Moskwa nie ukrywa, że chce kupić białoruskie zakłady zbrojeniowe, na razie jednak finansuje manewry i dostarcza sprzęt dla wojska na Białorusi. Inwestycje w militarny potencjał Mińska to odpowiedź Moskwy na polsko-amerykańską współpracę wojskową oraz misję Air Policing w państwach bałtyckich. O tym, czy czeka nas nowy wyścig zbrojeń, pisze Anna Maria Dyner, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Współpraca wojskowa Białorusi z Rosją dotyczy nie tylko działań sił zbrojnych, lecz także takich kwestii, jak produkcja sprzętu wojskowego czy szkolenie żołnierzy. Jednocześnie ze względu na ograniczone środki białoruskiego budżetu rośnie rola Rosji jako dostawcy sprzętu i sponsora ćwiczeń. Polska i inne środkowoeuropejskie kraje NATO powinny z uwagą śledzić pogłębiającą się współpracę militarną między Rosją a Białorusią, nadal rozwijać własne zdolności i programy kooperacyjne oraz zabiegać o utrzymanie zaangażowania NATO w regionie.
Rosyjskie wojsko coraz bliżej polskiej granicy
(…) Informacja o tym, że baza rosyjskich myśliwców miałaby zostać umieszczona na Białorusi, by uzupełnić zdolności bojowe sił powietrznych tego kraju, po raz pierwszy pojawiła się w grudniu 2012 r. Ze względu na coraz częstsze wypadki i koniec resursu Białorusini wycofali ze służby Su-27 oraz bombowce Su-24 (50–60 samolotów). Według rosyjskich planów, na Białorusi znajdą się najprawdopodobniej myśliwce Su-30, przenoszące także bomby i rakiety powietrze–ziemia. Pułk rosyjskich myśliwców najpewniej zostanie umieszczony pod Baranowiczami, gdzie jest 61 Baza Sił Powietrznych Białorusi i gdzie wcześniej stacjonowały Su-27. W tym roku Rosja planuje utworzenie na Białorusi dowództwa lotniczego i rozpoczęcie wspólnych dyżurów bojowych nad tym krajem (obecnie pełnią je tylko Białorusini). W ramach uzupełnień w 2015 r. Białoruś otrzyma też od Rosji cztery samoloty szkolno-bojowe Jak-130. Aby zwiększyć potencjał obrony powietrznej w 2014 r., Rosjanie zamierzają dostarczyć Białorusi cztery dywizjony S-300. Natomiast armia białoruska (…) kupiła trzy baterie rakiet Tor-M2. Pierwsza z nich weszła do służby w 2011 r., druga w 2012 r., a ostatnia trafi do armii w tym roku.
Baza myśliwców będzie pierwszą rosyjską jednostką o zdolnościach ofensywnych na terenie Białorusi. Jej powstanie wzmocni kontrolę Rosji nad białoruską częścią wspólnego systemu obrony powietrznej. Skróci też czas reakcji na naruszenie przestrzeni powietrznej tego kraju. Wizerunkowo rosyjska decyzja może być uważana za odpowiedź na rozszerzenie współpracy wojskowej między Polską a USA (w ramach Aviation Detachment) oraz na przedłużenie misji Air Policing w państwach bałtyckich.
Zacieśnia się też współpraca przemysłu zbrojeniowego obu państw. Białoruś dostarcza Rosji m.in. urządzenia nawigacyjne, środki łączności satelitarnej, systemy antenowe, radiostacje, przenośne i stacjonarne systemy komputerowe, systemy automatyki, oprogramowanie oraz sprzęt optyczny. Mińska Fabryka Ciągników Kołowych (MZKT) jest jedynym producentem samochodowych platform dla mobilnych międzykontynentalnych rakiet balistycznych Topol-M i RS-24 Jars. Zakłady Peleng są wyłącznym dostawcą systemów kierowania ogniem dla podstawowego rosyjskiego czołgu T-90S oraz perspektywicznego bojowego wozu wsparcia czołgów (BMPT). Za pośrednictwem central handlu uzbrojeniem – Biełtecheksportu i Rosoboroneksportu – Peleng uczestniczy w modernizacji systemów kierowania ogniem dla radzieckiej broni pancernej, która jest w wyposażeniu armii wielu państw.
Zainteresowanie Rosji wzbudza firma Tetraedr oraz witebskie biuro konstruktorskie Display. Tetraedr jest producentem rakietowych systemów obrony powietrznej, stacji radiolokacyjnych i imitatorów celów powietrznych, Display zaś wytwarza wojskowe monitory i komputery, a także zautomatyzowany zdalnie kierowany kompleks obserwacyjno-ogniowy Adunok, umieszczony na podwoziu rosyjskiego samochodu opancerzonego Tigr. Innymi ważnymi zakładami produkującymi sprzęt dla armii obu krajów są Integrał i Horyzont. Ten pierwszy produkuje półprzewodniki i mikroukłady wykorzystywane m.in. w broni nuklearnej, a Horyzont wytwarza wyświetlacze najnowszej generacji. Natomiast przedsiębiorstwo Ekran dostarcza systemy sterowania i nawigacji dla samolotów Su-27UB, Su-30 oraz Su-33.
