Starszy szeregowy Filip Marciniak uratował w Afganistanie kilkuletniego chłopca. Wyniósł go spod ognia rebeliantów w bezpieczne miejsce. Za ten czyn Dowództwo Regionalne Wschód nagrodziło go tytułem Bohatera Pola Walki. Przyznaje się go wojskowym, którzy wyróżnili się w niebezpiecznych sytuacjach.
Do dramatycznych wydarzeń doszło 10 sierpnia. Wówczas to polscy i afgańscy żołnierze wyruszyli na rutynowy patrol. Wziął w nim udział także st. szer. Filip Marciniak, na co dzień służący w 2 Mazowieckim Pułku Saperów z Kazunia. W pobliżu jednej z miejscowości patrol został zaatakowany przez rebeliantów. Napastnicy strzelali z kilku miejsc. – W pewnym momencie st. szer. Marciniak zobaczył afgańskiego chłopca stojącego na poboczu drogi. Dziecko było sparaliżowane strachem, nie mogło ruszyć się z miejsca – opowiada mjr Dariusz Osowski, rzecznik prasowy Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie. St. szer. Marciniak ruszył do chłopca i przeniósł go w bezpieczne miejsce. W ten sposób najprawdopodobniej uratował mu życie. – Na otwartej przestrzeni dziecko było narażone na postrzał – tłumaczy mjr Osowski.
Za ten czyn polski żołnierz został nagrodzony tytułem Hero of Battle, czyli Bohatera Pola Walki. Dowódca Dowództwa Regionalnego Wschód przyznaje go wojskowym, którzy wyróżnili się w szczególnie niebezpiecznych sytuacjach. Zachowanie st. szer. Marciniaka nie przeszło bez echa na portalach społecznościowych. Komentowali zarówno Polacy, jak i Amerykanie służący na misji w Afganistanie. – Mamy mnóstwo dobrych żołnierzy, ale mamy także lojalnych i solidnych sojuszników – napisał na Facebooku Philip Gray, jeden z żołnierzy, i dorzucił po polsku: – Gratulacje bracie.
St. szer. Marciniak ma 29 lat. Do wojska wstąpił w 2010 roku. Do Afganistanu pojechał już po raz drugi. Jest tam saperem w plutonie rozminowywania. Jak podkreśla mjr Osowski – to doświadczony żołnierz.
Polacy już wcześniej otrzymywali tytuł Bohatera Pola Walki. Pierwszym żołnierzem, którego spotkało to wyróżnienie, był st. szer. Szymon Sitarczuk. Latem 2011 roku podczas operacji w dystrykcie Zanakhan odnalazł skrytkę, w której rebelianci przechowywali 22 pociski moździerzowe. Wykazał się też bohaterską postawą podczas ataku na polski patrol. Mimo obrażeń zdołał sprawdzić teren, gdzie doszło do wydarzenia. Znalazł tam minę, która miała wybuchnąć pod kolejnym patrolem sił ISAF. W sierpniu 2011 st. szer. Sitarczuk zginął podczas patrolu.
autor zdjęć: Maksymilian Rigamonti
komentarze