ATOMOWY FORD

Zwodowano najnowszy amerykański lotniskowiec o napędzie atomowym, USS „Gerald R. Ford”. Jest to pierwsza z trzech jednostek, które stopniowo będą zastępować te typu Nimitz.

 

W 1961 roku wszedł do służby USS „Enterprise” – pierwszy amerykański lotniskowiec o napędzie atomowym i pierwszy tego typu na świecie. Czternaście lat później wprowadzono USS „Nimitz” – pierwszy lotniskowiec nowego typu. W kolejnych latach Amerykanie zwodowali jeszcze dziewięć takich okrętów, a ostatni z nich – USS „George H.W. Bush” – wszedł do służby w styczniu 2009 roku. Mimo wielu modyfikacji i modernizacji możliwości technologiczne jednostek tej klasy zostały wyczerpane i US Navy postanowiła zamówić nowe okręty. Pierwszą jednostką zupełnie nowej klasy będzie USS „Gerald R. Ford” (CVN-78).

 

Filozofia toru wyścigowego

To najdroższy lotniskowiec w historii. Budżet przeznaczony na jego budowę zamknie się w kwocie 12,9 miliarda dolarów, z czego około 4,7 miliarda pochłonęło opracowanie i wdrożenie najnowszych rozwiązań technologicznych. Dla porównania – całkowity koszt budowy ostatniego lotniskowca typu Nimitz wyniósł 6,5 miliarda dolarów. W stosunku do szacunków z 2008 roku budżet „Forda” został przekroczony już o 2 miliardy dolarów. W listopadzie 2009 roku położono stępkę, ale budowa nowego okrętu okazała się dużym wyzwaniem i cały projekt jest opóźniony co najmniej o pół roku. Chrzest jednostki odbył się 9 listopada 2013 roku, a wodowanie osiem dni później. Lotniskowiec jest ukończony w 70 procentach, jego wejście do służby zaplanowano na luty 2016 roku.

USS „Gerald R. Ford” został opracowany z użyciem najnowocześniejszych na świecie programów komputerowych do projektowania trójwymiarowego: CATIA oraz CAVE (wnętrza). Chociaż kształtem okręt trochę przypomina lotniskowce typu Nimitz, w rzeczywistości jest to zupełnie nowa konstrukcja. Ma 337 metrów długości, czyli jest o kilka metrów dłuższa niż poprzednie jednostki. Będzie też miała rekordową maksymalną wyporność 112 tysięcy ton.

Od okrętów typu Nimitz „Ford” najbardziej różni się kształtem oraz położeniem wyspy (tak zwanej superstruktury), która została zmniejszona i przesunięta o 30 metrów w kierunku rufy, w miejsce, gdzie w dotychczasowych lotniskowcach jest ulokowana jedna z czterech wind. Na wyspie wciąż będą się znajdować mostek i centrum zarządzania ruchem, a dowództwo operacji morskich (grupy lotniskowcowej) przeniesiono do specjalnego pomieszczenia pod pokładem. Drugą widoczną różnicą są tak zwane sponsony rufowe, czyli powiększone miejsca parkingowe dla samolotów na rufie. „Ford” ma trzy duże windy dla samolotów (zamiast czterech) – dwie znajdują się na prawej burcie, przed wieżą, a jedna naprzeciwko niej, na lewej burcie. Pod pokładem wyodrębniono miejsce na dwa duże hangary – wcześniej były trzy niższe.

Pokład lotniskowca został zaprojektowany tak, aby samoloty można było obsługiwać w najbardziej efektywny sposób. Położenie wyspy nie będzie kolidowało z ruchem na pokładzie zgodnie z tak zwaną filozofią toru wyścigowego. Na lotniskowcach typu Nimitz na wysokości wyspy ruch samolotów często się korkuje. Nowe rozwiązanie ma temu zapobiec i sprawić, że maszyny krócej będą przebywać w tak zwanych pit-stopach podczas tankowania i uzbrajania.

„Ford” będzie miał cztery napędzane elektromagnetycznie windy, służące do transportu amunicji oraz cargo. Zautomatyzowane taśmociągi pozwolą w bezpieczniejszy niż dotychczas sposób dostarczać uzbrojenie ze zbrojowni na pokład. Windy rozmieszczono w taki sposób, aby mogły transportować całe palety zaopatrzenia prosto do odpowiednich magazynów. Dzięki temu wyeliminowano problem uciążliwego rozpakowywania palet na pokładzie i transportowania towarów pod nim, przez cały okręt. Szacuje się, że nowe rozwiązania przyczynią się do zwiększenia efektywności działania skrzydła bojowego o ponad 30 procent. W wypadku lotniskowców typu Nimitz możliwe jest wykonanie 120 samolotolotów dziennie, „Ford” pozwoli na przeprowadzenie nawet stu sześćdziesięciu.

 

Elektryczność vs. para wodna

Serce lotniskowca „Gerald R. Ford” to dwa najnowsze reaktory atomowe typu A1B. Są mniejsze, o wiele prostsze w obsłudze od dotychczas używanych A4W i będą miały 104 megawaty mocy, czyli wyprodukują 2,5 razy więcej energii elektrycznej niż reaktory w jednostkach klasy Nimitz.

