Centrum Operacji Morskich – Dowództwo Komponentu Morskiego zaproponowało, aby zmienić malowanie śmigłowców poszukiwawczo-ratowniczych z Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej.
Śmigłowce poszukiwawczo-ratownicze (search and rescue) marynarki wojennej od lat są stałym elementem krajobrazu nad Bałtykiem. Sposób ich malowania – w biało-czerwone barwy – i oznakowania nie jest jednak zgodny z obowiązującym w Polsce prawem. Co więcej, może pojawić się zarzut łamania przez stronę polską prawa międzynarodowego. Kolory biały i czerwony nie zapewniają bowiem ochrony podczas działań wojennych. Dlatego Centrum Operacji Morskich – Dowództwo Komponentu Morskiego (COMDKM) zaproponowało zmianę malowania tych śmigłowców.
Podejrzane podobieństwo
Co prawda nie istnieje żaden międzynarodowy przepis określający zasady malowania śmigłowców przeznaczonych do zadań poszukiwawczo-ratowniczych, niemniej jednak w wielu państwach zwyczajowo kolor biały jest zarezerwowany dla statków powietrznych nienależących do sił zbrojnych. Jako przykład można wymienić biało-czerwone maszyny amerykańskiej, brytyjskiej czy włoskiej straży przybrzeżnej. Białe elementy występują też na śmigłowcach fińskiej straży przybrzeżnej czy hiszpańskiego ratownictwa morskiego SASEMAR. Ten przykład jest o tyle interesujący, że w siłach powietrznych Hiszpanii znajdują się dywizjony poszukiwawczo-ratownicze, które działają nad morzem i lądem. Ich samoloty czy śmigłowce są szare i mają dodatkowe oznaczenia, wskazujące na charakter wykonywanych przez nie zadań.
„W Polsce z większej odległości może być trudno odróżnić ratowniczą anakondę lotnictwa marynarki wojennej od tej należącej do morskiego oddziału Straży Granicznej”, twierdzi kpt. nawigator Dariusz Demski z sekcji bezpieczeństwa lotów COMDKM. A zgodnie z art. 37 (o zakazie wiarołomstwa) „I Protokołu dodatkowego” „II Konwencji genewskiej” zabronione jest udawanie posiadania statusu osoby cywilnej lub niekombatanta. „Dlatego śmigłowce marynarki wojennej powinny być tak oznakowane, żeby nie było żadnych wątpliwości, że są maszynami wojskowymi”, podkreśla kapitan. Co ważne, malowanie w barwy biało-czerwone stoi też w sprzeczności z wytycznymi zawartymi w tymczasowej instrukcji maskowania w marynarce wojennej z 12 grudnia 2013 roku, wprowadzonej rozkazem dowódcy, podpisanym przez czasowo pełniącego obowiązki kadm. Stanisława Kanię (jej zapisy miały być wdrożone do końca pierwszego kwartału 2014 roku).
Projekt przemalowania śmigłowców SAR Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej na szaro pojawił się już 2010 roku. Przewidziano w nim oznaczenia, które wskazywałyby na przeznaczenie tych maszyn. I tak miały mieć czerwony przód kadłuba, w tym samym kolorze pas na belce ogonowej z napisem „SAR” oraz otoczkę wokół drzwi kabiny transportowej. Do tego czarne napisy na kadłubie nad drzwiami – z lewej strony „Polish Navy”, z prawej „Marynarka Wojenna RP”. Kpt. Demski podkreśla, że zmiana barw śmigłowców SAR nie tylko zlikwidowałaby wątpliwości natury prawnej, lecz także zwiększyła ich bezpieczeństwo podczas działań militarnych. W tymczasowej instrukcji maskowania w marynarce wojennej, w części dotyczącej maskowania lotnictwa morskiego, znalazła się konstatacja, że w kamuflażach maszyn MW najczęściej są stosowane odcienie szarości, które umożliwiają „równie skuteczne wizualne ukrycie statku powietrznego stacjonującego na lotnisku, jak i będącego w powietrzu”.
Okazją do zmiany sposobu malowania śmigłowców Brygady Lotnictwa MW bez dodatkowych kosztów jest modernizacja pięciu maszyn W-3 w zakładach w Świdniku do wersji W-3 WA RM. Nie wiadomo jednak, czy zostanie ona wykorzystana, bo nie ma w tej sprawie decyzji. „W umowie na modernizację śmigłowców W-3 Sokół marynarki wojennej jest zapis o utrzymaniu dotychczasowego sposobu malowania (biało-czerwone), ale gestor sprzętu – Zarząd Wojsk Lotniczych Inspektoratu Sił Powietrznych Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych – analizuje dokumenty, między innymi instrukcję o maskowaniu w marynarce wojennej, i stosowne przepisy pod kątem ewentualnej możliwości zmiany koloru malowania na odcienie szarości”, poinformował mjr Michał Romańczuk z Oddziału Komunikacji Społecznej DGRSZ. Specjaliści z Centrum Operacji Morskich – Dowództwa Komponentu Morskiego zaproponowali różne warianty malowania śmigłowców SAR.
Kłopotliwy znak
Śmigłowce ratownicze BLMW Mi-14 i W-3 nie mają też w pełni ujednoliconych oznaczeń. W Mi-14 na kadłubie umieszczono napis „SAR”, a na sokołach czerwony krzyż maltański. Tyle że ten znak od dziesięcioleci zwyczajowo jest używany przez polskie służby ratownicze. Już w okresie międzywojennym przyjęło go ratownictwo górnicze. Nie dziwi zatem, że taki symbol pojawił się też na śmigłowcach marynarki wojennej.
W ostatnich latach zmieniła się jednak sytuacja prawna i czerwony krzyż maltański jest oficjalnym oznaczeniem jednostek cywilnej Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, nazywanej służbą SAR. W rozporządzeniu ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej z 22 czerwca 2012 roku znalazł zapis: „Morskie statki ratownicze służby SAR przeznaczone do prowadzenia działań poszukiwania i ratowania życia na morzu powinny być oznakowane czerwonymi literami »SAR« i znakiem krzyża maltańskiego koloru czerwonego na białym polu otoczonym czerwoną obwódką”. Z kolei w art. 123 ustawy z 18 sierpnia 2011 roku o bezpieczeństwie morskim zabroniono „nieuprawnionego używania oznakowania” przewidzianego dla statków ratowniczych, jednostek pływających, samolotów, śmigłowców i pojazdów używanych na potrzeby służby SAR.
Oczywiście krzyże maltańskie na śmigłowcach BLMW i jednostkach służby SAR nie są identyczne. Niemniej jednak z większej odległości różnice między nimi trudno dostrzec, tak więc może to zostać uznane za naruszenie art. 37 „I Protokołu dodatkowego” „II Konwencji genewskiej”. Naśladownictwa, czyli używania oznaczeń, które mogą być mylone ze względu podobny kolor i kształt, zakazuje też polskie prawodawstwo.
autor zdjęć: Centrum Operacji Morskich