W swoim długim i barwnym życiu była pilotem szybowców oraz samolotów wojskowych, przedsiębiorcą i projektantką mebli, wspomagała „Solidarność”, bez reszty zaangażowała się w stworzenie Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku. W niedzielę zmarła Jadwiga Piłsudska-Jaraczewska, córka marszałka.
– Pogodna, przyjazna ludziom, pełna energii – tak o Jadwidze Piłsudskiej-Jaraczewskiej mówią osoby, które ją znały. Córka marszałka zmarła w niedzielę w wieku 94 lat. – Pani Jadwiga niemal do końca życia pozostawała bardzo aktywna. Jeszcze dwa lata temu wsiadła na pokład samolotu, by zobaczyć z lotu ptaka rodzinny dworek „Milusin”. Niedawno wystąpiła w nagraniu, które przygotowywaliśmy z okazji 100-lecia Legionów – wspomina prof. Grzegorz Nowik, historyk z Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku.
Od Belwederu do Londynu
Życiorysem córki marszałka można by obdzielić kilka osób. Urodziła się w 1920 roku w Warszawie. Przez pierwsze lata życia wraz z rodzicami i siostrą mieszkała w Belwederze, a potem w Sulejówku. Od najmłodszych lat jej pasją było lotnictwo. Jako 17-latka ukończyła kurs szybowcowy. Krótko przed wybuchem wojny, jako najmłodsza w Polsce posiadaczka licencji szybowcowej kategorii D pokonała szybowcem 270-kilometrową trasę z Bezmiechowej w Bieszczadach do Łukowa na Podlasiu.
Jadwiga Piłsudska podczas ćwiczeń na szybowcu szkolnym „Wrona”.
1 września 1939 roku wraz z matką i siostrą zgłosiła się do pomocy w stacji ratunkowej PCK na Pradze. Potem wojenny los rzucił ją do Łotwę, do Sztokholmu, wreszcie do Londynu. Tam wstąpiła do Air Transport Auxiliary (ATA), czyli organizacji zajmującej się rozprowadzaniem świeżo wyprodukowanych, bądź wyremontowanych samolotów na lotniska RAF. W ciągu kilku lat służby doskonaliła swój warsztat pilota, zdobywając kolejne uprawnienia. – Wyzwanie, którego się podjęła było naprawdę spore. Musiała opanować pilotaż kilkudziesięciu typów maszyn – podkreśla prof. Nowik.
Ze służby odeszła po tym, jak przywódcy antyniemieckiej koalicji podczas konferencji w Teheranie podjęli decyzje niekorzystne dla Polski. Po wojnie zdecydowała się pozostać na emigracji w Wielkiej Brytanii. Ukończyła architekturę na uniwersytecie w Liverpoolu. Po latach wraz z mężem – byłym oficerem Marynarki Wojennej – założyła firmę produkującą meble, które sama projektowała.
Jednocześnie Jadwiga Piłsudska-Jaraczewska mocno angażowała się w działalność polskiej emigracji, wspierała londyński Instytut Józefa Piłsudskiego, zaś w latach 80. organizowała pomoc dla „Solidarności”. Jesienią 1989 roku wraz z rodziną zdecydowała się wrócić do Polski. – Była orędowniczką utworzenia w Sulejówku Muzeum Józefa Piłsudskiego. Poświęciła się temu bez reszty. To była ostatnia pasja jej życia – zaznacza prof. Nowik.
Marszałek Józef Piłsudski z córkami Jadwigą (siedzi na kolanach marszałka) i Wandą.
Kondolencje od ministra
W 2008 roku prezydent Lech Kaczyński odznaczył ja Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za „bohaterską postawę i męstwo wykazane podczas II wojny światowej, za wybitne zasługi w popularyzowaniu historii i tradycji Narodu Polskiego oraz pielęgnowanie pamięci o dokonaniach Marszałka Józefa Piłsudskiego”.
Termin pogrzebu Jadwigi Piłsudskiej-Jarczewskiej nie jest jeszcze znany. – Dzisiaj kondolencje rodzinie zmarłej przekazał wicepremier i minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak – informuje płk Jacek Sońta, rzecznik ministra.
autor zdjęć: Avro52 / Wikimedia, Narodowe Archiwum Cyfrowe
komentarze