W tym roku po raz pierwszy obchodzimy Dzień Pamięci o Poległych i Zmarłych w Misjach i Operacjach Wojskowych poza Granicami Państwa. Wybrano 21 grudnia, bo w tym dniu przypada rocznica śmierci pięciu polskich żołnierzy służących na misji w Afganistanie. Wszyscy służyli w 20 Bartoszyckiej Brygadzie Zmechanizowanej, najmłodszy miał 22, a najstarszy – 33 lata.
Przed pomnikiem poległych na misjach, który znajduje się na terenie Centrum Weterana w Warszawie, w niedzielę odbył się apel poległych i zapłonęły znicze. Podczas uroczystości padło wiele słów, że polegli na misjach żołnierze to nasi współcześni bohaterowie, a Dzień Pamięci będzie nam co roku przypominał o ofierze, jaką złożyli. Wojsko niestrudzenie przy różnych okazjach przypomina, że jesteśmy winni weteranom szacunek i wsparcie, że trzeba edukować opinię publiczną, żeby wiedziała, po co nasi żołnierze wyjeżdżają na misje i co tam robią. Wspomina tych, którzy oddali na służbie swe życie. Bo przecież człowiek żyje tak długo, jak trwa o nim pamięć.
21 grudnia ma służyć temu, by nie zatarła się pamięć o tych, którzy oddali życie na służbie. W zachowaniu tej pamięci pomagają różne inicjatywy, jak choćby wystawa w Centrum Weterana w Warszawie, która prezentuje portrety żołnierzy poległych na misji w Iraku i Afganistanie. Sylwetki żołnierzy, którzy zginęli na misjach, przedstawione są także na stronach internetowych resortu obrony narodowej. Pomysł utworzenia takiej galerii zrodził się w 2007 roku. Chciano w ten sposób uczcić pamięć 73 bohaterów. Dziś galeria liczy 120 nazwisk.
21 grudnia ma być także dniem zadumy nad najwyższą ofiarą, jaką czasem składają żołnierze, przelewając krew na krańcach świata. Dla rodzin poległych to trudny czas, bo zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Zewsząd płyną radosne życzenia, rozbrzmiewają kolędy, a przy stole pozostaje puste miejsce. Dla rodzin nie jest ono tylko symbolem, przypomina o bolesnej stracie i pustce, której nie da się wypełnić. Dlatego to takie ważne, abyśmy pamiętali o nich.
To były pierwsze centralne obchody Dnia Pamięci, dotychczas uroczystości upamiętniające poległych kolegów organizowały jednostki wojskowe. W innych państwach taki dzień ustanowiony był już dawno. Państwem o najdłuższej tradycji w upamiętnianiu poległych żołnierzy są Stany Zjednoczone. Tradycja obchodów Dnia Pamięci Narodowej (Memorial Day) zrodziła się po wojnie secesyjnej (1861–65), w której armia Unii, czyli północnych stanów, walczyła z konfederatami z Południa. Początkowo święto nazywano Decoration Day, jako że najpopularniejszą formą honorowania pamięci poległych żołnierzy było ozdabianie ich grobów kwiatami. W 1971 roku Kongres Stanów Zjednoczonych proklamował Memorial Day jako święto narodowe i ustalił jego datę na ostatni poniedziałek maja.
Jednym z najpiękniejszych zwyczajów praktykowanych na Wyspach Brytyjskich jest noszenie znaczka czerwonego maku z okazji przypadającego 11 listopada tzw. Remembrance Day, czyli Dnia Pamięci. Maki są symbolem krwi przelanej przez żołnierzy. Tego dnia odbywają się liczne uroczystości, a Brytyjczycy dwuminutową chwilą ciszy czczą pamięć tych, którzy oddali swe życie za wolność. Ten dzień jest nie tylko wyrazem oddania hołdu poległym, ale także solidarności z żołnierzami. Trudno spotkać wówczas Brytyjczyka, który na znak pamięci o ofiarach nie ma przypiętego do ubrania znaczka kwitnącego maku.
W Niemczech pamięć o poległych żołnierzach czczona jest w drugą niedzielę przed adwentem, gdy obchodzony jest Dzień Żałoby Narodowej. Niemcy oddają wówczas hołd ofiarom dwóch wojen światowych i nazizmu, a także poległym żołnierzom Bundeswehry.
autor zdjęć: Małgorzata Schwarzgruber
komentarze