Czym żyła Warszawa we wrześniu 1939 roku? Zapraszamy do naszego cyklu artykułów prezentujących codzienność Polski i stolicy widzianą oczami ówczesnej prasy. O tym pisały m.in. „Polska Zbrojna”, „Robotnik”, „Kurjer Poranny” i „Kurjer Warszawski”.
W obronie wolności, niepodległości i honoru. Do broni, zwarci i zjednoczeni zwyciężymy wroga! Polska będzie dla Niemiec karzącym mieczem przeznaczenia! – wzywała „Polska Zbrojna” 2 września 1939 roku. We wszystkich dziennikach na pierwszych stronach widniało orędzie prezydenta do narodu zakończone słowami: Idziemy do boju i pełnego zwycięstwa! Przedrukowano też obwieszczenie o zarządzeniu stanu wojennego oraz informację, że marszałek Edward Śmigły-Rydz został naczelnym Wodzem Armii Polskiej.
„Kurjer Warszawski” podał, że Komisarz Rządu na m.st. Warszawę wydał rozporządzenie o wprowadzeniu cenzury prewencyjnej dla druków i utworów przeznaczonych do rozpowszechniania, a „Polska Zbrojna” przypominała o zarządzeniu składania na komisariatach policji broni palnej, białej i materiałów wybuchowych użytkowanych w celach osobistych. Nastąpiły zmiany w prawie – od 2 września działały sady doraźne, a w „Kurjerze Porannym” 4 września znalazła się informacja o amnestii. Puszcza się w niepamięć popełnione przez 31 sierpnia wykroczenia zwykłe i skarbowe, przestępstwa podatkowe zagrożone karą do 3 tys. zł grzywny, łagodzi się kary pozbawienia wolności do lat 10.
Nadchodziły pierwsze komunikaty z frontu: 2 września Sztab Główny Naczelnego Wodza informował, że trzykrotne natarcie na Westerplatte zostało odparte. Następnego dnia ogłoszono sukcesy polskiej artylerii przeciwlotniczej i czołgów. Nasze pułki pancerne zgniotą pychę wroga - w rejonie Rawicza i Leszna oddziały Polskie przeszły do natarcia. Nasze wojsko strąciło 37 samolotów niemieckich i zniszczyło 100 czołgów. 4 września wyliczano, że straty własne lotnictwa wyniosły 11 maszyn, a nieprzyjaciela – 27. Pisano też o zwycięskim pojedynku lotniczym nad Warszawą ppor. Jerzego Palusińskiego. 5 września prasa donosiła: Nasza kawaleria posuwa się w głąb Prus Wschodnich, nieprzyjaciel wycofuje się szybko. Niestety na odcinku Pomorza byliśmy zmuszeni opuścić Bydgoszcz i Grudziądz.
Z ogromną nadzieją oczekiwano reakcji sojuszników. Anglia postawiła Niemcom ultimatum. Francja dochowa sojuszu, podejmie walkę z zimną krwią i stanowczości – zapewniali 2 września dziennikarze. Po wypowiedzeniu przez oba kraje wojny Niemcom zapanowała euforia. Wielka manifestacja w Warszawie na cześć sojuszników. Wobec podłego i nie sprowokowanego ataku na Polskę Anglia i Francja stają ramię w ramię z Polską. Nareszcie zostanie położony kres szaleństwom i awanturom Hitlera – pisał 4 września „Kurjer Warszawski”. Dwa dni potem „Kurjer Poranny” podawał, że oba kraje rozpoczęły atak na Niemcy. Lotnictwo angielskie bombarduje porty niemieckie. W Berlinie przygnębienie – brak żywności, starcia z policją. Rzesza powoli stacza się w przepaść. Wtórował mu „Robotnik”: Niemiecka gospodarka ma podstawowe braki, nie ma surowców i z tego powodu nie jest w stanie prowadzić długiej wojny.
Informowano też, że Włochy i Szwajcaria zachowują neutralność, Arabowie w Jerozolimie chcą wstępować do wojska angielskiego, aby walczyć z niemieckim barbarzyńcą, a Egipt zerwał stosunki dyplomatyczne z Niemcami. Oburzenie na łamach gazet wywołał niemiecki atak torpedowy na brytyjski parowiec pasażerski SS Athenia płynący do Kanady. Z 1400 pasażerów zginęła ponad setka – wyliczała „Polska Zbrojna”.
