy przejazdu. Pozostawało upewnić się, że transport pojedzie konkretną spośród nich. W tym celu w dniu przeprowadzenia akcji, 12 sierpnia, ustawiono barierki oznaczające roboty drogowe, by w ten sposób uniemożliwić skręt w ul. Miodową. Jedyna droga wiodła teraz przez ul. Senatorską – tam właśnie wyznaczono miejsce napadu na konwój. O godz. 9:00 telefon z banku potwierdził, że pieniądze będą tego dnia rzeczywiście przewożone.

Dwie godziny później ppor. „Jurek” odebrał w herbaciarni przy ul. Piwnej telefon – konwój wyruszył z banku. Natychmiast wyszedł na ulicę i machnięciem chusteczką do nosa przekazał sygnał łączniczkom. Barbara Rogowska „Baśka” i Maria Gabryjel „Myszka” ruszyły samochodem, by powiadomić resztę uczestników akcji, a także ogrodnika mającego ukryć pieniądze. Po kilku minutach wszyscy byli na miejscu.

Na ul. Senatorskiej u wylotu na pl. Zamkowy stał samochód ciężarowy z obserwującym ulicę Arnoldem Kubańskim „Jaworem” oraz ukrytymi Andrzejem Żupańskim „Andrzejem” i Stanisławem Zołocińskim „Domanem”. Dwaj ostatni trzymali w ręku steny gotowe do strzału. Czekali na znak dowodzącego „Jawora.

 Nazwa akcji – „Góral” – pochodziła od wizerunku górala, który zdobił okupacyjny banknot 500-złotowy.

Kilkanaście minut po godz. 11:00 zobaczono transport. Zgodnie z planem miał skręcić w ul. Miodową. Fikcyjne roboty drogowe zmusiły jednak kierowcę do jazdy w kierunku pułapki zastawionej przez żołnierzy AK. Ponieważ jedną część ul. Senatorskiej blokowała ciężarówka, konwój musiał zwolnić. Nagle zza samochodu młody chłopak z konspiracji Zbigniew Skowrotko „Jarko” wytoczył wózek z pustymi skrzynkami, całkowicie blokując przejazd. Transport musiał stanąć. Na to czekali żołnierze AK. Dowódca strzelił w powietrze, dając tym samym sygnał do ataku. Dwóch uzbrojonych w steny akowców obłożyło gęstym ogniem policjantów siedzących w ciężarówce. Wszyscy czterej zniknęli w jej skrzyni. Jeden z nich próbował się jeszcze ostrzeliwać. W tym samym momencie do konwoju dobiegli wyznaczeni do tego żołnierze AK, opanowali transport i wyrzucili na ulicę policjantów. Okazało się też, że gęsty ogień z pistoletów maszynowych dziurawiących samochód spowodował śmierć dwójki pracowników banku. W czasie akcji grupa Kajetana Stysły „Białego” ostrzelała także auto osobowe z ochroną konwoju. Wszyscy jej członkowie zginęli na miejscu.

Na pl. Bankowy w tym momencie niespodziewanie wjechał samochód, z którego wyskoczył niemiecki oficer. Natychmiast otworzył ogień z pistoletu maszynowego w kierunku samochodu z pieniędzmi. Został jednak szybko uciszony kulami Wiesława Krajewskiego „Sema”. Strzelanina przyciągnęła uwagę dwóch niemieckich policjantów. Także oni zostali zabici przez osłonę akcji.

zoomTransport opanowany przez Polaków ruszył w kierunku gospodarstwa ogrodniczego przy ul. Sowińskiego 47. Żołnierze zauważyli ukrywającego się w transporcie niemieckiego policjanta. Jak wspomina Andrzej Żupański, wzięli go za ręce i nogi i krzyczącego „nein!, nein!” wyrzucili z rozpędzonego samochodu. Widzieli potem, jak wstał z jezdni i uciekł.