Nadwyżka energii będzie bardzo potrzebna, ponieważ „Ford” jest pierwszym lotniskowcem, w którym zastosowano Electromagnetic Aircraft Launch System (EMALS), czyli katapulty napędzane elektromagnesem, a nie parą wodną. Ten system zajmuje mniej miejsca, wymaga mniej prac konserwacyjnych i przeglądów, a ponadto jest bardziej niezawodny. Zbędne są kilometry rur i instalacji do tłoczenia pary wodnej. W EMALS z większą precyzją można kontrolować siłę wyrzutu. Pozwoli to na katapultowanie samolotów bez minimalnych wymagań wagowych, na przykład lekkich samolotów bezzałogowych i myśliwców F-35C (o maksymalnej masie startowej większej niż F/A-18E/F), i przy mniejszych wymaganiach dotyczących wiatru czołowego. Z wykorzystaniem elektromagnesów działa również nowy system lin hamujących AAG. Opiera się na silnikach turboelektrycznych, które zastąpiły dotychczasowy system tłoków hydraulicznych.

Nadwyżka energii elektrycznej pozwoliła na wyposażenie „Forda” w nowy, dwupasmowy radar (DBR) o sześciu powierzchniach, który łączy w sobie wielofunkcyjny radar AN/SPY-3, pracujący w paśmie X, oraz radar VSR – w paśmie S. Trzy powierzchnie działające w paśmie X są odpowiedzialne za śledzenie i wskazywanie celów operujących na niskich pułapach, a pozostałe trzy odpowiadają za śledzenie i wskazywanie celów w każdych warunkach atmosferycznych.

 

Większy komfort

Zastosowanie nowych rozwiązań i najnowszych technologii pozwoliło na ograniczenie liczebności załogi. Na lotniskowcach takich jak „Nimitz” służy 3200 marynarzy i 2480 lotników skrzydła powietrznego, a na nowych będzie aż o 1200 marynarzy mniej przy takiej samej liczbie lotników. Cała załoga „Forda” będzie więc liczyła 4660 osób. Redukcja ta oznacza mniejsze koszty eksploatacji lotniskowca. Szacuje się, że w ciągu całej służby wyniosą one około 4 miliardów dolarów.

Mniejsza załoga będzie służyła w o wiele bardziej komfortowych warunkach. Lotniskowiec ma bowiem małe, maksymalnie 30-osobowe, strefy mieszkalne, z własnymi łazienkami i prysznicami oraz dostępem do internetu i telewizji. Marynarze nie będą więc musieli biegać na drugi koniec okrętu, aby wziąć poranny prysznic. Inaczej zaprojektowano również mesy – został wyeliminowany problem „korkowania się” pokładu mesowego. Załoga będzie też miała do dyspozycji trzy duże sale gimnastyczne.

Lotniskowiec otrzymał również nowy system uzdatniania wody morskiej oraz elektryczny system podgrzewania wody pitnej, który zastąpił dotychczasowy, parowy. Nowa klimatyzacja zapewni mniejsze zapylenie i wilgotność powietrza.

USS „Gerald R. Ford” to pierwszy lotniskowiec nowej klasy. Kolejnym ma być USS „John F. Kennedy” (CVN-79). Pierwotnie planowano, że wejdzie on do służby w 2018 roku, ale cięcia budżetowe sprawiły, że termin ten przesunięto o cztery lata. Będzie to drugi lotniskowiec nazwany na cześć prezydenta Kennedy’ego. Poprzedni – „John F. Kennedy” (CV-67) – był ostatnim amerykańskim lotniskowcem o napędzie klasycznym i służył w latach 1967–2007.

W grudniu 2012 roku US Navy ogłosiła, że trzeci lotniskowiec tego typu będzie się nazywał USS „Enterprise” (CVN-80), na cześć pierwszego amerykańskiego lotniskowca atomowego (CVN-65). „Wielki E”, nazywany tak ze względu na najdłuższy pokład ze wszystkich amerykańskich lotniskowców, zakończył służbę 1 grudnia 2012 roku. Spełniły się zatem oczekiwania wielu weteranów marynarki amerykańskiej, którzy od lat postulowali nazwanie kolejnego lotniskowca imieniem „Enterprise” lub nawet odejście od nadawania jednostkom tej klasy imion prezydentów albo osób związanych z US Navy.

 

Jak działa EMALS?

Katapulta elektromagnetyczna EMALS ma linearny silnik indukcyjny (LIM), który używa prądu elektrycznego do budowania pól magnetycznych.

Powstające pola magnetyczne napędzają wózek katapulty, poruszający się wzdłuż szyn-prowadnic. Gdy zaczyna płynąć prąd, silnik rozpędza wózek. Tylko induktory znajdujące się w jego bliskości są elektryzowane, aby uniknąć strat energii. EMALS w ciągu kilku sekund zużywa olbrzymią energię elektryczną – większą niż mogą dostarczyć nawet reaktory atomowe lotniskowca, dlatego ma własny, kinetyczny system jej gromadzenia.

Silnik indukcyjny ma długość 91 metrów i może rozpędzić od 0 do 240 kilometrów na godzinę ciężar o masie do 45 ton. Wytwarza energię rzędu 122 megadżuli – o 22 procent większą niż katapulta parowa, która osiąga około 95 megadżuli. W porównaniu z tą drugą, w elektromagnetycznej z większą precyzją można kontrolować siłę wyrzutu. Prędkość końcowa wózka katapulty może wynieść od 28 do 103 metrów na sekundę.

Paweł Henski

autor zdjęć: US Navy





Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO