Dowództwo Marynarki Wojennej podjęło decyzję, że okręt patrolowy, który powstanie zamiast korwety Gawron, będzie nosił nazwę Ślązak. Jednostka zostanie zbudowana na bazie gotowego już kadłuba. Będzie wyposażona m.in. w nowoczesne systemy nawigacyjne i łączności. Do służby wejdzie prawdopodobnie w 2016 roku.
– Z jednej strony uważamy za konieczne, aby kultywować tradycje w nazewnictwie okrętów, a z drugiej, aby podkreślić związki różnych regionów Polski z morzem i Marynarką Wojenną. Zgodnie z zasadą, że cała Polska leży nad Bałtykiem i jesteśmy państwem morskim – mówi kmdr ppor. Bartosz Zajda, rzecznik dowódcy Marynarki Wojennej.
Ministerstwo Obrony Narodowej zapowiedziało, że na budowę ORP „Ślązak” przeznaczy 250 mln zł. Z tych środków zostaną kupione m.in. nowoczesne systemy nawigacyjne i łączności. Reszta, czyli zbudowany na potrzeby korwety kadłub wraz z układem napędowym i systemami okrętowymi, jest już bowiem praktycznie gotowa.
Do tej pory w polskiej Marynarce Wojennej służyły trzy okręty noszące nazwę ORP „Ślązak”. Pierwszym był poniemiecki torpedowiec, użytkowany w latach 20. ubiegłego wieku. Tę samą nazwę nosił wypożyczony od Royal Navy na cztery lata (1942–1946) niszczyciel eskortowy typu Hunt III. Po wojnie, w 1954 r., miano ORP „Ślązak” nadano podarowanemu przez Związek Radziecki okrętowi podwodnemu.
Na kartach historii najjaśniejszymi zgłoskami zapisał się niszczyciel. Brał on między innymi udział w bitwie o Atlantyk, w rajdzie pod Dieppe, eskortował konwoje na Morzu Śródziemnym oraz brał udział w lądowaniu sił sprzymierzonych w Normandii i na Sycylii. Symboliczne było również jego wpłynięcie pod polską banderą do największej bazy Kriegsmarine w Wilhelmshaven, którą wcześniej opanowała polska 1 Dywizja Pancerna.
autor zdjęć: Marian Kluczyński
komentarze