Świtem 1 września 1939 roku hitlerowskie Niemcy napadły na Polskę. Rozpoczęła się II wojna światowa, największy konflikt zbrojny w dziejach ludzkości. Wzięło w nim udział 61 państw i ponad 110 milionów żołnierzy. Sześcioletnia wojna pochłonęła około 72 milionów istnień. Największe straty poniosła Polska, w której zginęło aż 16 procent ludności.
„Zniszczenie Polski musi być naszym pierwszym zadaniem, dlatego bądźcie bez litości” mówił do swoich dowódców w sierpniu 1939 r. przywódca III Rzeszy Adolf Hitler. Realizując ten rozkaz świtem 1 września, niemieckie siły zaatakowały Polskę z lądu, morza i powietrza.
Pierwsze uderzenie
Miejscem, gdzie zaczęła się II wojna, zdaniem wielu historyków, był 15-tysięczny Wieluń, leżący 21 kilometrów od granicy z III Rzeszą. O 4.40 na miasto spadły pierwsze niemieckie bomby. Podczas kilkugodzinnego nalotu Luftwaffe zrzuciło na Wieluń 46 ton ładunków. Miasto zostało prawie doszczętnie zniszczone, zginęło kilkuset jego mieszkańców.
Jak podkreśla Marcin Westphal z Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, w Wieluniu nie było żadnych polskich oddziałów. – Nalot był sprawdzianem taktyki i zgrania niemieckich pilotów oraz sposobem na sianie paniki wśród cywili – stwierdza historyk. Siedem minut po ataku na Wieluń niemiecki pancernik „Schleswig-Holstein" rozpoczął ostrzał Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte.
W tym samym czasie nastąpił jeszcze jeden, trochę zapomniany, atak na mosty w Tczewie – drogowy i kolejowy. – To przez nie prowadziła strategiczna przeprawa przez Wisłę z Rzeszy do Prus Wschodnich – tłumaczy Krzysztof Małecki, historyk II wojny z Krakowa. Zaminowanych mostów bronił 2 Batalion Strzelców.
O 4.43 niemiecka eskadra lotnicza zbombardowała dworzec i okolice mostów, uszkadzając przewody odpalające ładunki, a dwie minuty później dotarł tu pociąg z niemieckimi żołnierzami. Mimo to polskim saperom udało się naprawić detonatory i o 6 rano rozpoczęli wysadzanie pierwszego przęsła. – Zniszczenie przeprawy uniemożliwiało szybkie uderzenie sił pancernych III Rzeszy i odcięcie Pomorza od reszty Polski – podkreśla Małecki.
Walki na dwa fronty
Niemcy zaplanowali błyskawiczne przełamanie polskiej obrony. 1 września na nasz kraj ruszyła armia przeszło 1,8 mln żołnierzy uzbrojonych w 11 tys. dział, 2,8 tys. czołgów i 2 tys. samolotów. Polskich granic broniły znacznie mniejsze siły liczące 950 tys. żołnierzy, 4,8 tys. dział, 700 czołgów i 400 samolotów. – Wehrmacht miał nie tylko przewagę liczebną, ale dysponował również nowocześniejszym uzbrojeniem – podkreśla krakowski historyk.
Dwa dni po ataku III Rzeszy na Polskę nasi sojusznicy, Anglia i Francja, wypowiedziały Niemcom wojnę. Niestety za dyplomatycznymi zabiegami nie poszły działania zbrojne. Trudno dziś wyrokować, jaki mógłby być skutek ich ofensywy. – Zapewne atak Francji na zachodnią granicę Niemiec odciążyłby naszą armię, ale w jakim stopniu nie wiadomo – dodaje Marcin Westphal.
Los wrześniowych walk przypieczętowało wkroczenie 17 września o świcie oddziałów Armii Czerwonej. Łamiąc obowiązujący polsko-sowiecki pakt o nieagresji, granice przekroczyło ok. 1,5 mln żołnierzy rosyjskich. Realizowali oni ustalenia zawarte w tajnym protokole paktu Ribbentrop-Mołotow dotyczące IV rozbioru Polski.
Spotkanie żołnierzy Wehrmachtu i Armii Czerwonej 20 września 1939 roku, na wschód od Brześcia.
Po sowieckim ataku nocą z 17 na 18 września polski prezydent Ignacy Mościcki wraz z rządem i Naczelnym Wodzem Edwardem Śmigłym-Rydzem przekroczyli granicę z Rumunią, gdzie zostali internowani. Ich śladem poszło ok. 90 tys. polskich żołnierzy, którzy przedostali się do Rumunii, na Węgry, Litwę i Łotwę.
Samotnie walcząca z dwoma najeźdźcami Polska musiała ponieść klęskę. Nie zmieniła jej bohaterska obrona Warszawy, która skapitulowała 28 września, ani walczący do 2 października żołnierze na Helu. Kampanię wrześniową zakończyła kapitulacja cztery dni później pod Kockiem oddziałów Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie” gen. Franciszka Kleeberga.
Krwawy bilans wrześniowych walk to ponad 70 tys. polskich żołnierzy zabitych w walkach z Wehrmachtem i Armią Czerwoną. Z niemieckiej strony poległo i zostało rannych ok. 45 tys. żołnierzy, a straty sowieckie to ok. 3 tys. zabitych.
1 września 1939 r. to jednocześnie początek największego konfliktu zbrojnego w historii ludzkości. Objął on 61 państw w Europie, Azji, Afryce i na Bliskim Wschodzie. Szacuje się, że w trakcie wojny śmierć poniosło 72 mln ludzi, z tego 61 mln po stronie aliantów.
Według badań Instytutu Pamięci Narodowej nasz kraj odniósł procentowo największe straty wśród państw biorących udział w walkach. W latach 1939-1945 zginęło od 5,6 do 5,8 mln polskich obywateli, czyli aż 16 proc. przedwojennej ludności kraju.
Gdańskie obchody
Tegoroczne obchody 75. rocznicy wybuchu II wojny rozpoczną się tradycyjnie świtem 1 września od apelu poległych pod Pomnikiem Obrońców Wybrzeża na Westerplatte. W uroczystości wezmą udział prezydenci Polski i Niemiec Bronisław Komorowski oraz Joachim Gauck.
Natomiast w południe przed pomnikiem Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku odbędzie się msza w intencji poległych pocztowców. Wieczorem w poniedziałek zaplanowano w Gdańsku spektakl „Wybuch". Przygotowane przez Muzeum II Wojny Światowej według pomysłu Andrzeja Wajdy widowisko zostanie zaprezentowane na wielkim ekranie wewnątrz nieczynnego zbiornika na gaz stojącego nieopodal powstającej siedziby muzeum.
– Na spektakl złożą się archiwalne zdjęcia i filmy pochodzące ze zbiorów naszej placówki oraz fragmenty filmów Wajdy „Lotna" i „Katyń" – informują pracownicy muzeum. Spektakl będzie prezentowany 1 i 2 września co godzinę. Dodatkowe informacje na stronie muzeum: www.muzeum1939.pl.
autor zdjęć: Narodowe Archiwum Cyfrowe
komentarze