Rosjanie od kilku lat chcą kupić większość białoruskich przedsiębiorstw branży zbrojeniowej. W ten sposób zwiększyliby potencjał produkcyjny swojego przemysłu zbrojeniowego. Rosjanom szczególnie zależałoby na MZKT. Jego wykupieniem jest zainteresowana Fabryka Samochodów GAZ z Niżnego Nowogrodu. Ostatnio coraz częściej mówi się również o sprzedaży Integrału firmie Ruselectronics. Trzeba podkreślić, że białoruski przemysł zbrojeniowy jest uzależniony od zamówień na potrzeby przemysłu obronnego i sił zbrojnych Rosji, gdyż poza nielicznymi wyjątkami nie wytwarza kompletnego uzbrojenia, a jedynie komponenty i części. Dlatego ważna dla tej gałęzi przemysłu była decyzja rosyjskiego rządu z grudnia 2012 r. o otwarciu białoruskim przedsiębiorstwom dostępu do zamówień państwowych na takich samych prawach, na jakich uczestniczą w nich firmy rosyjskie.
(…) Białoruś jest dla Rosji szczególnie cennym strategicznie sojusznikiem, ponieważ pozwala przesunąć linię obrony o 540 km na zachód. Znaczenie Białorusi wzrasta również z powodu rozmieszczenia na jej terenie ważnych instalacji o charakterze wojskowym: stacji radiolokacyjnej Wołga w Hancewiczach (pod Baranowiczami), wchodzącej w skład rosyjskiego systemu wczesnego ostrzegania przed atakiem rakietowym i monitorującej przestrzeń kosmiczną na kierunku zachodnim, oraz położony w Wilejce (obwód miński) węzeł łączności z atomowymi okrętami podwodnymi. Rosja dzierżawi bezpłatnie obie te bazy do 2020 r.
Oba kraje regularnie organizują wspólne ćwiczenia. Jednym z największych były manewry z października 2011 r. – „Tarcza Sojuszu”. Wzięło w nich udział 12 tys. żołnierzy, 120 samolotów i helikopterów oraz 200 jednostek innego sprzętu wojskowego. Ćwiczono przede wszystkim współpracę wojsk obrony powietrznej z użyciem systemów obrony przeciwlotniczej S-300 i S-400 oraz systemów Tor, Pancyr i Buk. Na ten rok zaplanowano aż 78 wspólnych ćwiczeń. Na przykład w kwietniu na poligonie brzeskim odbyły się ćwiczenia taktyczne z udziałem sił specjalnych Białorusi i rosyjskiego plutonu powietrznodesantowego (ogółem 800 żołnierzy). Pod koniec maja w Mińsku rozpoczął się drugi etap wspólnych manewrów sztabów dowodzenia. Działania te są częścią przygotowań do wrześniowych ćwiczeń „Zachód 2013”.
W obecnej sytuacji budżetowej Białorusi i wobec braku wystarczających środków na restrukturyzację armii (białoruski budżet obronny na 2013 r. wynosi 686,4 mln dol., w porównaniu z 2012 r. wzrósł o 15 proc.) rosyjska pomoc jest niezbędna do utrzymania zdolności bojowych tego kraju. Rosja pośrednio finansuje funkcjonowanie armii białoruskiej przez dostawy sprzętu wojskowego (zwłaszcza technologii lotniczej oraz kompleksów S-300, w przyszłości ewentualnie także S-400 oraz rakiety Iskander), amunicji, części zamiennych, paliwa i smarów, a także przez serwisowanie sprzętu. Rosja opłaca też przeprowadzane na Białorusi ćwiczenia wojskowe („Zachód 2009”, „Zachód 2013”) oraz przygotowanie i utrzymanie poligonów. Prezydent Łukaszenka będzie się jednak starał utrzymać niezależność białoruskiej armii, kontrolując kwestie kadrowe oraz ewentualnie opóźniając decyzję co do rozmieszczenia rosyjskiej bazy na Białorusi.
Tak ścisła współpraca z Białorusią to dla Rosji możliwość pokazania, że jest gotowa odpowiedzieć na działania NATO i USA w państwach Europy Środkowej. Co więcej, znaczenie Białorusi wzrośnie w razie pogorszenia rosyjskich relacji z NATO. Wtedy należy się spodziewać dalszych kroków ze strony Rosji, takich jak rozmieszczenie nowych rodzajów broni czy nawet sił lądowych na białoruskim terytorium. Rozwój białorusko-rosyjskiej współpracy wojskowej na tym etapie nie może być traktowany jako początek wyścigu zbrojeń w regionie Europy Środkowej i Wschodniej. Niemniej Polska i inne kraje NATO powinny z uwagą śledzić pogłębiającą się współpracę militarną między tymi krajami również dlatego, że baza lotnicza na terenie Białorusi zwiększy rosyjskie wpływy w tym kraju. Polska powinna też postarać się o możliwość obserwowania ćwiczenia „Zachód 2013”, mimo że najprawdopodobniej liczba biorących w nich udział żołnierzy i czołgów nie przekroczy limitów przewidzianych przez dokument wiedeński (odpowiednio 1300 i 300). Ponadto Polska powinna kontynuować modernizację potencjału obronnego i współpracę regionalną. Musi też podejmować takie działania, które podtrzymają zaangażowanie NATO w regionie.
Pełna treść analizy znajduje się na stronach PISM.
komentarze