Podczas gdy Europa pogrążona jest w kryzysie – Azja przeżywa rozkwit gospodarczy. Gospodarka państw tego regionu staje się coraz silniejsza. Azjaci prowadzą już interesy nie tylko w swoim regionie, ale na całym świecie. Potrzebują więc silnej i nowoczesnej floty, by bronić swych stref wpływu. Nie bez znaczenia są także bardzo długie linie brzegowe oraz liczne spory terytorialne, jak te o Wyspy Spratly czy Senkaku – zauważa Paweł Behrendt, ekspert Centrum Studiów Polska–Azja.
Wraz ze wzrostem pozycji gospodarczej rośną też duma azjatyckich narodów oraz ich ambicje. Dlatego nie dziwią coraz większe inwestycje w zbrojenia. Z roku na rok zwiększają się budżety obronne państw takich, jak Chiny, Indie, Japonia, Wietnam, Malezja czy Indonezja. Efekty mogliśmy zobaczyć chociażby podczas międzynarodowej operacji antypirackiej u wybrzeży Somalii. Państwa azjatyckie wysłały wówczas swoje okręty – nowoczesne i świetnie uzbrojone.
Warto też wspomnieć o ewakuacji ludności z ogarniętej wojną Libii. Chińska armia skierowała wtedy marynarkę wojenną po swoich obywateli. Jednak w Państwie Środka rozgorzała dyskusja, że Chiny nie posiadają takiego samego potencjału, jaki ma np. flota francuska.
Najważniejszym czynnikiem wpływającym na wzrost budżetów obronnych jest rozwijająca się gospodarka. Ale oczywiście liczą się też układy międzynarodowe. Chiny już rywalizują w regionie z USA, a w przyszłości mogą rzucić im wyzwanie w skali globalnej, choć na razie nie mogą sobie na to pozwolić. Nie dążą natomiast do wyparcia wpływów Rosji z Azji i Pacyfiku, Pekin zwyczajnie nie uważa już Moskwy za niebezpiecznego rywala. Nie zależy na tym także innej rodzącej się potędze militarnej – Indiom. Ten kraj postrzega Moskwę jako równowagę dla Chin.
Rosja to państwo, które zyskuje na ambicjach militarnych Azji. Z Indiami współpracuje przy budowie myśliwca V generacji, a Chinom sprzedaje silniki odrzutowe do samolotów bojowych. O zamówienia w państwach azjatyckich biją się teraz największe europejskie koncerny zbrojeniowe. Ale Azjaci to ludzie bardzo ambitni i sami chcą produkować uzbrojenie. Kupując uzbrojenie oczekują nie tylko licencji. Żądają także transferu technologii do ich krajów. Wprawdzie przemysł zbrojeniowy to dziedzina gospodarcza, która dopiero raczkuje, ale można mówić o pierwszych sukcesach. Już teraz Chiny są ważnym dostawcą broni dla państw afrykańskich i Pakistanu.
Jak na politykę obronną państw azjatyckich wpływają próby testowania broni nuklearnej przez Koreę Północną? Nie przeceniałbym ich znaczenia. Na pewno destabilizują sytuację, ale nie są głównym czynnikiem wpływającym na wzrost ambicji militarnych Azji. Cóż, Północnokoreańska Armia Ludowa nie jest przeciwnikiem nawet dla armii Seulu. Korea Południowa buduje mocarstwowe siły zbrojne, a nie przygotowywane do walki z kutrami rakietowymi.
komentarze