Podporucznik Katarzyna Tomiak to pierwsza Polka, która została pilotem odrzutowca. Kilka dni temu wykonała samodzielny lot myśliwcem MiG-29. W polskiej armii służy 17 kobiet pilotów, ale żadna nie lata odrzutowcem. Ppor. Tomiak uczyła się już przechwytywania wrogich samolotów, ale zanim osiągnie pełną gotowość bojową, musi przejść jeszcze kilkuletnie szkolenie.
Ma 25 lat i swoje miejsce w historii Wojska Polskiego. Ppor. Tomiak służy w 22 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Malborku. Samolotem MiG wylatała do tej pory około 30 godzin. Kilka dni temu zasiadła za sterami bez instruktora i po raz pierwszy sama pilotowała myśliwca.
– Wyrosłam trochę na taką twardą babę. Myślę, że się w tym odnajdę – mówiła ppor. Tomiak w krótkim filmie dla TVN jeszcze przed wykonaniem samodzielnego lotu. Teraz mediów stara się unikać. Tłumaczy, że potrzebuje spokoju, bo przed nią jeszcze długie i trudne szkolenie. – Może ono potrwać od dwóch do trzech lat – wyjaśnia ppłk Artur Goławski, rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych. Na razie ppor. Tomiak ćwiczyła m.in. przechwytywanie samolotów i wstęp do walki powietrznej.
Ukończyła Wyższą Szkołę Oficerską Sił Powietrznych w Dęblinie. – To bardzo trudne studia. Trzeba wykazać się nie tylko wiedzą i umiejętnościami, ale także żelaznym zdrowiem. Zdarza się, że studenci odpadają nawet na czwartym roku – mówi ppłk Janusz Chojecki ze „Szkoły Orląt”. – Nie możemy sobie pozwolić na to, by studia kończyły osoby nie w pełni do tego przygotowane. To nie tylko kwestia uczciwości, ale też bezpieczeństwa.
Wykładowcy wspominają, że Katarzyna Tomiak była zdyscyplinowaną i ambitną studentką. Choć specjalizację na odrzutowce robiły także inne kobiety, tylko ona po ukończeniu uczelni została pilotem MiG-29. – Pozostałe panie szybko przekwalifikowały się, by pilotować samoloty transportowe – opowiada ppłk Chojecki.
Pilotowanie odrzutowca, który osiąga prędkość ponaddźwiękową, wymaga wyjątkowej wytrzymałości fizycznej. W tego rodzaju samolotach piloci szczególnie są narażeni na przeciążenia.
Większość studentów „Szkoły Orląt” spośród 70 studiujących na roku zostaje pilotami śmigłowców i samolotów transportowych. Dla przyszłych pilotów odrzutowców rezerwuje się tylko dziesięć miejsc.
– Pani porucznik odniosła naprawdę duży sukces. Przeciera szlak – komentuje ppłk Chojecki.
autor zdjęć: Jakub Sagan
komentarze