To nieprawda, że niepotrzebne kupiliśmy dodatkowe samoloty CASA, a środki na program polskiego czołgu Anders zostały zmarnotrawione – podkreślali na spotkaniu z dziennikarzami przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej.
W dzisiejszym briefingu dla mediów wzięli udział dowódca Sił Powietrznych gen. broni pil. Lech Majewski, szef Inspektoratu Uzbrojenia gen. bryg. Sławomir Szczepaniak, radca generalny gen. bryg. (rezerwy) Stanisław Butlak oraz rzecznik prasowy MON ppłk Jacek Sońta.
Przedstawiciele polskiej armii i resortu obrony narodowej odnieśli się do zarzutów posłów opozycji, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Pawła Szałamachy. Oskarżają oni MON o to, że niepotrzebnie kupił dodatkowe pięć samolotów CASA oraz zrezygnował z programu budowy polskiego czołgu Anders.
– Był to racjonalny, bardzo dobry, przemyślany zakup. To właśnie w tym czasie wycofaliśmy z eksploatacji samoloty An-26 i An-2 – wyjaśnił dowódca Sił Powietrznych gen. broni pil. Lech Majewski. Zaznaczył, że w roku 2011 został rozformowany 36 Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego, gdzie samoloty transportowe także zostały wycofane z użycia. – Kupując samoloty CASA bardzo szybko mieliśmy większe możliwości transportowe i operacyjne. Mogliśmy płynnie zabezpieczyć misję w Afganistanie, ale także i w Afryce – Mali – dodał dowódca Sił Powietrznych.
Jak podkreślił, z wojskowej floty korzysta nie tylko resort obrony narodowej, ale także Ministerstwo Spraw Zagranicznych czy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Samoloty wykorzystywane są m.in. do spraw deportacyjnych, reagowania kryzysowego czy akcji ratujących życie jak np. Akcja Serce.
MON zdementował też informacje jakoby ceny za pięć samolotów transportowych CASA C-295 wynegocjowane w kontrakcie z 2012 roku były za wysokie. – Są to ceny porównywalne z cenami kontraktu uzyskanymi w 2008 roku. Ponadto pozyskaliśmy samoloty o najwyższym standardzie z systemem łączności satelitarnej, rejestratorami dźwięku czy systemami obrony biernej. Jesteśmy pierwszymi w Europie użytkownikami samolotów tak doskonale wyposażonych i tak bardzo bezpiecznych – wyjaśnił szef Inspektoratu Uzbrojenia gen. bryg. Sławomir Szczepaniak.
Odnosząc się do kwestii projektu Anders, radca generalny Stanisław Butlak podkreślał natomiast, że wnioski i doświadczenia zebrane podczas prac nad czołgiem nie zostaną zmarnowane, bo będą wykorzystane w pracy badawczo-rozwojowej nad nowym wozem wsparcia ogniowego.
autor zdjęć: WPB Anders, Marek Kozyra
komentarze