Dzięki nim żołnierze wiedzą, skąd strzela przeciwnik, jakiego kalibru są jego działa i gdzie spadną pociski i rakiety. Supernowoczesne radary rozpoznania artyleryjskiego Liwiec sprawdziły się na poligonach, ale chrzest bojowy przeszły w Afganistanie. Na razie armia ma trzy takie zestawy. Niedługo dostanie kolejne siedem.
Kilka dni temu Inspektorat Uzbrojenia podpisał umowę z Bumarem na zakup siedmiu nowych Liwców. Pierwszy radar ma trafić do wojska w 2015 roku. Trzy kolejne w 2016, a trzy ostanie w 2017 roku. Kontrakt przewiduje, że Bumar, poza radarami, dostarczy też pakiet logistyczny oraz przeprowadzi szkolenia dla żołnierzy i techników, którzy będą obsługiwać ten sprzęt. Umowa opiewa na 170 mln złotych.
Już wiadomo, do których jednostek trafią nowe Liwce. Jak informuje portal polska-zbrojna.pl mjr Michał Romańczuk z Wydziału Prasowego Dowództwa Wojsk Lądowych, zostaną one rozdzielone pomiędzy trzy pułki artylerii Wojsk Lądowych. 11 Pułk, który ma już dwa takie zestawy, dostanie jeszcze jeden. Dwa kolejne pojadą do Bolesławca, do 23 Pułku Artylerii. Trzy sztuki tego sprzętu trafią zaś do artylerzystów z 5 Pułku Artylerii z Sulechowa.
– Jeden Liwiec ma pojechać do Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia w Toruniu – mówi mjr Romańczuk.
Nieduża, prostokątna głowica radiolokacyjna Liwca umieszczona jest na trzyosiowym podwoziu Jelcza. O tym, że pracuje, świadczy tylko szum agregatów. Dzięki tym zestawom artylerzyści wiedzą m.in. skąd strzela do nich przeciwnik, jakiej broni używa, kiedy i gdzie spadną lecące jeszcze pociski. Liwiec wykrywa nie tylko duże pociski artyleryjskie i granaty moździerzowe, ale również niewielkie kule karabinowe. Podczas testów potwierdzono, że jest w stanie z kilku kilometrów zlokalizować wystrzały z armaty przeciwlotniczej o kalibrze 23 milimetrów.
Dziesięć lat temu wojsko zleciło Bumarowi opracowanie nowoczesnych radarów rozpoznania artyleryjskiego. Efekt prac badawczo-rozwojowych zaprezentowano trzy lata później. Prototyp okazał się na tyle dobry, że Ministerstwo Obrony Narodowej zamówiło trzy takie radary. Pierwszy trafił do służby w 2009 roku, pozostałe rok później.
Żołnierze mieli okazję sprawdzić Liwce nie tylko na poligonach, ale również „w boju” – na misji w Afganistanie. – Dzięki nim mogliśmy ostrzec żołnierzy przed ostrzałem ze strony talibów, zanim jeszcze wystrzelona przez nich rakieta spadła na bazę – mówi jeden z artylerzystów służących na misji.
O wieloletnim „Programie rozwoju Sił Zbrojnych RP”, w którym zawarte są plany resortu obrony co do zakupów sprzętu i uzbrojenia dla armii czytaj na portalu polska-zbrojna.pl.
Minister określił kierunki rozwoju W ciągu 10 lat resort obrony narodowej zamierza wydać 130 mld zł na zakupy sprzętu i uzbrojenia dla armii. Tak zakłada „Program rozwoju Sił Zbrojnych RP w latach 2013-2022”. Wśród priorytetów są m.in. obrona powietrzna, śmigłowce zapewniające mobilność wojska i rozwój Marynarki Wojennej. |
autor zdjęć: Marcin Echta
komentarze