5 września do warszawskich szpitali napłynęły pierwsze transporty rannych. Potrzebna jest krew dla żołnierza polskiego, można się zgłaszać do szpitala Dzieciątka Jezus na Lindleja. W stolicy szczególny nacisk kładziono na obronę przeciwgazową. „Kurjer Warszawski” napominał, aby każde mieszkanie miało przynajmniej jeden pokój uszczelniony i przeznaczony na schron dla rodziny i uczył, jak zrobić maskę gazową domowym sposobem z flaneli lub gazy opatrunkowej. Przypominano też o zabezpieczeniu żywności przed gazami: Całkowite zabezpieczenie daje tylko blacha, szkło i folia metalowa.
Drugim priorytetem było zaciemnienie. Okna zasłania się przy zgaszonych światłach, a nie po ich zapaleniu. Winni niewłaściwego zaciemnienia będą karani aresztem – groziła „Polska Zbrojna”. „Robotnik” apelował natomiast o znakowanie dzieci. Zgodnie z zarządzeniem Ministerium Opieki Społecznej wszystkie dzieci na wypadek zagubienia mają być zaopatrzone w szyldzik zawierający ich dane personalne.
Obok obwieszczeń mobilizacyjnych pojawiły się apele o pomoc rodzinom rezerwistów. „Powierzam wam swoją rodzinę tak jak wy powierzyliście mi waszą obronę”, głosił plakat w „Kurjerze Porannym”. W opiekę nad rodzinami włączyła się marszałkowa Aleksandra Piłsudska wraz z córkami. Gazety przypominały też, że osoby powołane do czynnej służby wojskowej mogą podejmować wkłady w instytucjach kredytowych bez ograniczeń, nie wolno eksmitować z mieszkań rodzin rezerwistów, a dzienna norma zasiłku dla nich wynosi w Warszawie 1,60 zł dla 1 osoby.
Nieustannie ostrzegano przed niemieckimi dywersantami. „Kurjer Warszawski” 4 września pisał: Niemcy zrzucają na Polskę po kilkanaście osób na spadochronach, mają oni niszczyć linie telegraficzne, wysadzać mosty i zbierać wiadomości. Dlatego ludność powinna dążyć do wykrycia dywersantów, ujęcia i przekazania policji. Ostrzegano też przed zatrutymi cukierkami. Z niemieckich samolotów zrzucane są słodycze i papierosy, a nawet różańce i święte obrazki – wszystko niewątpliwie zatrute. Nie dotykać! – alarmował dziennikarz „Robotnika”.
4 września ogłoszono, że rozpoczęcie roku szkolnego planowane jest na 11 września. Swoje podwoje po wakacjach otwierały już prywatne szkoły i kursy m.in. Szkoła Sztuk Pięknych Blanki Mercere ogłaszała zapisy na rysunek, malarstwo i fresk, nabór prowadzono też na kursy racjonalnej kosmetyki. Normalnie pracowali też inni fachowcy. Weneryczna lecznica prywatna Hauswita zaprasza – pełna dyskrecja. Akuszerka nadal przyjmuje Chmielna 43. Pluskwy i inne robactwo tępię doszczętnie w 3 godziny, Radwański.
Pełną parą ruszył sezon teatralny. 3 września grano w Teatrze Nowym komedię „Baba-dziwo”, w Letnim „Serce w rozterce czyli ślusarz-widmo”, w Romie „Trzech podchorążych”, a w Małym lekką komedyjkę „Ostrożnie świeżo malowane”. Teatr Powszechny otworzył sezon dwiema sztukami – „Damy i huzarzy”, czyli pełną żołnierskiego humoru komedią Fredry oraz „Sprawa Jakubowskiego” o tragicznych dziejach robotnika polskiego na emigracji niemieckiej. Natomiast dyrekcja kinoteatru Napoleon uruchomiła służbę informacyjną. W przerwach między seansami nadawane będą przez mikrofon wiadomości bieżące.
W „Kurjerze Porannym” w dziale dla pań pojawiły się pierwsze porady „wojenne”. Lepszy do osłony okien niż koce i chusty jest czarny papier, można go kupić za 40 gr. za metr. Nie wolno marnować ani grama żywności, jadłospis trzeba więc zestawić tak, aby dawał wszystkie konieczne składniki, ale skrócić menu, najlepiej do potrawy z jednego garnka.
komentarze