Akcja zakończyła się wielkim sukcesem, w zasadzie bez strat własnych, nie licząc rannych żołnierzy AK. W toku prowadzonego przez Gestapo śledztwa okupantowi nie udało się nawet dowiedzieć, czy była to operacja Armii Krajowej, czy zwykły napad rabunkowy. Nie ustalono także, którzy pracownicy banku współpracowali ze sprawcami kradzieży. W czasie przesłuchania Ferdynad Żyła słyszał jak jeden z niemieckich śledczych określił akcję jako „Meisterstück” (arcydzieło). Dzięki doskonałej konspiracji i przy mizernych postępach dochodzenia administracja niemiecka nie zdecydowała się nawet zastosować standardowych w takich sytuacjach działań represyjnych.

Władze okupacyjne rozwiesiły w Warszawie plakaty informujące o wyznaczeniu wysokiej nagrody za pomoc w złapaniu sprawców napadu i odzyskaniu pieniędzy. Początkowo wynosiła ona milion złotych, później podwyższono ją aż do pięciu milionów. Harcerze z małego sabotażu naklejali na te ogłoszenia prześmiewcze napisy: „10 milionów dajemy każdemu, kto wskaże następny taki transport”.


autor zdjęć: Zdjęcia ze zbiorów Andrzeja Witkowskiego

dodaj komentarz

komentarze


Pancerniacy jadą na misję
Aby granica była bezpieczna
Służba w kadrze
Mundurowi z benefitami
Polski Rosomak dalej w produkcji
Polskie MiG-i dla Ukrainy?
Gdy ucichnie artyleria
Kalorie to nie wszystko
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
Kontrakt na ratowanie życia
Norweska broń będzie produkowana w Polsce
Unikatowe studia trzech uczelni mundurowych
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Amunicja od Grupy WB
Wojsko ma swojego satelitę!
Plan na WAM
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie
Niemcy dla Tarczy Wschód
W ochronie granicy
Smak służby
Ile powołań do wojska w 2026 roku?
Obywatele chcą być wGotowości
Szukali zaginionych w skażonej strefie
Operacja „Szpej” nigdy się nie skończy
Gala Boksu na Bemowie
Polska produkcja amunicji rośnie w siłę
Sukces bezzałogowego skrzydłowego
Śnieżnik gotowy na Groty
Combat 56 u terytorialsów
Seryjny Heron coraz bliżej
Świąteczne spotkanie w PKW Turcja
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Pływacy i panczeniści w świetnej formie
Kadłub ORP „Wicher” w drodze do stoczni
Szwedzi w pętli
Najdłuższa noc
Panczeniści na podium w Hamar
Rosja usuwa polskie symbole z cmentarza w Katyniu
Trałowce do remontu
Dzień wart stu lat
Święto sportowców w mundurach
Cel: zniszczyć infrastrukturę wroga w górskim terenie
Nowe zdolności sił zbrojnych
Nowe K9 w Węgorzewie
Formoza – 50 lat morskich komandosów
Nowe zasady dla kobiet w armii
Militarne Schengen
Kto zostanie Asem Sportu?
Niemieckie wsparcie z powietrza
Sejm za Bezpiecznym Bałtykiem
Odpalili K9 Thunder
Spotkanie liderów wschodniej flanki NATO
Bałtycki sojusz z Orką w tle
„Albatros” na elitarnych manewrach NATO
Najlepsze projekty dronów nagrodzone przez MON
Odnaleziono rozbitego drona w Lubelskiem
Wojskowo-policyjny patrol ratuje życie
Bezpieczeństwo to sprawa fundamentalna
Niebo pod osłoną
Nie wyślemy wojsk do Ukrainy
Rządy Polski i Niemiec wyznaczają kierunki współpracy
Polska i Francja na rzecz bezpieczeństwa Europy
Dwie umowy licencyjne w programie K2 podpisane
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Pomagaj, nie wahaj się, bądź w gotowości
Kolejne AW149 nadlatują

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO